niedziela, 1 czerwca 2014

#322 cotygodniowa zeszytówka #109

Aquaman (2011-) 031Aquaman #31, DC comics,


scenariusz: Jeff Parker, rysunki: Paul Pelletier oraz Alvaro Martinez


W sumie jest to taki typowy odcinek tej serii. Trochę główny bohater daje sobie po pysku z jakąś napotkaną postacią. Tym razem pada na Swamp Thinga. Przy okazji kłócąc się o jakieś głupoty. Tfu. Przepraszam bo się zagalopowałem. Spiera się o przetrwanie całego ekosystemu wodnego na świecie, który jego zdaniem jest zagrożony przez działania potwora z bagien. W między czasie jego ukochana Mera udaje się w nieznane dla niej rejony Atlantydy, aby wyjaśnić próbę zamachu na własną osobę. Jest to jakby kolejne miasto osadzone bardzo głęboko pod stolicą zamieszkane przez mieszkańców, którzy są przystosowani tylko do życia w odpowiednim ciśnieniu pojawiającym się już bardzo głęboko pod wodą. Najlepszym momentem numeru, jest moim zdaniem fragment w którym Swamp Thing tłumaczy Arthurowi istotę swego istnienia i jakie moce posiada. Dość topornie to wszystko idzie, aż do momentu kiedy Alec Holland zostaje przyparty do muru i pozostaje mu tylko możliwość dosłownej prezentacji swoich możliwości. Zabawnie to wygląda i dość ciekawie wizualnie zostało przy okazji zaprezentowane. Jednak w ogólnym rozrachunku coś mi się wydaje, że potwór z bagien nie wyjdzie za dobrze na wspólnej historii z Aquamanem.


Thief of Thieves 021Thief of Thieves #21,  Image Comics


scenariusz: Andy Diggle, rysunki: Shawn Martinbrough


To dopiero drugi numer The Hit List, czyli nowej historii na łamach tej serii i w sumie jeszcze nie zdążyła się ona na dobre rozkręcić, a ja już mam opad szczęki. Finał tego numeru wywraca do góry nogami wszystko co było dotychczas w tym komiksie i ustanawia nowy status quo. Przynajmniej ja to tak odbieram, ale przyjmuję do wiadomości możliwość iż interpretuję to troszkę zbyt przesadnie. Może jest to zgrabna sztuczka scenarzysty z której potem jakoś pięknie uda mu się wyjść. Co samo w sobie nie będzie takie złe i już kilka razy pokazał swoje umiejętności w tym temacie. Jednak z drugiej strony jeśli wszystko pozostanie tak jak jest teraz to Redmond tak bardzo przejedzie się po wszystkich, którzy zaszli mu kiedykolwiek za skórę, że boję się o tym myśleć. Stanie się zapewne jeszcze bardziej bezwzględny niż jego wrogowie, a skoro jest bardzo inteligentny i pomysłowy to jego wyrównywanie rachunków będzie bardzo widowiskowe. Ostatnie kilka numerów jakoś nie wzbudzało we mnie większych emocji, jednak ten zeszyt spowodował, że będę teraz skreślał dni w kalendarzu czekając na kolejną część. Chcę ją już, teraz!


Samurai Jack 008Samurai Jack #8, IDW Publishing


scenariusz: Jim Zub oraz Andy Suriano,  rysunki: Andy Suriano


Tym razem twórcy tego komiksu przedstawiają całą opowieść w sposób niemy. Co od razu przywodzi mi na myśl kilka odcinków serialu pozbawionych dialogu, ale bardzo nastrojowych i klimatycznych przez to. Natomiast sama historia opowiada o tym jak samotny Samurai Jack trafia w pułapkę zastawioną oczywiście przez złego, ale zarazem cudownego Aku. Akcja tej opowieści odgrywa się prawie w całości w magicznej, kryształowej jaskini, w której ożywają odbicia wszelkich istot z powierzchni kryształów. Jak to zwykle bywa w takich sytuacjach nie są one przyjaźnie nastawione do swoich oryginałów, w skutek czego wywiązuje się wielka scena walki. Całość czyta się błyskawicznie, co niestety pozostawia lekki niedosyt na samym końcu. Po prostu ma się ochotę na więcej. Jednak jest tutaj kilka świetnych momentów, które to rekompensują. Mi najbardziej spodobał się kadr na całą stronę, na którym widać odbicie w oku Jacka z szarżującym na nim przeciwnikiem. Niby nic wielkiego, bo w sumie tylko zmiana perspektywy i ujęcia, a wrażenie robi bardzo pozytywne. Kolejny dobry, rozrywkowy komiks, w którym tylko lekko przeszkadzają mi kolory. Dla mnie są utrzymane w tonacji jak przy ostrej jeździe po narkotykach.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz