niedziela, 25 listopada 2012

#182 cotygodniowa zeszytówka #30

All New X-Men #1, Marvel

scenariusz: Brian Michael Bendis, rysunki: Stuart Immonen

Cyclop wraz z Magneto, Mistic oraz Emmą werbuje na całej Ziemi nowych mutantów dla swojej szalonej walki o lepsze jutro mutantów. Niestety robią to przy pogwałceniu wszelkich nauk jakie otrzymali od zmarłego profesora Xaviera na co mieszkańcy pozostałości szkoły mutantów nie mogą się zgodzić. W tak trudnych czasach Henry McCoy decyduje się na najbardziej szalony krok w swym życiu i cofa się do przeszłości. Zabiera stamtąd jeszcze młodych Cyclops, Marvel Girl, Iceman, Angela oraz samego siebie, aby pomogli mu pokonać Scotta Summersa z teraźniejszości. W posłowiu do tego numeru, jest napisane, że będzie to najbardziej szalona z wszystkich opowieści o X-Men. Wiele razy już takie deklaracje padały, więc pożyjemy zobaczymy. Jak na razie czyta się to przyjemnie, bardzo ładnie jest narysowane, więc śmiało można sięgnąć po kolejny numer.


Saga #7, Image Comics


scenariusz: Brian K. Vaughan, rysunki: Fiona Staples

Pora zasiąść i poznać kolejny rozdział tej dobrze napisanej serii. Tym razem wszystko rozpoczyna się od prezentacji najwcześniejszego wspomnienia jakie posiada Marko z dzieciństwa. Dzięki magii swych rodziców został świadkiem wielkiej bitwy. Całe to wydarzenie miało na celu dwie rzeczy. Uzmysłowienie małemu chłopcu jak wielu bohaterów zginęło, aby mógł mieć beztroskie życie i aby nigdy nie zapomniał tych skrzydlatych morderców. Po takim wstępie akcja przenosi się na statek pary głównych bohaterów, na którym niespodziewanie pojawiają się rodzice Marko. Zapada wielka konsternacja, rodzice nie mogą uwierzyć, że ich jedynak związał się z przedstawicielką skrzydlatych, spłodził córkę i o niczym im nie powiedział. Jakby tego było mało matka Marko myśląc, że niania jest jakimś złym duchem, odsyła ją zaklęciem na pobliską planetę. Marko rusza jej na ratunek, a wraz z nim jego matka. Na statku pozostaje Fiona z dzieckiem wraz ze swym nowo poznanym teściem. Nie za dobrze się razem dogadują co prowadzi do ciekawych konsekwencji. Kolejny numer serii, która jest świetną rozrywką. Niedawno wyszło wydanie zbiorcze pierwszych sześciu numerów i jest w takiej cenie, że wstyd nie kupić.


Aquaman #4, DC Comics


scenarzysta: Geoff Johns, rysunki: Ivan Reis

Zeszyt z ostatnią częścią opowieści o tajemniczym rowie na dnie oceanu i jego groźnych mieszkańcach. Szczerze przyznam, to zdanie mogłoby wystarczyć za całe streszczenie i w sumie żaden z was nic by nie stracił z tej opowieści. Ten numer mógłby być przykładem jak nie należy robić komiksów. Główny bohater wraz ze swą piękną (w zamyśle twórców, ale rysownik się nie popisał) małżonką udają się na dno oceanu, ratują uwięzionych tam ludzi i przy okazji zawalają jedyną drogę na powierzchnię. Tym samym skazując tajemnicze istoty na śmierć głodową. Jest to napisane okropnie sztampowo, w sumie nic się nie dzieje przez cały numer. Jest to do bólu przewidywalne i jeszcze w ramach żartu scenarzysta wstawił nieśmieszny suchar. Miałem również problem aby śledzić akcję w morskich głębinach. Dla mnie jest ona bardzo nie czytelnie przedstawiona. Mam tak chyba pierwszy raz w swojej karierze czytania komiksów, bo nie mogę sobie przypomnieć żadnego podobnego przypadku. Jeśli Saga, opisywana powyżej mogłaby być przykładem jak powinno się tworzyć dobre komiksy, to ten numer Aquamana powinien znajdować się po przeciwnej stronie prezentacji.

2 komentarze:

  1. Zajebiście xmeni wyglądają w tych oldschoolowych uniformach! Ale powiedz mi jedno czy laik w ich uniwersum ma możliwość odnaleźć się w tych nowych przygodach?

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja jestem laik odnośnie mutantów. Coś tam czytałem wybiórczo i przypadkiem, ale nigdy nie śledziłem żadnej serii na bieżąco. Zacząłem czytać Avengers vs X-men i tak mi się spodobało, że lecę dalej z seriami powstałymi po tym wydarzeniu. Śmiało możesz zabrać się za czytanie.

    OdpowiedzUsuń