wtorek, 25 lutego 2014

#293 warto zwrócić uwagę na… #6

The-Wake-6W tym tygodniu na łamach Wake #6, wydawanym przez DC Comics, zostanie rozpoczęta nowa historia, osadzona dwieście lat w przyszłości. Seria ta to ciekawe połączenie apokaliptycznych klimatów, w których Ziemia została zalana przez morza i oceany, z umiejętnie prowadzonym horrorem. Scott Snyder, w moim odczuciu nie jest takim mistrzem jak sądzi branżowa prasa, ale z pewnością jest dobrym rzemieślnikiem piszącym na przyzwoitym poziomie. Po jego twórczość sięgam często, nie nastawiam się jednak na arcydzieła, ale zawsze dostaję kawał porządnej lektury. Druga pozycja z tego wydawnictwa, która wydaje mi się warta uwagi to Aquaman #28. Po raz kolejny czeka go nie lada wyzwanie. Nie dość że ktoś kradnie jego najpotężniejszą broń, to jeszcze czeka go spotkanie klasowe po latach w Amnesty Bay’s!


Marvel jak zwykle zaprezentował dość bogatą ofertę, z której każdy powinien znaleźć coś interesującego dla siebie. Bo jak tu nie wybrać niczego skoro do dyspozycji jest ciągle zabawny Deadpool #24, kontynuacja klasyki w postaci Miracleman #3, kolejne przygody Rosomaka w Origin II #3 oraz Superior Spider-Man #28. Jednak moją uwagę najbardziej przykuł Fantastic Four #1, w którym najsłynniejsza rodzina Marvela wybiera się ponownie w wielką podróż w kosmos. Zapowiada się wielki restart w piękny sposób nawiązujący do początków tej serii. Natomiast do ciekawostek warto zaliczyć Hawkeye #15 z tej racji, że przecież w styczniu wyszedł już numer #16. Poza tym to nadal dobra i ciekawa seria, którą warto śledzić.


Na nieszczęście dla mojego portfela i zapewne nie tylko mojego mniejsze wydawnictwa też nie próżnują w tym tygodniu i przygotowały bardzo ciekawą ofertę. Dzięki Image Comics będziemy mieli okazje spotkać się z trzema różnymi odmianami fantastyki naukowej. Pierwsza odsłona to Manhattan Projects #18, którego cała opowieść rozpoczęła się od kilku historycznych faktów oraz znanych ludzi XX w., aby później swobodnie napisać ich alternatywną wersję. Aktualnie na łamach tej serii trwa wielkie przetasowanie wśród głównych bohaterów, które sprawia że nie mogę się wprost doczekać tego numeru. Umbral #4 to z kolei interesujący przedstawiciel dark fantasy bogatego w wiele dobrodziejstw gatunku, które powinno usatysfakcjonować nawet najbardziej wybrednych fanów. Jednak to Black Science #4, seria Ricka Remendera jest moim zdaniem najciekawsza pod względem bawienia się konwencją. Sięgając po każdy kolejny numer kompletnie nie mam pojęcia czego się spodziewać. Seria ta to umiejętne połączenie fantasy z SF czerpiąca w bardzo kreatywny sposób z wszelkich dobrodziejstw tych gatunków i tworząc z nich jakiś całkiem nowy twór.


 Na sam koniec mała niespodzianka od Dark Horse. Z racji tego, że nie tylko komiksami człowiek żyje jestem też wielkim fanem gier komputerowych. Dlatego nie mogę sobie odmówić i mam nadzieję z wielką przyjemnością sprawdzę Tomb Raider #1, który jest oficjalną kontynuacją świetnej gry z 2013 roku pod tym samym tytułem. Jeśli komiks będzie przynajmniej w połowie tak dobry jak gra, to zapowiada się kawał świetnej przygodowej rozrywki pełnej spektakularnej akcji.

niedziela, 23 lutego 2014

#292 cotygodniowa zeszytówka #95

Animal Man 028Animal Man #28, DC comics


scenariusz: Jeff Lemire, rysunki: Rafael Albuquerque


Numer ten to w sumie jedna wielka scena walki Budda Bakera o swoją rodzinę. Wszystko rozpoczyna się w dwóch dalekich od siebie miejscach w krainie The Red. W jednym miejscu trwa pojedynek pomiędzy Animal Manem, a ostatnim ocalałym Awatarem czerwieni kończąca się bardzo efektownymi, ale też i brutalnymi kadrami. Moim zdaniem w tym momencie Rafael Albuquerque pokazał klasę i to głównie chyba za pomocą umiejętnego wykadrowania. Równocześnie gdzieś na hipotetycznym drugim końcu mała Maxine prowadzi nierówną potyczkę o życie z Blood Lordem. Tutaj  w końcu dziewczynka robi właściwy użytek z posiadanych mocy. Niestety nie daje jej to zwycięstwa, ale pozwala wytrwać do momentu, w którym pojawia się upragniona pomoc. Podoba mi się sposób walki Blood Lorda, który poza siłą korzysta również ze sprytu, szantażu i wszelkich nieczystych zagrań, aby tylko zrealizować swój cel. Taki klasyczny łotr jakich lubię.


Ghosted 007Ghosted #7, Image Comics


scenariusz: Joshua Williamson, rysunki: Davide Gianfelice


Podoba  mi się w tej opowieści jak scenarzysta sobie ze mną przez cały czas pogrywa. Na przykład aktualny wątek wydawał mi się jako standardowe poszukiwanie zaginionej dziewczynki przez zatroskaną rodzinę. Jednak dzięki temu numerowi okazuje się, że prawda wygląda z goła inaczej. Dodatkowo Jackson Winter związku z tym, że ma bliski kontakt z duchami, a aktualnie głównie z jednym szczególnym, posiada aktualnie jakby pewną super moc. Gdy zobaczyłem jej działanie po raz pierwszy pomyślałem sobie, teraz scenarzysta będzie miał banalny sposób na wychodzenie z  każdej trudnej sytuacji w której mógłby się znaleźć główny bohater. Co byłoby strasznym posunięciem dla serii robiąc z niej za pewne okropnie przewidywalną opowieść. Jednak pod koniec numeru okazuje się, iż ta szczególna umiejętność Jacksona jest dość kapryśna. Dzięki czemu czytelnik otrzymuje kolejną niewiadomą do fabuły. Numer ten jest bardzo udany. Całość została dobrze wyważona pomiędzy odpowiednią porcją akcji, a rozwinięciem fabuły. Dodatkowo zostały odkryte kolejne informacje na temat poszukiwanej i głównego bohatera, dzięki czemu całość stała się jeszcze bardziej interesująca.


Adventure Time 024Adventure Time #24, KaBOOM! Studios


scenariusz: Ryan North oraz Kristina Ness, rysunki: Shelli Paroline, Braden Lamb, Kristina Ness


Chyba nie odbiorę nikomu przyjemności z lektury jeśli napiszę, że jest to numer w którym główni bohaterowie ostatecznie rozwiązują problem wszechogarniającej gumy do żucia. Było przecież oczywiste, że tak się prędzej czy później stanie. Jednak najlepszy w tym wszystkim jest sposób w jaki tego dokonali. Marceline, Princess Bubblegum, Lemongrub oraz Jake musieli razem współpracować i tylko dzięki wykorzystaniu ich najlepszych oraz unikalnych cech udało się odnieść sukces w tej nierównej walce. Ubawiłem się przy tym przednio, z czego super zdolność PB mnie dosłownie rozwaliła. Druga opowieść skupia się na Cinnamon Bun, który znudzony jest swoją dotychczasową pracą i pragnie ją zmienić. Dzięki temu mamy okazję obserwować jego kolejne próby w roli grabarza, kamerdynera, lekarza oraz naukowca. Każda z tych prób jest dość komiczna, a czasem nawet lekko makabryczna. Całość jednak tworzy bardzo przyjemny przerywnik od głównego wątku. Komiks ten, tak samo jak i serial, nieprzerwanie utrzymuje wysoki poziom co powoli zaczyna budzić we mnie spory podziw. Jestem pod wrażeniem jak długo udaje się to twórcom i z wielką radością wyczekuję kolejnych odcinków.


Manifest-Destiny-002Manifest Destiny #2, Image Comics


scenariusz: Chris Dingess, rysunki: Matthew Roberts

Numer ten rozpoczyna się dość mocno sceną sekcji zwłok przedziwnego stwora napotkanego przez odkrywców w poprzednim numerze. Potem jest już tylko ciekawiej. Nasi żeglarze podążając dalej rzeką wgłąb lądu, w pewnym momencie zauważają tajemniczą kobietę stojącą na skraju urwiska. To co dzieje się dalej sprowadza na nich tylko coraz więcej problemów. Aż do momentu, gdy docierają do wydawałoby się opuszczonego fortu. W tym komiksie podoba mi się klimat takiego lekkiego zastraszenia całej ekipy, a następnie próba poradzenia sobie z tym. Problem kontaktu z przedziwnymi istotami, możliwość wybuchu buntu wśród uczestników wyprawy oraz potrzeba szybkiego poradzenia sobie z tym wszystkim, bo wszystko wskazuje na to, że to dopiero początek nadchodzących problemów. Długo jakoś się zabierałem za tą serię, czekając na nie wiadomo co, a całość okazała się bardzo przyjemną lekturą. Połączenie horroru z opowieścią przygodową daje tutaj dobre efekty i sprawia, że mam sporą ochotę sprawdzić co dalej wydarzy się na łamach tej serii.


rr7-coverRachel Rising #7, Abstract Studio


scenariusz i rysunki: Terry Moore

Przez większość lektury tego numeru miałem dziwne wrażenie, że jest on dość normalny jak na tą serię. W końcu większość akcji dzieje się w szpitalu gdzie aktualnie przebywa ciocia Johnny po wypadku, a Rachel czuwa przy jej łóżku. Potem robi się troszkę dziwniej w scenie, w której balsamista wyznaje miłość zmarłej przyjaciółce Rachel - Jet, a ta jak przystało na tą serię ożywa. Dalej myślę sobie, jest ok. Już nic mnie nie zaskoczy. Jednak scena na cmentarzu, kończąca ten numer mnie rozwaliła. Jej z jednej strony niedorzeczność, z drugiej natomiast ciekawe wykorzystanie zwłok oraz gwiazdy pięcioramiennej idealnie wpasowuje się w klimat tej mocno poronionej serii. Jestem ciekaw czym karmi swój umysł Terry Moore, że potem wychodzą my tak dziwne pomysły. Czy jest to normalny koleś, który po prostu jest kreatywny, czy jedna ma jakieś dziwne hobby, które go tak mocno stymuluje. Bo przecież są tu symbole odwołujące się do magii, chrześcijaństwa, może czarownic, więc jakieś inspiracje musiał mieć i właśnie je chętnie bym poznał.


 

 

wtorek, 18 lutego 2014

#291 warto zwrócić uwagę na… #5

AMX#4Marvel swoją ofensywę wydawniczą rozpoczyna w tym tygodniu od dość mocnego uderzenia. Mianowicie w Amazing X-Men #4 znajduje się kontynuacja wątku w którym Wolverine wraz z Northstarem znajdują się w czyśćcu. Dodatkowo ich uwolnienie nie będzie łatwe ponieważ sam Azazel wraz ze swoją hordą demonów są nimi zainteresowani. Pozostając dalej w temacie mutantów, ukaże się również X-Men #11, gdzie Lady Deathstrike przygotuje istne piekło głównym bohaterom i podda ich wielkiej próbie. Po tym jak X-Men pokonali już nie raz różnej maści supeł łotrów, obcych, a nawet samych siebie teraz przyjdzie im się zmierzyć z czymś znacznie potężniejszym. Dla fanów pozycja obowiązkowa. W między czasie w innym zakątku uniwersum Marvela, tym bardziej przyziemnym znajduje się drugi numer Punishera. Kiedyś prowadził swoją wielką, samotną wojnę przeciw przestępcom w Nowym Yorku, aktualnie przeniósł się do Miasta Aniołów i niestety nie wychodzi mu to na dobre. Cały czas siedzi mu na ogonie świetnie wyszkolony oddział, którego jedynym zadaniem jest złapanie go. Ja tam Franka zawsze lubiłem, pomimo tego że to psychopata i masowy morderca, więc i ten numer z chęcią przeczytam. Na sam koniec chciałbym jeszcze zwrócić uwagę na ponowne przywrócenie do życia grupy Warriors, która pojawi się w premierowym numerze nowej serii New Warriors. Trudno mi cokolwiek powiedzieć o nadchodzącym zeszycie, ale jest to ponowna okazja na spotkanie ze Speedball’em, Justice, Novą, Sun Girl oraz Hummingbirdem więc może być ciekawie.


Harley_Quinn 3DC Comics z kolei postanowił w tym roku obchodzić walentynki i odbędzie się to na łamach Harley Quinn #3. Biorąc pod uwagę, że główna bohaterka jest aktualnie bardzo samotna i przygnębiona to będzie to raczej smutne święto dla każdego, kto stanie jej na drodze. Mało tego, swój udział w całej opowieści będzie miała również Poison Ivy, co może tylko powiększyć liczbę ofiar. Warto również zwrócić uwagę na kolejny odcinek Wonder Woman #28, bo to jedna z ciekawszych serii z DC52. Tym razem waleczna Amazonka będzie musiała zmierzyć się z tajemniczym pierworodnym. Gdy ostatni raz pojawił się na Olimpie, powstrzymała go dopiero śmierć jednego z Bogów. Teraz jest jeszcze potężniejszy i przybywa, aby odebrać to, co mu się należy z racji urodzenia. Czy mu się uda? Jak bardzo wpłynie to na Wonder Woman? Dowiemy się już za kilka dni. Nie mogę się również doczekać Animal Man #28, który z numeru na numer jest coraz lepszy. Jeff Lemire odkąd objął stery tej serii dość konsekwentnie robi w niej konkretne przemeblowanie. Doprowadziło to do wielkiej walki o władzę w The Red. Na małą Maxine się poluje, a Buddy Baker jest w poważnych tarapatach. Całość czyta się świetnie, fabuła wciąga od pierwszej strony i trzyma w napięciu do samego końca. Jak dla mnie komiksowy must have. Przegląd nowości tego wydawnictwa zakończę Justice League #28, w którym o dziwo nadal nie ma tytułowej Ligi. Crime Syndicate nadal prowadzi walkę z wszelkimi super bohaterami i tym razem na ich drodze powstanie dwóch kolejnych. Z ciekawostek, kupując ten numer otrzymacie również darmowy kod umożliwiający pobranie komiksu w formie elektronicznej.


ghosted-07Image Comics tym razem postanowił być dla mnie łaskawy i w tym tygodniu zaprezentował tylko dwa komiksy, które mnie naprawdę zainteresowały. Pierwszy z nich to oczywiście Ghosted #7 gdzie główny bohater Jackson Winters kontynuuje poszukiwania pewnej małej dziewczynki. Nie będzie to łatwe zważając na to, że jego tropem podąża kilka duchów z jego niedawnej przeszłości. Warto czytać tą serię z powodu ciekawej historii i dość gęstego, mrocznego klimatu. Drugą pozycją, która mnie zainteresowała jest wydanie zbiorcze Zero TP Vol. 01 An Emergency. Opowieści o najlepszym agencie specjalnym wydziału, który właśnie zdał sobie sprawę z tego, że przez cały czas pracował dla tej niewłaściwej strony. Komiksu nie znam kompletnie, ale opowieści o szpiegach nigdy za dużo, a ta wydaje się interesująca. Tym bardziej moment ukazania się wydania zbiorczego wydaje się świetnym momentem na pierwsze spotkanie z tą serią.

poniedziałek, 17 lutego 2014

#290 Wilk z Wall Street, reż. Martin Scorsese, scen. Terence Winter

wilk-z-wall-street-plakatPamiętam gdy pierwszy raz zobaczyłem trailer tego filmu, siedząc w kinie, czekając na projekcję. Pierwsza moja myśl była - tego ścierwa na pewno nie obejrzę. Jednak potem pod wpływem nominacji do Oscara, które swoją drogą już dawno przestały być wyznacznikiem czegokolwiek oraz pozytywnych recenzji znajomych postanowiłem dać się skusić. W ten sposób zmarnowałem trzy godziny swojego życia, których nikt nigdy mi już nie zwróci i w dodatku zepsułem sobie sobotni wieczór.


Film opowiada historię Jordana Belforta, brokera, który w oszałamiającym tempie zrobił zawrotną karierę na Wall Street. Lecz jego szczęście nie trwało długo ponieważ z powodu prowadzenia życia pozbawionego wszelkich zasad bardzo szybko zwrócił na siebie uwagę FBI. Jak to się dla niego skończyło każdy z nas bez problemu jest w stanie przewidzieć.


Jednak prawdziwa recenzja tego filmu powinna brzmieć mniej więcej tak: cycki, dupy, koks, masa pieniędzy, szkolenia sprzedażowe, golenie głowy lasce za pieniądze, które postanowiła przeznaczyć na powiększenie sobie cycków, imprezy, szybkie samochody, cycki, seks, wóda, cycki, oszukiwanie klientów, szybka kasa, cycki, koks,  cycki, koks, rzyganie, wóda, znowu szybka kasa i cycki i tak przez trzy godziny. To wszystko jest oczywiście przeplatane mnóstwem przekleństw i samczego zachowania, dzięki czemu z ekranu dosłownie wylewa się testosteron. Sam jestem facetem, nie zawsze zachowuję się jak dżentelmen, czasem bywam jak świnia. Jednak oglądając ten film czułem zażenowanie z powodu obrazu mężczyzn jaki prezentuje. Jeśli tak zachowuje się "prawdziwy mężczyzna sukcesu", "rekin finansjery" to ja naprawdę dziwię się kobietom, że chcą z nami w ogóle rozmawiać. Chociaż babom też się obrywa w tym filmie. Wychodzi na to, że wszystkie żony bohaterów wiedziały, że są zdradzane, a ich mężowie zbijają fortuny tylko i wyłącznie na oszustwach. Mimo to nie decydowały się na rozstanie. Wiadomo jak to o nich świadczy.


Zdaję sobie sprawę, że ten film momentami może wydawać się zabawny jednak polecam przejść przez kilka szkoleń sprzedażowych lub pracę z klientami oszukanymi przez tak wspaniałych sprzedawców i od razu każdemu uśmiech zejdzie z twarzy. Pamiętam momenty kiedy dzwonili do mnie osiemdziesięcioletni ludzie, którzy z trudem obsługiwali telefon stacjonarny, a na umowie mieli jeszcze internet i telewizję. Oczywiście wszystko nie podłączone, komputera w domu brak, ale płacić trzeba. Pomijam kwestie etyczne takiego zachowania, ale jest to po prostu chamstwo i każdemu kto się tak zachowuje życzę, aby ktoś też go tak załatwił wraz z całą jego rodziną.


Nie rozumiem również tych zachwytów nad genialną grą aktorską Leonarda Di Caprio. Albo udaje totalnie odurzonego wszelkimi możliwymi substancjami, albo jest w otoczeniu cycków lub niemiłosiernie się wydziera odmieniając w każdy możliwy sposób słowo "fuck". Jest w tym bardzo marny i znacznie lepsze kreacje stworzył chociażby w Django lub Drodze do szczęścia, żeby daleko nie szukać. Wystarczy przejść się na dowolną imprezę masową i bez problemu znajdzie się lepszych "aktorów", którzy ledwo stojąc na nogach dają znacznie większy popis umiejętności aktorskich i jakoś do Oscara nikt ich nie nominuje.


Gdzieś czytałem, że jest to najbardziej kasowy film w dorobku Martina Scorsese i jest mi z tego powodu przykro. Patrząc na jego filmografię widzę sporo dobrych, wartościowych filmów, ale dopiero taki szmatławiec okazał się hitem. Może to ja jestem ograniczony i nie potrafię dostrzec kunsztu tego filmu. Jednak naprawdę nie widzę w nim nic wartościowego. Jest nudny, chamski do bólu, nieśmieszny, stanowczo za długi i po seansie wychodzi na to, że wystarczy pokazać mnóstwo cycków i kokainy, aby wszyscy byli zachwyceni. Czy to nie świadczy źle o nas wszystkich? Jedyne co mnie zastanawia po projekcji to jakim cudem w dobie wszechogarniającego silikonu twórcom udało się znaleźć tak wiele kobiet z naturalnym biustem. Kastingi musiały trwać wiecznie.

niedziela, 16 lutego 2014

#289 cotygodniowa zeszytówka #94

Deadpool v4 015Deadpool #15, Marvel

scenariusz: Gerry Duggan oraz Brian Posehn, rysunki: Declan Shalvey

Numer ten rozpoczyna pierwszą większą opowieść na łamach tej serii. Nosi ona odwołujący się do klasyki kina tytuł "The Good, The Bad and The Ugly" i w pięciu zeszytach opowie o walce trzech super bohaterów z tajemniczym Butler'em. Deadpool to postać, która non stop pakuje się w problemy, jednak tym razem wpada tak konkretnie, że potrzebuje pomocy przyjaciół. Jest jednak pewien problem na drodze do osiągnięcia celu. Ten bohater tak na prawdę kolegów nie ma, a wszyscy wokoło raczej go unikają. Dlatego też trochę podstępem oraz dzięki sprytowi udaje mu się namówić do współpracy Wolverina oraz Kapitana Amerykę. Jak na razie widać, że scenarzyści chcą opowiedzieć ciekawą, wielowątkową historię. Całość oparli na dobrze dobranych bohaterach oraz tajemnicy z przeszłości. Jest to nowość na łamach tej serii, ponieważ dotychczas cała fabuła opierała się głównie na luźnych scenariuszach mających na celu wyśmiewanie wszystkiego w około. Teraz pierwszy raz scenarzyści próbują opowiedzieć jakąś konkretną i chyba poważniejszą fabułę, co mi się bardzo podoba. Trzymam kciuki za powodzenie tego planu i z chęcią sprawdzę jak dalej się to rozwinie.


Aquaman (2011-) 027Aquaman #27, DC comics,


scenariusz: Jeff Parker, rysunki: Paul Pelletier i Netho Diaz


Czuję się lekko zawiedziony tym numerem. Po tym jak skończył się poprzedni liczyłem na jakąś podróż do Atlantydy za czasów jej świetności. Miałem nadzieję, że poznam kolejny fragment jej historii i może zapoczątkuje to jakiś większy wątek w tym kierunku. Tymczasem dostałem może trzy strony o tym. Reszta numeru to kolejna porcja rozpierduchy z olbrzymim potworem i w sumie nic ponad to. Nie twierdzę iż jest to jakiś zły komiks. W swojej kategorii lekkiej rozrywki z dużą ilością akcji jest nawet w porządku. Jednak zapowiadało się na całkiem coś innego i stąd moje rozczarowanie. Dodatkowo strona wizualna całej opowieści momentami powróciła do początków tej serii i wygląda to strasznie. Miejscami stwarza to wrażenie jakby komuś nagle zaczęło brakować czasu i robił niektóre sceny od niechcenia. Natomiast cała strona osiemnasta chyba nigdy nie powinna ujrzeć światła dziennego.


RR#6Rachel Rising #6, Abstract Studio


scenariusz i rysunki: Terry Moore

Szósty już numer Rachel Rising niestety jak poprzednie numery, nie przynosi żadnych odpowiedzi na nurtujące mnie pytania. Za to pojawia się więcej ożywionych zwłok oraz jeden dość ekscentryczny pan doktor Siemen, który skrywa dość okropną tajemnice u siebie w domu. Do całej atmosfery tajemniczości świetnie wpasowuje się kilka strzępków nowych informacji jakie czytelnik otrzymuje na temat tajemniczej blondynki, która zawsze gdy się pojawi to ktoś ginie. Szczerze przyznam, nie wiem co mam o tym wszystkim już myśleć. Już dawno nie miałem tak, abym miał problem z wywnioskowaniem dokąd to wszystko zmierza. Jednak scenarzysta na tyle umiejętnie prowadzi całą opowieść, a w szczególności buduje i utrzymuje klimat tajemniczości i grozy, że cały czas mam ochotę na więcej. Cieszy mnie również fakt, że pomimo tego iż jest to kolejna opowieść o ożywających trupach,, to nie ma to nic wspólnego z zombie.


Manifest-Destiny-001Manifest Destiny #1, Image Comics


scenariusz: Chris Dingess, rysunki: Matthew Roberts


Manifest Destiny to opowieść oparta na autentycznej wyprawie Lewisa i Clarka, którzy w latach 1804 - 1806 odbili pierwszą amerykańską lądową wyprawę na zachód, która dotarła do wybrzeży Pacyfiku. Jednak komiks ten nie może być zwykłą relacją tej wyprawy opartą na faktach. Jak napisał sam scenarzysta na ostatniej stronie całe dzieciństwo wychowywał się na dziwnych lekturach. Dodatkowo miał do czynienia nie z każdym numerem swoich ulubionych serii, więc luki w fabule musiał sobie dopowiadać sam. Z tego też powodu tworząc tą opowieść połączył ją z fantastycznymi elementami dzięki czemu czytelnik otrzymuje porywającą i oryginalną opowieść utrzymaną w klimatach kolonialnych. Pierwszy numer bardzo umiejętnie wprowadza w cały świat przedstawiony na łamach komiksu. Poznajemy głównych bohaterów, cieką wspólną cechę łączącą wszystkich uczestników wyprawy oraz natrafiamy na pierwsze niesamowite znalezisko. Jest to naprawdę dobra rozrywka dająca odrobinę świeżości na rynku. Mam nadzieję, że poziom taki sam będzie się utrzymywał w kolejnych numerach.


 

 

 

środa, 12 lutego 2014

#288 warto zwrócić uwagę na… #4

the-fuse-01Z nadchodzących nowości cieszy mnie zeszyt Superman/Wonder Woman #5. Ciekawa seria z nowego DC52 opowiadająca wspólne losy dwóch wielkich postaci tego uniwersum. Nie wszystkim spodobało się, że tytułowi bohaterowie są parą. Teraz jednak nasza dwójka będzie musiała zmierzyć się z nowym wyzwaniem w postaci Zoda i jego partnerki Faory. Mam nadzieje na kolejny solidny numer tej powoli rozkręcającej się serii. Skoro mowa o wydawnictwie DC Comics nie możemy w tym tygodniu zapomnieć o dwóch pozycjach. Pierwsza z nich to oczywiście najnowszy Batman #28 w ramach którego dowiemy się czegoś więcej na temat zapowiedzianego na kwiecień tygodnika Batman Eternal. Drugą wartą uwagi pozycją jest DC Villains Month 3-D Motion Complete Set, czyli specjalny zestaw zawierający wszystkie zeszyty z miesiąca Villainsów (2nd printingi, ale w wersji 3D!) wraz z bonusowym numerem Forever Evil #1, również w wariancie 3D. Co ciekawe, ATOM Comics będzie posiadał je zarówno w zestawie zawierającym wszystkie te zeszyty jak i istnieje możliwość zamówienia pojedynczych egzemplarzy!


shehulk#1Trochę słabiej prezentuje się w tym tygodniu oferta Marvela, ale pomimo tego i tak każdy powinien znaleźć coś interesującego dla siebie. Moją uwagę przykuły tzw. „jedynki”, których w ostatnim czasie nie brakuje. Tym razem jest to pierwszy numer serii She-hulk, do której scenariusz przygotował Charles Soule. Autor aktualnie pisze przygody Swamp Thinga i osobiście żadnej dodatkowej rekomendacji już nie potrzebuję. Jest to najlepsze co spotkało tą postać od czasów Alana Moore'a, więc kolejny projekt tego scenarzysty biorę w ciemno i spodziewam się świetnej historii. Interesująco zapowiada się również X-Force #1. bo kto z nas nie lubi historii o oddziałach do zadań specjalnych, a tym bardziej jeśli jest to zespół złożony z mutantów? Zapowiada się kolejna seria pełna akcji w klimatach szpiegowskich, grupy działającej na granicy moralnie akceptowalnych zachowań.


 Na koniec jak zawsze zostawiłem sobie Image Comics. W tym tygodniu z pewnością sięgnę po Manifest Destiny #4, bo to świetny mix fantasy z opowieścią o kolonizacji ameryki. Posiada niesamowicie interesującą fabułę i z numeru na numer coraz bardziej mnie wciąga. Intryguje mnie również zapowiedź Fuse #1, gdyż czytając jej zapowiedź mam wrażenie, że to seria stworzona dla mnie: połączenie science fiction z opowieścią o masowym mordercy. Akcja zawieszona na okołoziemskiej stacji, gdzie nie ma dokąd uciec. Pół miliona ludzi, a wśród nich jeden szaleniec z żądzą mordu. Zapowiada się mrocznie, klaustrofobicznie i raczej dla starszych czytelników. Ja osobiście czekam z olbrzymią niecierpliwością.


niedziela, 9 lutego 2014

#287 cotygodniowa zeszytówka #93

sw#28Swamp Thing #28, DC Comics


scenariusz: Charles Soule rysunki: Javier Pina


Nie ukrywam, miałem spore oczekiwania odnośnie tego numeru. Nie do końca je spełnił, ale i tak jestem zadowolony. Po dość poważnych zmianach jakie zaszły w poprzednim odcinku, Alec Holland musi się uporać z nowym porządkiem jaki zapanował w The Green. Najpierw ustanawia pewne zasady wzajemnej koegzystencji z ocalałymi z Parlamentu Zieleni, aby później udać się na poszukiwania Capucine. Z nią niestety już nie poszło mu tak łatwo, jednak po kilku podejściach i wyjaśnieniu sobie kilku spraw para aktualnych głównych bohaterów dochodzi do porozumienia. W tym momencie czytelnik poznaje najciekawszy moment całego zeszytu, mianowicie historię tysiąc letniej zabójczyni. Jest ona ciekawie poprowadzona i w logiczny sposób tłumaczy nadludzkie umiejętności zabójczyni. Jednak co ciekawsze ujawnia również jej największy lęk przed którym chciała się schronić u Swamp Thinga. Co prawda widzę znowu pewne podobieństwa do Animal Mana, w którym również dokonano dość konkretnych przetasowań na stanowiskach Avatarów, ale nie mam już wrażenia tak jak dawniej, że jest to jedna opowieść niepotrzebnie rozdzielana na dwie serie. Natomiast całość kończy się zapowiedzeniem nowego wroga i tutaj niespodzianka. Bo jest nim pewien demon, znany nawet polskiemu czytelnikowi, ale którego dość dawno nie widziałem w żadnym komiksie. Czyżby jakiś recykling starych bohaterów?


Deadpool v4 014Deadpool #14, Marvel


scenariusz: Gerry Duggan oraz Brian Posehn, rysunki: Scott Koblish

Czternasty numer przygód Deadpoola to naprawdę rozkoszny odcinek. Jest to bezpośrednia kontynuacja poprzedniego numeru, w którym The White Man (biały mężczyzna ubrany jak alfons, cały w bieli co jakby nie patrzeć jest dość rasistowskie) przypadkiem powraca do życia po tym jak główny bohater wraz z Iron Fistem oraz Lukem Cagem zamienili go przypadkiem w kamień w latach 70 XX w. Dość zabawne jest obserwowanie jak bohater z dawnych lat zachowuje się w realiach dnia dzisiejszego. Wszyscy w około patrzą na niego jak na dziwaka, w sumie nie ma się co dziwić, bo to niezły wariat i w ostateczności spotyka go za to wszystko dość podła kara. Gagów w tym numerze jest dość sporo, z czego najbardziej spodobał mi się ten w którym narrator naśmiewa się sam z siebie. Jednak ma rację, tego odmówić mu nie można. Wielki plus twórcy otrzymują ode mnie również za umieszczenie dość fajnego odniesienie do kreskówki The Simpsons gdzieś na jednej z końcowych stron. Bardzo lubię taką zabawę i wspólne przenikanie się znanych dzieł popkultury.


Aquaman (2011-) 026Aquaman #26, DC comics,


scenariusz: Jeff Parker, rysunki: Paul Pelletier i Netho Diaz

Po tym jak Arthur zwyciężył niezwykle trudną walkę o tron Atlantydy nastał czas sprawowania władzy w królestwie. Co niestety nie będzie łatwe ponieważ nie wszyscy w jego królestwie są zadowoleni z objęcia stanowiska króla przez niego. Jednak najgorsze dopiero miało nadejść. Jak zwykle z powodu kilku naukowców, którzy zaczęli szukać tam gdzie nie powinien zaglądać żaden człowiek. Na skutek czego obudzili olbrzymiego potwora morskiego, który postanowił zdemolować cały port w Reykjaviku. Oczywiście Aquaman nie mógł tego tak pozostawić i postanowił ratować sytuacje z czego wynikły dość ciekawe okoliczności którym przyjrzeć będziemy się mogli dopiero w kolejnym numerze. Trudno ocenić nowego scenarzystę po pierwszym jego numerze, ale jak na razie wydaje mi się, że będzie podążał dalej drogą wyznaczoną przez jego poprzednika pełną spisków, intryg i coraz większych starć. Jak na razie jestem zadowolony i czekam na kolejny numer.


RR#5Rachel Rising #5, Abstract Studio


scenariusz i rysunki: Terry Moore

Nie był bym sobą, gdyby na sam koniec nie pojawił się tekst na temat najbardziej intrygującej mnie ostatnio serii. Tak więc numer ten nie jest już tak bardzo tajemniczy jak poprzednie, dzięki czemu czytelnik poznaje kilka odpowiedzi na nurtujące go pytania. Fabuła podąża dwutorowo, gdzie z jednej strony skupia się na głównej bohaterce Rachel, która jest martwa. Z drugiej strony opowieść idzie śladem małej dziewczynki Zoe i jej tajemniczej blond koleżanki, w otoczeniu których ginie coraz więcej ludzi. Mało tego, wygląda na to, że dziewczynka posiada dość specyficzny dar dostrzegania w ludziach tego co najbardziej starają się ukryć. Całość dalej prezentuje się niezwykle ciekawie. Wciąga jak chodzenie po bagnach i nie pozwala oderwać się od lektury. Co już samo w sobie dobrze świadczy o tym komiksie i ja gorąco zachęcam do zapoznania się z nim.


wtorek, 4 lutego 2014

#286 warto zwrócić uwagę na… #3

Swamp_Thing_Vol_5-28Przyznam szczerze, w tym tygodniu liczy się dla mnie tylko jeden zeszyt i jest to Swamp Thing #28. Po tym co zrobił Alec Holland w poprzednim numerze wprost nie mogę się doczekać, aby dowiedzieć się co z tego wyniknie. Mam nadzieję, że będzie to początek wielkich i trwałych zmian w tej serii. Dodatkowo jest to numer, w którym czytelnicy poznają historię powstania tajemniczej Capucine, tysiącletniej zabójczyni. Jak dla mnie w tym tygodniu mogłoby już nic więcej się nie ukazać, ale myślę że znajdzie się jeszcze coś godnego uwagi. Warto zainteresować się powoli dobiegającą do końca mini serią science fiction Trillium #6, autorstwa dobrze znanego nawet i w naszym kraju, Jeffa Lemire. Tydzień ten jest również momentem ukazania się Forever Evil #5, w którym mają pojawić się tak niesamowite wydarzenia, że cały świat DC nie będzie już taki jak przedtem.


Marvel natomiast w tym tygodniu postanowił zaatakować dość pokaźnym pakietem pierwszych numerów. Przeglądając ich zapowiedzi muszę przyznać, że kilka tytułów wygląda dość ciekawie i moim zdaniem warto byłoby się nimi zainteresować. Z pewnością sięgnę po Loki Agent Of Asgard #1, bo kto z nas nie lubi teLoki_Agent_of_Asgard_Vol_1_1go kłamliwego intryganta? Dodatkowo jest to postać, która dzięki kreacji aktorskiej Toma Hiddlestona trafiła do ścisłej elity superbohaterów i jestem naprawdę ciekaw co interesującego wyjdzie z tej serii. Przyznam szczerze, nie wiem dlaczego, ale również Punisher otrzymał w tym tygodniu swój restart, a nie ma lepszego momentu na rozpoczęcie ponownej przygody z jakąś postacią jak właśnie jej nowy początek. Frank to jednoosobowa maszyna chaosu i przemocy, a dodatkowo ostatnio jakoś nie było nam po drodze, więc tym razem dam mu szansę. Jakby tego było mało to jeszcze jeden samotnik, jedna z najbardziej popularnych postaci otrzymuje swój kolejny restart i jest to nikt inny jak Wolverine. Tym razem jednak będzie to seria przeznaczona dla dojrzałych czytelników, co tylko zaostrza mój apetyt. Po propozycjach z bohaterami postępującymi na granicy moralności, zmieńmy klimat i zwróćmy uwagę w kierunku troszkę lżejszego klimatu. Mianowicie po dość długiej nieobecności swoją nową serię otrzymuje ponownie Ms Marvel. Klasyczna postać ze świata Marvela, której bez wątpienia należy dać szansę.


 Skoro dwa największe wydawnictwa za oceanem mamy już za sobą, to teraz pora na trzeciego gracza na rynku czyli Image Comics, gdzie również ukarze się kilka ciekawych pozycji. W pierwszej kolejności polecam zainteresować się Lazarus #6. Bardzo chwalonej serii do której ja podchodziłem z rezerwą. Jednak po lekturze pierwszego wydania zbiorczego bardzo szybko przekonałem się do tego komiksu. Greg Rucka urzekł mnie stworzonym przez siebie ciężkim, wyniszczonym światem, w którym liczą się tylko pieniądze i rodzina. W takim miejscu umieścił ciekawą postać i dość mocno skomplikował jej życie. Dzięki temu bardzo trudno oderwać się od lektury, a zaraz po jej zakończeniu człowiek ma ochotę na więcej. Warto również zwrócić uwagę na Five Ghosts #9. Opowieść o człowieku opętanym przez pięć bardzo oryginalnych duchów. A na koniec - Drumhellar #4. Kolejny numer przygód człowieka uzależnionego od halucynogenów, który wraz ze swoją byłą dziewczyną zajmuje się paranormalnymi sprawami. Bardzo kolorowa i psychodeliczna opowieść pełna przedziwnych istot i problemów.

niedziela, 2 lutego 2014

#285 cotygodniowa zeszytówka #92

Saga 018Saga #18, Image Comics

scenariusz: Brian K. Vaughan, rysunki: Fiona Staples

Mógłbym się tutaj rozpisać o świetnym i trzymającym w napięciu początku tego numeru. O wielkim spotkaniu Marka ze swoją byłą ukochaną. O dziwnym zachowaniu Prince Robota IV oraz całym zamieszaniu jakie wynikło ze spotkania tak wielu postaci w jednej latarni morskiej, gdzieś na krańcu galaktyki. Jednak to wszystko jakoś mi umknęło, a po lekturze tego komiksu pozostałem pod wpływem świetnego klimatu całej tej opowieści oraz rytmu z jakim zostało to opowiedziane. Wszystko to w niezwykle płynny sposób przeszło z bardzo dynamicznego początku w iście sielankowe zakończenie. Spodobało mi się w jak wspaniały sposób Vaugham umiejętnie sterował moim nastrojem. Najpierw serwując mi dreszczyk emocji spowodował, że chciałem prędko obracać kolejne strony aby jak najszybciej poznać dalszą część opowieści. Potem stopniowo i bardzo umiejętnie zwalniał tempo, aby na samym końcu pozostawić mnie w takim przyjemnym błogim stanie. Saga to seria z ciekawą fabułą, świetnymi bohaterami, kompletnym, interesującym światem, ale to chyba właśnie za jej klimat lubię ją najbardziej.


ToT#19Thief of Thieves #19,  Image Comics


scenariusz: Andy Diggle, rysunki: Shawn Martinbrough

Redmond po tym jak dokonał wraz ze swoją ekipą niezwykle trudnego napadu ma jeszcze jedno zadanie do wykonania. Musi uratować Agentkę Cohen z rąk pewnego szalonego Włocha, który właśnie stracił wszystko. To co dzieje się później to w sumie jedna długa porcja dość zaskakujących momentów. Główny bohater popada po raz kolejny w tarapaty, jednak posiada pewną rzecz, która może zaszkodzić bardzo wielu osobą, a jemu pomóc wyjść z tarapatów. Co musi w końcu nastąpić, ponieważ ma jeszcze niewyrównane rachunki z porywaczami jego syna Augustusa.  Cała ta seria to w sumie opowieść o drodze z jednych tarapatów w inne i radzeniu sobie z tym. Jest to zarówno wada jak i zaleta tej serii. Z jednej strony jest ona z tego powodu dość przewidywalna i każdy jeden problem zostaje rozpracowany w kilku numerach, tak w sam raz na wydanie zbiorcze. Z drugiej jednak strony twórcy tej serii są na tyle pomysłowi, że cały czas jestem ciekaw co też nowego znowu wymyślą. Seria nie ma już tej świeżości co na samym początku, jednak nadal jest to pozycja godna uwagi.


Super Dinosaur 021Super Dinosaur #21, Image Comics


scenariusz: Robert Kirkman, rysunki: Jason Howard

Po bagatela prawie pięciu miesiącach nieobecności pojawił się kolejny odcinek przygód rodziny Dynamo. Ojciec Dereka w końcu znalazł sposób na ożywienie swojej małżonki. Jest to możliwe za pomocą specjalnego izotopu, tylko jak zawsze w takich przypadkach, jest on niezwykle rzadki. Po długich poszukiwaniach okazuje się że największe jego zapasy znajdują się kolejnej sekretnej bazie Maxa Maximusa. Gdzie udaje się Derek wraz ze swoim przyjacielem dinozaurem. Na miejscu odkrywają kolejną super broń MM i popadają w spore tarapaty, których dalsza część będzie miała miejsce w kolejnym numerze. Seria ta to taka bardzo lekka rozrywka opowiedziana z przymrużeniem oka. Jest skierowana dla młodszych czytelników więc z góry wiadomo jak wszystko się skończy, ale z drugiej strony w żadnym wypadku nie przeszkadza to w poznawaniu kolejnych przygód. Tutaj nawet sami bohaterowie naśmiewają się z kolejnej sekretnej bazy, ucinają sobie drzemkę podczas misji na terenie wroga. Dlatego cała ta historia zapewnia przyjemną rozrywkę pod warunkiem, że za bardzo jej nie analizujemy.


rachel_rising_4Rachel Rising #4, Abstract Studio


scenariusz i rysunki: Terry Moore

Z każdym kolejnym numerem jest coraz bardziej dziwnie co sprawia, że ciągle zastanawiam się do czego to wszystko zmierza. Z jednej strony jest pewne miejsce w lesie. Jeśli kogoś w nim pochowasz to po kilku dniach powstaje z martwych. Jednak nie jako zombie. Dalej mamy tajemniczą kobietę namawiającą do zabójstw. Małą dziewczynkę morderczynię. Węże wchodzące ustami do wnętrza ludzi. Kolejne zmartwychwstanie Rachel. Jednak tym razem były przy tym jej ciotka oraz przyjaciółka. Może to spowoduje, że zostanie choć troszkę wyjaśnione co tak naprawdę się z nią dzieje. Zważając na to, że prawdopodobnie w najbliższej przyszłości pojawią się dwa kolejne przypadki ożywienia zwłok. Wszystko to przekłada się na niezwykle tajemniczą, mroczną i wciągającą opowieść od której bardzo trudno się oderwać. Podczas lektury mam cały czas takie same uczucia jak w czasie oglądania Twin Peaks. Wszystko stwarza wrażenie niezwykle ważnego w drodze do rozwiązania zagadki, ale z drugiej strony niektóre rzeczy są  tak odrealnione i udziwnione, że nikt nie ma pojęcia jak to zinterpretować.