niedziela, 8 lipca 2007

#6 Zodiac reż.: David Fincher, scen.:James Vanderbilt

Dawno mnie tu nie było trzeba przyznać ale jakoś tak wyszło. Wyjazd, przeprowadzka i takie tam, jak ten czas szybko ostatnio leci. Zaniedbałem pisanie, lecz teraz to chyba wszystko wróci do normy.

Wczoraj się wybrałem do kina na "Zodiac'a" i muszę przyznać ze oczekiwania miałem bardzo wysokie. Po pierwsze bo to nowy film jednego z moich ulubionych reżyserów i twórcy mojego ukochanego filmu "Fight Club". Po drugie pod wpływem bardzo pozytywnych recenzji, jakoś tak samo wyszło że spodziewałem się dobrego kina i takie dostałem ale chyba tylko dobrego.
Film opowiada historię mordercy który siał postrach w San Francisco i okolicach na przełomie lat 60 i 70 ubiegłego wieku. Jednak co mi się podobało bardzo całą tą historię oglądamy z punktu widzenia ludzi, którzy chcieli go złapać. Świetnie jest pokazane jak tragicznie to wpływa na ich życie, jak powiększa się ich obsesja i dotrzeć do celu, którym jest odkrycie prawdy.
Bardzo dobrze jest również pokazane San Francisco tamtego okresu. Twórcy zadbali naprawdę o wszystko i wygląda to jakby się cofnęli w czasie.
"Zodiac" to dobrze zrealizowane kino rozrywkowe i tak trzeba to rozpatrywać. Chodź film jest naprawdę długi to nie dłużył mi się nawet przez chwilkę i naprawdę świetnie się bawiłem. Mile spędzony czas i tyle, w takim celu polecam ten film, ale niestety do takich perełek jak "Fight Club" i "Sev7en" to mu daleko, co nie zmienia faktu, że ocena jest 4/6 i w pełni na nią zasługuje.

1 komentarz:

  1. Właśnie obejrzałem ten film, oczywiście wypożyczyłem go z wypożyczalni, muszę przyznać że faktycznie, do pewnego momentu dłuży się niesamowicie...jednak później nabiera swoistego szybszego tempa...miasto, ludzie (ach te muchy) idealne...nie wiem czy zwróciłeś uwagę na muzykę...skorzystam z mocy internetu i poszukam - bo mi się podobała, mimo iż jej tam prawie nie słychać. Soundtrack składa się z 13 utworów - zobaczymy :)

    OdpowiedzUsuń