niedziela, 26 kwietnia 2015

#395 cotygodniowa zeszytówka #156

Velvet 010 (2015)Velvet #10, Image Comics

scenariusz: Ed Brubaker, rysunki: Steve Epting

Velvet uwalniając z więzienia Damiana Lake’a miała nadzieję dzięki temu otrzymać kilka odpowiedzi na nurtujące ją pytania. Gdy znajdowała się w drodze do Paryża, gdzie wiele miało się wyjaśnić, niestety szybko uświadamia sobie jak bardzo jest w błędzie. Zamiast postępu we własnym śledztwie, wpada prosto w pułapkę zastawioną przez jej nowego towarzysza. Te  prawie trzydzieści stron to najlepsza opowieść akcji i pełna szpiegowskich klimatów jaką miałem okazję poznać od dłuższego czasu. Scenarzyście udało się wspaniale opowiedzieć wciągającą historię od której nie można się oderwać od pierwszej strony, a potem nerwowo obraca się kolejne kartki, aby tylko jak najszybciej poznać co stało się dalej. Wszystko zaczyna się jak klasyczna wpadka w zasadzkę, gdzie ląduje się z deszczu pod rynnę. Jakieś pościgi, ucieczka z pociągu, strzelaniny i kopniaki. Jednak to wszystko tylko po to, aby prawdziwe problemy mogły dopiero nadejść. Dopiero wtedy, powoli czytelnik wraz z główną bohaterką uświadamia sobie, że to wszystko była tylko gra pozorów prowadzona o całkiem coś innego. Jestem naprawdę pełen podziwu dla Brubakera za to jak udało mu się sprawnie upchnąć tyle wątków dotychczas i w tym jednym numerze po odpowiadać na kilka pytań nurtujących czytelników. Dzięki czemu otrzymaliśmy ciekawy i cały czas trzymający w napięciu komiks. Czekam jak wariat na kolejny numer.


Adventure Time 038Adventure Time #38, KaBOOM! Studios

scenariusz: Christopher Hastings, Rachel Edidin, rysunki: Zachary Sterling, Kel Mcdonald

W krainie Ooo nadal nie ustępują starania w odnalezieniu utraconej wiedzy jak przyrządzić jedzenie. Wszyscy w około zaczynają głodnieć i gromadzić się w pobliżu Candy Kingdom. Co dla jego mieszkańców może okazać się katastrofą. Jednak jest nadzieja na poprawę sytuacji i znajduje się ona we wnętrzu Jake'a, gdzie aktualnie znajduje się jego przyjaciel. Dzięki temu cała opowieść jest mocno pokręcona. Już pomijam sceny kiedy to Finn walczy z układem odpornościowym, który próbuje go zabić. W między czasie sam Jake wchodzi do wnętrza siebie, odkrywając przy okazji swoje super moce, jako posiadacza ciała. Dzięki temu postanawia poprzesuwać swoje wnętrzności w ten sposób, aby mógł od razu udać się do celu swej podróży zamiast wędrować po całym ciele. To co znajduje u kresu swej wyprawy jest niesamowite i w momencie staje się jasne dlaczego właśnie on był kluczem do utraconej wiedzy o jedzeniu. W charakterze dodatku znajdziemy również drugą historię, która opowiada o najgorszym dniu w życiu Marceline. Oczywiście, jak to często bywa w tej serii, całość nie wygląda tak jak wszyscy by się spodziewali i tak na prawdę jest to piękna historia o przyjaźni oraz pokazuje piękny przykład co taka relacja powinna nieść za sobą.


Samurai Jack 018Samurai Jack #18, IDW Publishing


scenariusz: Andy Suriano,  rysunki: Andy Suriano


W swych niekończących się próbach w poszukiwaniu powrotu do domu, dzielny samuraj  natrafia na sprzedawcę magicznych kul. Ponoć jedna z nich umożliwia podróże w czasie. Trzeba tylko umieścić kryształ w odpowiednim miejscu. Sprzedawca okazał się na tyle miłą istotą, że w cenie świecidełka zapewnia również wycieczkę. Niby wszystko wygląda wspaniale, aż do momentu kiedy nasz bohater kładzie swoje nowo nabyte świecidełko w jednym posągu. Wtedy szybko okazuje się, że cała ta wyprawa to pułapka, a nasz śmiałek musi stanąć naprzeciw wrogiej armii. Na szczęście po czasie pojawiają się również sojusznicy, co lekko wyrównuje ich szanse w pojedynku. Świetnie bawiłem się podczas lektury tego komiksu. No ale w sumie nie ma się temu co dziwić. W końcu ma wszystko co dobra opowieść powinna mieć. Najpierw spokojne wprowadzenie dzięki któremu czytelnik chłonie klimat całej opowieści. Następnie punkt zwrotny wywracający całą historię do góry nogami, a potem jedna, długa efektowna scena walki prowadząca do finału z morałem. Niby każdy z nas widział to już wiele razy, a i tak wywołuje uśmiech na twarzy. Jedna z tych serii, która jest niezwykle równa i cały czas przynosi nam zaskakująco dobrą lekturę.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz