wtorek, 19 czerwca 2012

#148 Batman: Arkham City

Batman: Arkham City jest drugą częścią na razie nie wielkiej, bo liczącej tylko dwa tytuły serią gier o nietoperzu produkcji studia Rocksteady. Gra ta został zrobiony według starej zasady przemysłu rozrywkowego, która mówi aby każda następna część była większa, bardziej efektowna i wszystkiego było ogólnie więcej niż w poprzedniej części. Od razu trzeba również przyznać, w tym przypadku to zasada sprawdziła się świetnie.



Fabuła ostatniej części gry o nietoperzu opowiada historię jak pod dowództwem Hugo Stranga kilka dzielnic Arkham City zostaje zamknięte i zmienione w jedno wielkie więzienie z wszelkiej maści wariatami i przestępcami w środku. Jakby tego było mało Bruce Wayne zostaje pojmany i wtrącony do tego przybytku. Co samo w sobie nie jest takie złe, ponieważ daje świetną okazją do infiltracji od wewnątrz całej sytuacji przez naszego bohatera. Oczywiście Bruce w bardzo szybkim czasie uwalnia się, zdobywa kostium Batmana i wyrusza na ulice byłego miasta w celu zbadania całej zaistniałej sytuacji. Równocześnie pojawia się nowe zagrożenie w postaci tajemniczego Protokołu 10 i szalonego planu Jokera.


Muszę przyznać, że już dawno przy żadnej grze nie bawiłem się tak dobrze jak przy dziele Rocksteady. Poza oczywiście Skyrimem, który dla mnie jest mistrzostwem świata i wzorem do naśladowania. Podobał mi się główny wątek gry z kilkoma zwrotami akcji, zaskakującym zakończeniem i zadaniami pobocznymi. Zwłaszcza to ostatnie, znowu sprawiało, że ciągle biegałem za jakimiś głupotami będącymi w pobliżu do zrobienia i co prawda sprawiającymi frajdę, ale oddalającymi od głównego wątku. Równocześnie trzeba przyznać, że większość zadań pobocznych jest dość ciekawych jak np. odnalezienie żony Mr, Freeze lub odnajdywanie ofiar zabitych przez Deadshota. Bardzo ciekawie zostały również zaprojektowane w większości same lokacje, z kilkoma drogami do celu z czego najlepsze to są moim zdaniem te przy zadaniu dla Ra's al Ghula. Takie pokręcone rzeczy są zawsze mile widziane. W porównaniu do poprzedniej części mamy znacznie więcej i bardziej zróżnicowanych lokalizacji do przemierzenia, co sprawia, że nawet jak pędzimy po którejś po raz kolejny to i tak nie jesteśmy znudzeni.



Dodatkowo wielką frajdę sprawiały mi wszelkie walki, których jest tutaj naprawdę sporo. Dodatkowo wraz z postępem gry robiły się coraz bardziej wymagające. Zróżnicowanie przeciwników zmuszało do korzystania z przeróżnych gadżetów i odmiennych technik. Sam system walki premiujący wciskanie klawiszy w odpowiednim momencie zamiast walenia na oślep  sprawiał mnóstwo frajdy. Ciekawy również jest patent skradania się do przeciwników, znajdywania ich słabych punktów w patrolach i wtedy przechodzenie do szybkiego ataku. Wielkim plusem jest również możliwość zmierzenie się z takimi tuzami miasta Gotham jak: Scarecrow, Two Facem, Jokerem, Poison Ivy, Banem, Pingwinem co dodaje tylko i wyłącznie więcej radości.  Jakby tego było mało to część fabuły jest poprowadzona z punktu widzenia Catwoman, która jest w pełni grywalną postacią i wprowadza trochę urozmaicenia do samej rozgrywki, a po zakończeniu głównego wątku nadal można nią grać i przemierzać ulice Gotham. Chociaż tą część gry autorzy mogli w sumie jeszcze trochę rozbudować, bo samej zabawy kocicą nie jest za wiele.



Ciekawym dodatkiem znanym z poprzedniej części są również wszelkie zagadki i wyzwania pozostawione na ulicach miasta przez Riddlera. Poza samą satysfakcją z rozwiązania ich lub odnalezienia to odsłaniają one również dodatkową zawartość w grze w postaci historii postaci, grafik koncepcyjnych, dodatkowych map dla wyzwań i takich w sumie niepotrzebnych rzeczy, które jednak sprawiają wiele radości i rozbudowują cały świat gry. Cieszy również masa odwołań do całego świata nietoperza chociażby ze sceną z Batman Year One na czele przedstawiającej powstanie Batmana. Zresztą tak samo jak część pierwsza, jest prawdziwą skarbnicą wiedzy o tym uniwersum komiksowym.


Dla mnie ta gra była świetnie spędzonym czasem, dzięki której mogłem  wspaniale i aktywnie, bo przecież brałem czynny udział w całej opowieści, zrelaksować po ciężkim dniu pracy. Po skończeniu głównego wątku mam nadal ochotę grać i znajdywać wszystkie zagadki, co nie zdarza mi się jakoś specjalnie często i dalej siedzą mi w głowie niektóre sceny z gry. Jak chociażby lot kominem lub poziom Ra's al Ghula, walki ze Scarecrowem. Rocksteady to firma której zawdzięczamy grę na bardzo wysokim poziomie i mam szczerą nadzieję, że nie będziemy musieli długo czekać na zapowiedź kolejnej części.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz