niedziela, 2 czerwca 2013

#226 cotygodniowa zeszytówka #57

Adventure Time 016 (2013)Adventure Time #16, BOOM! Studios

scenariusz: Ryan North, Sina Grace, Reed, Grant & Jai Nitz, rysunki: Shelli Paroline, Braden Lamb, S. Steven Struble oraz Pranas Naujokaitis

Najnowszy numer rozpoczyna się wprost niesamowicie od walki Mechów pomiędzy Finem i Jakiem, a Ice Kingiem i to wszystko w asyście uwięzionej, jak zawsze narzekającej LSP. Następnie jednak twórcy robią coś jeszcze lepszego. Mianowicie para głównych bohaterów odnajduje przypadkiem sekretne wejście do podziemi, które jest przeznaczone tylko dla TRUE ULTIMATE HEROES ONLY co od razu  sugeruje, że nie będzie łatwo. Po krótkiej, ale bardzo emocjonalnej rozmowie chłopaki zgadzają się, aby Ice King mógł wyruszyć wraz z nimi na zwiedzanie tuneli w poszukiwaniu skarbów. Tutaj właśnie zaczyna się najlepsza zabawa. Nagle Ice King staje się jakby głównym bohaterem, który co rusz opowiada bardzo smutne i przejmujące historie dzięki czemu sama postać została pokazana od nowej strony. Przy okazji świetnie wytłumaczył swoje ciągłe porwania księżniczek robiąc  z siebie prawdziwego bohatera! Powinien pracować w jakimś public relations bo jest w tym mistrzem. Dodatkowo znowu twórcy mocno bawią się formą umieszczając np. na jednej stronie wielki obrazek przedstawiający lochy,  a potem nakładając na to dziewięć kadrów, które po kolei ilustrują jak bohaterowie poradzili sobie z tym odcinkiem.  Jako dodatki do numeru zostały dołączone dwie bardzo krótkie historie. W pierwszej Princess Bubblegum bardzo nieładnie drwi z Ice Kinga, przez co było mi go znowu żal. Sama historia jest jednak świetnie zilustrowana jakby w klimacie starych, pożółkłych  ilustracji z gazet. Natomiast druga opowieść dotyczy próby odzyskania Ninja Princess od sami wiecie kogo, której wielkim plusem jest zabawne i zaskakujące zakończenie.


The Manhattan Projects _007_v2013The Manhattan Projects #7, Image Comics


scenariusz: Jonathan Hickman, rysunki: Nick Pittara

Co jeśli dwa największe mocarstwa na świecie poświęcają swoje najlepsze osiągnięcia tylko po to aby zdradzić się nawzajem? Co jeśli gdzieś tam w kosmosie czai się większe zło, a na naszej planecie nikt nigdy nie pomyślał o współpracy wśród tych którzy mogą cokolwiek z tym zrobić? Wtedy niestety wszystko musi pójść źle i o tym w sumie jest ten numer. Czytelnik jest świadkiem tajnego spotkania pomiędzy rosyjskimi, a amerykańskimi naukowcami, gdzie postanawiają w tajemnicy przed własnymi rządami razem współpracować. Jednak nie to jest najciekawsze w tym numerze. Znacznie bardziej interesujące jest obserwowanie jak z wszelkich "wielkich umysłów" wychodzą ludzkie kompleksy oraz chęć zabawy w boga. To jest przerażające w jakim stopniu władza oraz możliwości ich skorumpowały i doprowadziły do miejsca, w którym nie zawahają się zrzucić bomby atomowej na własne miasto lub zniszczyć obcą cywilizację tylko po to aby wzbudzić większą panikę i tym samym otrzymać większą władzę.


Aquaman-Zone-000Aquaman #14, DC Comics


scenarzysta: Geoff Johns, rysunki: Pete Woods oraz Pere Perez

Jak to zawsze bywa w świecie wielkiej dwójki i ich flagowych serii, po zakończeniu jednego wydarzenia zaraz zaczyna się kolejne i nie inaczej jest tutaj. Aquaman w końcu spotyka się ze swym bratem gdzieś w odmętach oceanu i udając wzajemną szczerość i miłość pięknie się okłamują. Wszystko to jednak zmierza do wielkiego zagrożenia, które znowu zostało wypuszczone na wolność. Lektura tego numeru jest tak samo satysfakcjonująca jak większości poprzednich, ale ostatnia strona numeru mnie mocno zezłościła. Już pominę to,  że całe nadchodzące wydarzenie pt. Throne of Atlantis pod względem głównego wroga będzie powtórką z rozrywki z tego co już mieliśmy okazję przeczytać w tej serii. Co z kolei zastanawia mnie czy Johns ma tylko jedne potwory do wykorzystania w tym uniwersum? Jednak to nic w porównaniu z ostatnim zdaniem jakie pada w tym numerze, które brzmi:"Throne of Atlantis begin in Justice League #15". Najpierw sprawdziłem w internecie jak to jest z tym wydarzeniem, bo miałem nadzieję, że główny wątek jest w Aquamanie, a w JL jakieś poboczne, które spokojnie będę mógł ominąć. Jednak byłoby to zbyt proste i wielcy włodarze DC chcący wyciągnąć więcej pieniędzy od czytelników podzielili wątek na dwie serie i teraz trzeba się również zaopatrzyć w JL, które kompletnie mnie nie interesuje. Mocno mnie denerwują te co roczne i wiecznie się nie kończące mega super i wszystko zmieniające eventy, które sprawiają tylko tyle, że mocno się zastanawiam nad zaprzestaniem czytania DC oraz Marvela i w zamian za to przejść tylko na mniejsze wydawnictwa gdzie poszczególne serie praktycznie się nie łączą.

4 komentarze:

  1. "(...) mocno się zastanawiam nad zaprzestaniem czytania DC oraz Marvela i w zamian za to przejść tylko na mniejsze wydawnictwa gdzie poszczególne serie praktycznie się nie łączą." - gorąco popieram pomysł, chociaż w DC jeszcze pod tym względem nie jest najgorzej

    OdpowiedzUsuń
  2. No z DC jeszcze nie jest tak źle, bo te ich eventy są rozwalone na małą ilość komiksów, ale Marvel przesadza okropnie. Coś polecisz ciekawego poza tym co już czytam?

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale że z DC czy ogólnie?

    Jak tylko z DC, to na pewno Wonder Woman, Earth 2 i Batwoman.
    Jeśli chodzi Ci o mniejsze wydawnictwa, to musiałbym poświęcić na to zagadnienie trochę więcej czasu :)

    OdpowiedzUsuń
  4. No to będę się musiał przyjrzeć tym tytułom, chociaż przyznam nie miałem takiego zamiaru.

    OdpowiedzUsuń