niedziela, 28 kwietnia 2013

#215 cotygodniowa zeszytówka #52

Na samym początku chciałbym coś ogłosić. Mianowicie jest to już #52 odsłona mojego cotygodniowego cyklu, więc z moich obliczeń wynika, że prowadzę go już cały rok! Nie opuściłem ani jednej niedzieli, a było ku temu kilka okazji. Sumiennie i co najważniejsze regularnie prowadziłem tą rubrykę i to z własnej nieprzymuszonej woli. Cieszę się, bo jeszcze nigdy nie wytrwałem w żadnym moim postanowieniu tak długo. O jakiejś regularności i systematyczności w moim życiu nie ma nawet co wspominać. Mam nadzieję, że nie braknie mi sił i ochoty do dalszego pisania, a wam czytelnikom, nadal będzie sprawiać przyjemność czytanie tego co stworzę w pocie czoła. Zapraszam do lektury.


Adventure Time 15 (2013) (4 covers)Adventure Time #15, BOOM! Studios

scenariusz: Ryan North, Steve Wands, rysunki: Shelli Paroline, Braden Lamb, Steve Wands

Wszystko zaczyna się niewinnie. Princess Bubblegum urządza swoją słynną herbatkę dla swoich koleżanek księżniczek. Było by to kolejne nudne i sztywne spotkanie, gdyby niespodziewanie nie pojawił się na nim nieproszony gość Magic Man. Ma on w planach zniszczyć to przyjęcie, w czym oczywiście przeszkadza mu para głównych bohaterów. Jednak tym razem wszystko nie kończy się dobrze, ponieważ Jake i Finn tracą głosy. Można by powiedzieć,  kolejna nieskomplikowana opowieść z krainy Ooo, gdyby nie to, że twórcy po raz kolejny postanowili zabawić się formą i przy okazji pokazać jak wiele ma jeszcze do zaoferowania medium komiksowe. Mianowicie, w momencie kiedy główni bohaterowie tracą głosy, to zaczynają się porozumiewać tylko przy pomocy piktogramów. Dzięki czemu miałem mnóstwo frajdy podczas prób rozszyfrowania ich wypowiedzi. Czułem się jak jakiś odkrywca, który znalazł zaginiony język i próbuje go teraz rozszyfrować.  Jestem pod wielkim wrażeniem, jak z każdym numerem twórcy wynajdują kolejne twórcze formy opowiadania historii w obrębie ciągle jednego i tego samego medium jakim jest komiks.


Uncanny Avengers 007-000Uncanny Avengers #7, Marvel


scenarzysta: Rick Remender, rysunek: Daniel Acuña

W poprzednim numerze Thor popełnił straszliwą pomyłkę przez którą w przyszłości ściągnie na Ziemie wielkie niebezpieczeństwo. Aktualny numer pokazuje nadciągający problem, a zapewne w przyszłym nasi bohaterowie jakoś z kłopotem się uporają. Choć zagrożenie jest niewyobrażalnej skali, to jakoś nie martwię się o wynik tej potyczki. Numer będący wprowadzenie do dalszych przygód, jednak dość ciekawy, przez co spędziłem przy nim mile czas. Jenak najlepszym fragmentem zeszytu jest rozmowa pomiędzy Wasp, a Havokiem. On dalej stara się uporać z problemem popularności swojej grupy wśród opinii publicznej. Ona zaproponowała wyjście, które może w tym pomóc. Swoją drogą nie tylko to mu proponowała. Mianowicie drogą w poprawie wizerunku medialnego ma być nowa, hipsterska marka ubrań dla młodych, wzorowana na strojach X-menów! Która w chwili zapowiedzi została już wysprzedana, bo jak sama to ujęła Wasp: "Ich rodzice mogą nienawidzić oraz bać się mutantów, ale ich dzieci będą ich idealizować i naśladować". Dobre zagranie które udanie puentuje nasze czasy. W końcu wszystko prędzej, czy później jest na sprzedaż. Samo użycie słowa hipster w komiksie już świadczy o tym jak to moda miesza się z życiem i odwrotnie.


Sex 001 (2013)SEX #1, Image Comics


scenarzysta: Joe Casey, rysunek: Piotr Kowalski


Nowa seria od Image Comics, po którą sięgnąłem z powodu swojsko brzmiącego imienia i nazwiska rysownika, a zaglądając na jego stronę deviantART upewniłem się, że pochodzi on z Polski. W naszym kraju niektórzy mogą go kojarzyć z wydawanej przez Egmont serii Gail. Co do samego komiksu, to wbrew tytułowi nie zawiera tak wiele seksu jak można by się tego spodziewać. Przez co teraz siedzę i rozmyślam dlaczego twórcy wybrali właśnie taki, a nie inny tytuł. Pierwszy numer opowiada o byłym superbohaterze wracającym po latach do swojego miasta, które dawno temu poprzysiągł strzec. Nie wiemy dlaczego je opuścił, ani co skłoniło go do powrotu. Całość prezentuje się  jako spokojna lektura głównie skupiająca się na postaciach oraz relacjach pomiędzy nimi. Fabuła wygląda na przemyślaną,  jakby każda z postaci miała w przyszłości jakąś ważną rolę do odegrania co sprawia, że mam ochotę sięgnąć po kolejny numer. Jedyne co mnie martwi to nazwisko scenarzysty.  Jak na razie przeczytałem tylko jeden jego tytuł The Milkman Murders, który okazał się czymś okropnym. Miałem wielki problem aby dotrzeć do końca serii składającej się z czterech odcinków. Mam tylko nadzieję, że od tego czasu nauczył się pisać scenariusze, co akurat ten numer na razie potwierdza.


Deadpool_1_TheGroup_01Deadpool #1, Marvel


scenariusz: Gerry Duggan oraz Brian Posehn, rysunek: Tony Moore


W końcu postanowiłem zapoznać się z postacią o której słyszałem dużo dobrego, a jakoś nie było okazji bliżej poznać. Gdy dowiedziałem się, że i ta seria otrzymuje tak jakby nowy sezon vol. 3 po zeszłorocznym restarcie Marvela postanowiłem sięgnąć po Deadpoola. Ten komiks to niczym nieskrępowane szaleństwo. Jest w nim mag przywołujący do życia Harrego S. Trumana. Coś przypominającego Godzillę niszczącego Manhattan. Zombie, krew, główny bohater strzelający na lewo i prawo świetnymi one linerami. Ten komiks to dobra zabawa pełna naprawdę śmiesznych momentów. Wade Wilson jest postacią z tak wielkim dystansem do siebie i otaczającego go świata, że naprawdę trudno go nie lubić. Mnie kupił już po pierwszym numerze. Wisienką na torcie jest dla mnie okładka autorstwa Geofa Darrowa, którego uwielbiam za jego zamiłowanie do szczegółu. Za każdym razem kiedy oglądam znane mi już jego prace, to zawsze wypatrzę coś nowego. Jest niesamowity i wszystko na czym jest jego nazwisko potrafię kupić w ciemno.

2 komentarze:

  1. Źle sprawdziłeś, pierwsza Cotygodniowa Zeszytówka pojawiła się 6 maja 2012, więc roczek masz de facto za tydzień :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Może i być za tydzień, ale ja cieszę się już teraz. Poza tym za tydzień będę rozpoczynał już drugi rok.

    OdpowiedzUsuń