niedziela, 25 listopada 2012

#182 cotygodniowa zeszytówka #30

All New X-Men #1, Marvel

scenariusz: Brian Michael Bendis, rysunki: Stuart Immonen

Cyclop wraz z Magneto, Mistic oraz Emmą werbuje na całej Ziemi nowych mutantów dla swojej szalonej walki o lepsze jutro mutantów. Niestety robią to przy pogwałceniu wszelkich nauk jakie otrzymali od zmarłego profesora Xaviera na co mieszkańcy pozostałości szkoły mutantów nie mogą się zgodzić. W tak trudnych czasach Henry McCoy decyduje się na najbardziej szalony krok w swym życiu i cofa się do przeszłości. Zabiera stamtąd jeszcze młodych Cyclops, Marvel Girl, Iceman, Angela oraz samego siebie, aby pomogli mu pokonać Scotta Summersa z teraźniejszości. W posłowiu do tego numeru, jest napisane, że będzie to najbardziej szalona z wszystkich opowieści o X-Men. Wiele razy już takie deklaracje padały, więc pożyjemy zobaczymy. Jak na razie czyta się to przyjemnie, bardzo ładnie jest narysowane, więc śmiało można sięgnąć po kolejny numer.


Saga #7, Image Comics


scenariusz: Brian K. Vaughan, rysunki: Fiona Staples

Pora zasiąść i poznać kolejny rozdział tej dobrze napisanej serii. Tym razem wszystko rozpoczyna się od prezentacji najwcześniejszego wspomnienia jakie posiada Marko z dzieciństwa. Dzięki magii swych rodziców został świadkiem wielkiej bitwy. Całe to wydarzenie miało na celu dwie rzeczy. Uzmysłowienie małemu chłopcu jak wielu bohaterów zginęło, aby mógł mieć beztroskie życie i aby nigdy nie zapomniał tych skrzydlatych morderców. Po takim wstępie akcja przenosi się na statek pary głównych bohaterów, na którym niespodziewanie pojawiają się rodzice Marko. Zapada wielka konsternacja, rodzice nie mogą uwierzyć, że ich jedynak związał się z przedstawicielką skrzydlatych, spłodził córkę i o niczym im nie powiedział. Jakby tego było mało matka Marko myśląc, że niania jest jakimś złym duchem, odsyła ją zaklęciem na pobliską planetę. Marko rusza jej na ratunek, a wraz z nim jego matka. Na statku pozostaje Fiona z dzieckiem wraz ze swym nowo poznanym teściem. Nie za dobrze się razem dogadują co prowadzi do ciekawych konsekwencji. Kolejny numer serii, która jest świetną rozrywką. Niedawno wyszło wydanie zbiorcze pierwszych sześciu numerów i jest w takiej cenie, że wstyd nie kupić.


Aquaman #4, DC Comics


scenarzysta: Geoff Johns, rysunki: Ivan Reis

Zeszyt z ostatnią częścią opowieści o tajemniczym rowie na dnie oceanu i jego groźnych mieszkańcach. Szczerze przyznam, to zdanie mogłoby wystarczyć za całe streszczenie i w sumie żaden z was nic by nie stracił z tej opowieści. Ten numer mógłby być przykładem jak nie należy robić komiksów. Główny bohater wraz ze swą piękną (w zamyśle twórców, ale rysownik się nie popisał) małżonką udają się na dno oceanu, ratują uwięzionych tam ludzi i przy okazji zawalają jedyną drogę na powierzchnię. Tym samym skazując tajemnicze istoty na śmierć głodową. Jest to napisane okropnie sztampowo, w sumie nic się nie dzieje przez cały numer. Jest to do bólu przewidywalne i jeszcze w ramach żartu scenarzysta wstawił nieśmieszny suchar. Miałem również problem aby śledzić akcję w morskich głębinach. Dla mnie jest ona bardzo nie czytelnie przedstawiona. Mam tak chyba pierwszy raz w swojej karierze czytania komiksów, bo nie mogę sobie przypomnieć żadnego podobnego przypadku. Jeśli Saga, opisywana powyżej mogłaby być przykładem jak powinno się tworzyć dobre komiksy, to ten numer Aquamana powinien znajdować się po przeciwnej stronie prezentacji.

niedziela, 18 listopada 2012

#181 cotygodniowa zeszytówka #29

Super Dinosaur #15, Image Comics

scenariusz: Robert Kirkman, rysunki: Jason Howard

Po tym jak Derek zdradził swojego chwilowego sprzymierzeńca The Exile rozpętało się istne piekło. Jaszczurkowate wojsko przystąpiło do ataku by pojmać naszą dwójkę bohaterów, co Derek skrzętnie wykorzystał do ucieczki. Nawet nieźle mu szło na początku, jednak do czasu aż na jego drodze stanął elitarny oddział Reptiloid. W obliczu takie niebezpieczeństwa, nasz bohater mógł tylko przyśpieszyć swą ucieczkę, co zaowocowało wyjściem na powierzchnię w Inner-Earth. Dzięki temu oraz olbrzymiemu szczęściu Dynamo Jr. wpadł akurat na swoich przyjaciół z Super Force Team Awesome, którzy pomogli mu uporać się z wszelkim zagrożeniem. Dzięki temu mogli szczęśliwie powrócić na powierzchnię Ziemi, gdzie akurat ich rodziny wyruszały im na ratunek. Jednak odcinek ten kończy się w taki sposób, który sugeruje że z The Exile spotkamy się ponownie i zapewne już nie długo. W tym numerze, po raz kolejny zostało dość mocno zaakcentowane, jak nasz bohater Super Dinosaur ma problem ze znalezieniem własnego miejsca. Co raz wyraźniej widać, że brakuje mu rodziny. Zdaje sobie sprawę, że w śród ludzi jest unikatowy, a w Inner-Earth również jest niepasującą jednostką. Wątek którego jestem mocno ciekaw i tego jak poradzi sobie z nim Kirkman. Może z tego powstać coś naprawdę ciekawego.


Adventure Time #9, BOOM! Studios


scenariusz: Ryan North, Shane & Chris Houghton  rysunki: Shelli Paroline, Braden Lamb, Shane & Chris Houghton

W tym numerze następuje koniec opowieści o szalonych podróżach w czasie pary przyjaciół. Wszytko dobrze się kończy, bo jak mogłoby być inaczej? Jednak tym razem nie o samą opowieść chodzi lecz o jej formę. Twórca w przezabawny sposób nawiązał do serialu, a nawet do czasów jego powstawania sprawiając, że główni bohaterowie z komiksu odwiedzają Fina i Jaka z kreskówki. Dzięki temu Ryan North odwołał się do błędów zawartych w pierwszym pilotowym odcinku serialu i sprawił, że powstała z tego jedna spójna opowieść. Jak dla mnie mistrzostwo świata. Druga natomiast opowieść zawarta w tym numerze jest o zawodach w łowieniu jak największej ryby odbywających się pomiędzy naszymi bohaterami. Jak łatwo się domyślić przerodziło się to w coś naprawdę dziwnego i szalonego jak zawsze zresztą. Gdzieś po drodze zmieniające się w wielkie niebezpieczeństwo dla całej krainy Ooo. Po prostu Adventure Time w pełnej krasie i jak zawsze przy tej serii nie sposób się nudzić.


Avengers vs X-men Consequences #5, Marvel


scenariusz: Kieron Gillen, rysunki: Gabriel Hernandez Walta

Zakończenie mini serii, która pojawiła się po wielkiej walce pomiędzy Avengers, a X-men. Scott Summer ucieka z więzienia, w czym dość efektownie pomaga mu w tym Magneto, Danger oraz Magic. Przy okazji zostawiają list dla Wolveraina i jego świty. Cyclop życzy w nim rosomakowi powodzenia w prowadzeniu akademii dla mutantów zgodnie z naukami Xaviera. Dodatkowo informuje go, że skoro Wolvie jest tym dobrym i odpowiedzialnym, to Scott może zostać tym, od brudnej roboty. To są właśnie tytułowe konsekwencje. Podział, który patrząc na nadchodzące tytuły, będzie jeszcze długo obowiązywał w świecie Marvela. Numer ten to trochę przewidywalne, ale ciekawie opowiedziane zakończenie wielkiego wydarzenia, które przynajmniej w moim przypadku zrobiło mi wielką ochotę na nadchodzące nowe tytuły o mutantach. Wielkim plusem tego numeru są bez wątpienia ilustracje Gabriela Hernandeza Walta, który dla mnie jest wypadkową filmów Disney'a, francuskich komiksów oraz mojego ulubionego Johna Romity Jr. W moim odczuciu strona graficzna tego komiksu to podręcznikowy przykład kreski komiksowej i po prostu coś pięknego.


 

niedziela, 11 listopada 2012

#180 cotygodniowa zeszytówka #28

Animal Man #14, DC Comics

scenariusz: Jeff Lemire, rysunki: Steve Pugh

Z żalem muszę przyznać, dość słaby jest ten numer. Z jednej strony opowiada dalsze losy Animal Mana po tym jak powrócił  z wnętrza The Rotworld. Aktualnie przebywa on w The Red Kingdom, gdzie wraz z kilkoma innymi ocalałymi superbohaterami zastanawia się nad dalszym działaniem. Wszystko to do czasu, gdy zostali  zaatakowani przez olbrzymią armię zgnilizny pod dowództwem maga Felixa Fausta. Nie odbiorę tutaj nikomu przyjemności z czytania jeśli powiem, że udało się naszym bohaterom odeprzeć atak. Jednak na samym końcu walki Baker dowiaduje się, że w samym sercu The Rot w zamku Arcanena przetrzymywana jest jego córka. Żeby było zabawniej, wszyscy ocaleni superbohaterowie zgadzają się radośnie, aby wyruszyć w samobójczą misję. Wszystko to kończy się jeszcze spotkaniem z Groddem. Olbrzymim gorylem, aktualnym władcą Central City. Niestety miałem już okazję poznać tą postać podczas jej występu w crossoverze Flashpoint. Był to koszmarnie słaby występ i z tego też powodu jestem lekko przerażony przyszłością tego wątku. Obym się mylił. Z drugiej strony numer ten kontynuuje wątek małej Maxine, która ucieka przed zarażoną resztą rodziny, gdy jej ojciec przebywał na wycieczce w The Rotworld. Wątek trochę ciekawszy, pokazujący problemy małej dziewczynki w ekstremalnej sytuacji. Dodatkowo końcówka tego wątku zapowiada się ciekawie na przyszłość, co jest chyba jedynym pluse tego numeru.


Swamp Thing #14, DC Comics


scenariusz: Scott Snyder rysunki: Yanick Paquette

Czytam po raz kolejny ST i AM razem i znowu jest to na korzyść zielonego wielkoluda. Tym razem Alec odpiera wielki atak The Rot na ostatni przyczółek zieleni na Ziemi. Przy okazji odkrywa, że jeśli ma blisko siebie The Parliament of Green to jego moce są prawie nieograniczone. W międzyczasie ciągle nawiedza go koszmar w którym spotyka się ze szkieletem Abigail i razem otwierają wielkie wrota z czymś złym. Dodatkowo nasz bohater wyczuwa jakoś wewnętrznie jej obecność na świecie co dodaje mu sił do dalszego działania. Potwór z Bagien ustala wraz z Parlamentem, że zostawi ich pod opieką Ivy, a sam w towarzystwie Bostona wyruszy zgładzić Arcanea raz na zawsze. Po drodze musi tylko udać się do Gotham Cicy, gdzie prawdopodobnie została skonstruowana broń, która może znacznie zwiększyć szanse powodzenia tego planu. Równocześnie jest opowiadana historia Abby, po tym jak przeżyła katastrofę lotniczą. Dostała się do małego górskiego miasteczka gdzieś w Europie, w którym na jej nieszczęście osiadł jej wuj Arcane. Bardzo przyjemny komiks. Z przewidywalną i ograną historią, ale ciekawie napisaną, przez co jest to udana lektura. Dodatkowym plusem jest końcówka z gościnnym występem Aquamana.


Avengers vs X-men Consequences #4, Marvel


scenariusz: Kieron Gillen, rysunki: Mark Brooks

Akcja nabiera dość ostro tempa. Najpierw Cyclopa odwiedza w więzieniu Tony Stark. Wyjaśnia On Summersowi, że podczas przebywania mocy Phoenix na Ziemi miał on za zadanie zbadanie jej. Od tego czasu nie może przestać o niej myśleć i bardzo chciałby w związku z tym przebadać Scotta. Ku wielkiemu zaskoczeniu Cyclop nie ma nic przeciwko i daje się podłączyć pod wszelką możliwą aparaturę badawczą. Następnie jesteśmy świadkami podwodnej eskapady Hope, podczas której spotyka ona Namora! Szkoda trochę, bo strasznie szybko przywrócili tą postać. Jednak dzięki temu mamy okazję być świadkami dość ciekawej wymiany zdań między nimi. Dodatkowo Ororo odnajduje na Syberii Colossusa, który po wydarzenia z A vs Xpragnie zostać w samotności z własnymi myślami i unika jakiegokolwiek kontaktu ze światem zewnętrznym. Po tym wydarzeniu pojawia się Magneto i wyjawia Ororo, że co prawda jeszcze niedawno walczyli razem  przeciw wspólnemu wrogowi, jednak teraz już tak nie będzie ponieważ, każdy z nas musi dostosować się do obecnej chwili. Na sam koniec numeru jak zawsze pozostawiono najlepsze. Mianowicie pod wpływem pewnych wydarzeń w więzieniu i w konsekwencji tego odwiedzin Summersa przez Wolverina, ten drugi decyduje się na ucieczkę z więzienia.

czwartek, 8 listopada 2012

#179 Y: The Last Man vol. 6: Girl on Girl, scen. Brian K. Vaughan, rys. Pia Guerra oraz Goran Sudzuka

Y: The Last Man to świetny komiksowy serial, na którego następne odcinki dobrze się czeka. Osiągnął to dzięki ciekawej i wciągającej fabule, którą scenarzysta cały czas bardzo umiejętnie komplikuje. Każdy tom lekko posuwa opowieść do przodu, przy okazji dodając nowe informację, które w piękny sposób układają się w jedną wielką całość. Dodatkowo wszystko kończy się dokładnie w takim miejscu, które sprawia, że mam ochotę na więcej. Nie inaczej jest i tym razem.


Trójka głównych bohaterów zmierza w kierunku Japonii na pokładzie luksusowego okrętu. Lub tego co z niego pozostało. Udają się do kraju kwitnącej wiśni w celu odzyskania Ampersanda porwanego przez tajemniczego ninja o imieniu Toyota. Od samego początku jednak wyprawa nie układa się. Najpierw Yorick, który podróżował ukryty w kufrze zostaje odkryty przez część załogi co dość mocno wszystko komplikuje. Następnie nasi bohaterowie zostają wplątani w przemyt narkotyków, piratów i małe starcie z Australijską armią. Dodatkiem całego wydania  zbiorczego jest krótka opowieść umieszczona na samym końcu gdzie śledzimy sny Beth Deville, dziewczyny Yoricka. Jest to dość dziwna historia, podczas której skaczemy co chwilę do innego wydarzenia z jej życia przez co czytelnik ma okazję poznać trochę więcej szczegółów z życia zakochanej pary.


Cenię sobie scenarzystę tej serii za to, że po mimo opowiadania historii czysto rozrywkowej, zawsze wplata jakiś poważniejszy temat w fabułę. Tym razem stara się mówić o narkotykach w czasach po wyginięciu połowy populacji ziemskiej. Dla jednych to trucizna, zabijająca porządne kobiety. Dla innych to uśmierzenie bólu i chwila zapomnienia. Dość ciekawie są zaprezentowane te dwa odmienne sposoby myślenia i jak zawsze autor nie podaje jednoznacznej odpowiedzi. Jednak skłania do myślenia i pokazuje świat jako wielowątkowe miejsce, gdzie zawsze wszystko jest dość skomplikowane.


Po raz kolejny świetnie się bawiłem podczas lektury i cieszę się, bo następny tom już na mnie czeka. Mimo tego, że seria ma już ładnych parę lat, nadal jest to dobra rozrywka, czasem dająca lekko do myślenia i która wcale się nie zestarzała. Jak dla mnie jest to bardzo dobra rekomendacja i jeśli ktoś z was jeszcze nie zdążył poznać tej serii lub odkłada ją na później to moim zdaniem jest już najwyższy czas, aby wziąć się za lekturę.


niedziela, 4 listopada 2012

#178 cotygodniowa zeszytówka #27

Super Dinosaur #14, Image Comics

scenariusz: Robert Kirkman, rysunki: Jason Howard

Ten numer to bardzo mocno powiązana kontynuacja wątków z poprzedniego numeru. Nadal z jednej strony śledzimy losy Super Force Team Awesome, którzy wędrują za Derekiem z misją ratunkową. Szczerze powiem wątek ten jest aktualnie nie specjalnie ciekaw. Prosta historia drogi z tego powstał z przerwami na kolejne walki.  Z drugiej natomiast strony nasz nastoletni bohater wraz z The Exil uciekając przed władcą Reptilionu - Slinn i jego armią udają się do biednej dzielnicy The Beneath. Na miejscu The Exil spotyka swoich współpracowników, przy pomocy których przygotowuje przewrót w swoim świecie mający na celu obalenie panującego porządku. Chcą wspólnymi siłami zaprowadzić wszystkich mieszkańców Reptiliona na powierzchnię planety, gdzie mogliby w spokoju i bez strachu przed dinozaurami żyć.  Dość ciekawie został przedstawiony tym razy konflikt między biedną i bogatą częścią miasta jaszczurkowatych postaci. Bogaci są okrutni, rządni władzy i nie liczący się z niczym. Natomiast biedni pragną wolności i powstają do walki o swoje marzenia. Następny numer z walkami klasowymi może być ciekawy, co chętnie sprawdzę.


Avengers vs X-men Consequences #3, Marvel


scenariusz: Kieron Gillen, rysunki: Scot Eaton

Cyclop przebywając w więzieniu prowadzi ciągłą walkę o przetrwanie. Co w sumie przy jego wyszkoleniu nie jest znowu takie trudne. Jednak równocześnie pogłębia się jego obsesja męczeństwa i chce być uważany za więźnia politycznego, a nie zwyczajnego bandytę. Dodatkowo coś knuje, o czym może świadczyć fakt, że komunikuje się z kimś ze świata zewnętrznego za pomocą opiłków żelaza rozsypanych na podłodze swej celi. Równocześnie Wolverine wraz z Kapitanem Ameryką widzą, że coś jest nie tak, lecz jak na razie nie posiadają żadnych dowodów mogących potwierdzić ich przypuszczenia. W między czasie Hope rozpoczęła normalne życie. Uczęszcza do szkoły, spotyka się z rówieśnikami, a wieczorami wyrusza na poszukiwania swego przybranego ojca Cabla. Jednak nie jest w tym jedyna. Również Storm spędza swój wolny czas na poszukiwaniu Colossusa.


Aquaman #3, DC Comics


scenarzysta: Geoff Johns, rysunki: Ivan Reis

Walka z potworami głębinowymi nadal trwa. Nie przyszło to  z łatwością, ale udało się w końcu odeprzeć ich atak. Po wszystkim Aquaman wraz ze swą ukochaną Merą oraz zwłokami jednego ze stworów udają się do małego i z wyglądu opuszczonego domu nad brzegiem morza. Okazuje się, że mieszka w nim stary znajomy rodziny głównego bohatera i przy okazji wyjaśnia się sekret tajemniczej postaci ze zdjęcia. Po sekcji, para bohaterów wyposażona w kilka nowych informacji na temat istota z głębin postanawia się udać do rowu na dnie oceanu, aby rozwiązać kłopotliwą sytuację. Spodobał mi się sposób myślenia Aquamana na temat istot z głębin. Niejednoznaczny, nawet starał się doszukiwać sensu w ich działania. Był nawet w stanie ich lekko bronić. Do ostatecznej oceny wstrzymał się, do czasu aż zobaczy i zbada wszystko osobiście na dnie morza.


Legends of The Dark Knight #2, DC Comics


scenariusz: Jonathan Larsen, rysunki: J. G. Jones

W tej krótkiej opowieści pt All of the above Batmana, podczas samotnej służby na okołoziemskiej Justice League Watchtower, odwiedza niezapowiedziany gość Amazo. Cyborg który posiada wszystkie super moce członków Justice Leage. Czy Brucowi uda się w pojedynkę wygrać z tak wymagającym wrogiem? To jest pytanie chyba retoryczne, jednak trzeba przyznać, czyta się ten numer bardzo przyjemnie. Komiks ten ma świetną puentę i już tylko dla niej warto się z nim zapoznać. Natomiast sama postawa nietoperza i jego działania również są ciekawe. Batman tym razem wykazał się poczuciem humoru oraz umiejętnym wykorzystaniem swoich wszystkich zalet ze sprytem na czele.

czwartek, 1 listopada 2012

#177 Rozmówki polsko-angielskie, scen i rys Agata Wawryniuk

Gdziekolwiek znajdę recenzję na temat Rozmówek polsko-angielskich, zawsze są to bardzo pozytywne teksty. Czy to na  Paradoksie, czy w Wysokich Obcasach, czy na Zinolu wszędzie czytam, że to jeden z najważniejszych debiutów roku, wspaniała opowieść i głos pokolenia w ważnej dla niego sprawie. Na szczęście przeczytałem te teksty dopiero po lekturze, bo mógłbym mieć mocno wygórowane oczekiwania odnośnie przyszłej lektury. Jednak spokojnie, bez żadnych oczekiwań zasiadłem do lektury. Pomimo tego i tak zawiodłem się. Jednak po kolei.


Sam komiks opowiada autobiograficzną historię autorki, która wraz ze swym partnerem i znajomym postanawiają spędzić lato pracując w Wielkiej Brytanii. Wielu z nas przerabiało to osobiście, albo zna kogoś kto też tak robił więc znamy realia takich eskapad. Przez to też, dużego zaskoczenia podczas lektury nie ma. Jednak trzeba przyznać, Pani Agata w bardzo skondensowanej postaci przedstawiła wszelkie możliwe warianty emigracji zarobkowej rodaków. Dlatego dzięki lekturze mamy możliwość obserwować olbrzymie kolejki do pośredniaków, cwaniaków Polaczków, którzy już rzekomo ustawili się na wyspach. Wykorzystywanie nowo przyjezdnych przez tych z dłuższym stażem pobytu. Brak pracy, następnie marne zajęcia dorywcze, a potem coś równie okropnego ale w miarę stałego. Trzeba przyznać, zostało to wszystko bardzo umiejętnie sportretowane, za co należy się plus autorce.


Potem przyszła pora na zabawę stereotypami. Dlatego też wszyscy Anglicy to niesamowitych rozmiarów grubasy. Brytyjki to idiotki, a Polacy to oszuści od których lepiej trzymać się z daleka. Polskie kobiety są w większości lepiej wykształcone, zaradne. Mężczyźni  za to mają braki w edukacji i nie radzą sobie z życiem. Jak zawsze w takich przypadkach, część z tego to oczywiście prawda lecz takie generalizowanie trochę mnie drażni. Lekko to krzywdzące jednak rozumiem, że takie są wspomnienia autorki do czego ma jak najbardziej prawo.  Rozumiem też, że opierając się na stereotypach z pewnością łatwiej było przedstawić, na tych lekko ponad stu stronach, aż tak wielką ilość sytuacji jakie zdarzają się  na obczyźnie.


Chciałbym jeszcze wspomnieć o stronie wizualnej całego albumu. Pani Agata ma bardzo ciekawą kreskę, która z jednej strony jest lekko cartoonowa. Przez co wszystko w tym komiksie jest dość dziwnie zobrazowane. Postacie mają zaburzoną anatomię, kwadratowe głowy, wszystko jest takie umowne. Jednak w niektórych planszach, jak np podczas wycieczki głównych bohaterów, gdzie znajdują się kadry ze zniszczonym budynkiem, wyraźnie widać, że autorka również potrafi szczegółowo i realistycznie tworzyć. Różnorodność Pani Agaty i strona wizualna komiksu, to moim zdaniem jego najlepsza strona. Dodatkowo dzięki wydawnictwu Kultura Gniewu dostajemy świetnie wydany album. Ciekawa, usztywniana okładka ze skrzydełkami oraz dobry papier sprawia, że całość pięknie się prezentuje. W przypadku tego wydawcy to standard, za który jestem bardzo wdzięczny.


Jednak to wszystko co napisałem powyżej nie zdołało mnie przekonać do tej opowieści. Dla mnie zwyczajnie była nudna. Nie jest to żadna wyjątkowa pozycja. Miałem nawet lekki problem dobrnąć do końca komiksu, co raczej rzadko mi się zdarza. Jest to opowieść, która absolutnie nic nowego nie wnosi do tematu emigracji. Każdy z nas słyszał już takich wiele, a może nawet przeżył na własnej skórze. Jedyny aspekt wart uwagi w tym komiksie to jego strona wizualna. Dlatego też dziwią mnie wszelkie te zachwyty i porównywanie z Na Szybko Spisane Śledzia. Widzę dużo zbieżnych punktów dla obu historii, ale Rozmówki polsko-angielskie na tle tej drugiej publikacji wypadają bardzo słabo . Na skrzydełku okładki Pani Agata pisze, że nie zna komiksów poza Kaczorem Donaldem z dzieciństwa, no i może tutaj jest problem. Prawdopodobnie gdyby poznała więcej klasyki komiksowej, to byłaby w stanie  tworzyć ciekawsze historie. Mogłaby również poprzestać na byciu rysowniczką, bo to wychodzi jej świetnie.