poniedziałek, 10 września 2007

#19 The Ultimate Gift reż.:Michael O. Sajbel, scen.:Cheryl McKay

Opowieść stara jak świat, o rozpuszczonym, obrzydliwie bogatym młodym mężczyźnie, który pod wpływem życiowych doświadczeń przechodzi wewnętrzną przemianę i wychodzi na ludzi. Kurcze nawet się nie spodziewałem jaki świetny film zobaczę.

Cała historia zaczyna się od śmierci jednego miliardera i spotkania jego rodziny przy dzieleniu spadku. Zasada jest prosta: dowiadujesz się co dostałeś i wychodzisz i ku naszej uciesze na sam koniec zostaje nasz główny bohater, lecz on zamiast pieniędzy lub innych dóbr dostaje kilka prezentów. Prezentów w postaci dwunastu zadań podczas wykonywania których pozna co naprawdę jest ważne w życiu. Będzie musiał min. sam zarabiać na siebie, poznać co to znaczy "prawdziwy przyjaciel" i nauczy się pomagać innym.

Jak dla mnie jest to taka bardzo przyjemna współczesna bajka, kończąca się morałem i słodko gorzkim happy endem. Przez cały film obserwujemy wewnętrzną przemianę naszego głównego bohatera. Od wiecznego imprezowicza, rozpuszczonego bogacza i samoluba do odpowiedzialnego, kochającego i wartościowego człowieka.

Nie wiem czy akurat miałem nastrój na coś takiego, chociaż ja naprawdę lubię takie troszkę naiwne kino, które odbudowy wuje mój pozytywny obraz świata, ale film spodobał mi się wybitnie. Naprawdę świetnie się ogląda, nie można się nudzić nawet przez chwilkę i polecam gorąco każdemu. Dobry film na wspólny wieczór z ukochaną osobą.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz