niedziela, 4 maja 2014

#313 cotygodniowa zeszytówka #105

Aquaman (2011-) 030Aquaman #30, DC comics,

scenariusz: Jeff Parker, rysunki: Paul Pelletier oraz Alvaro Martinez

Niby jest w tym komiksie wszystko co powinna mieć dobra i wciągająca opowieść, a ja wynudziłem się przy nim dość konkretnie. Najgorsze jednak dla mnie było ciągłe żonglowanie wątkami niepozwalające ani na chwilę skupić się na jakimś konkretnym. Jednak jak się nad nim głębiej zastanawiam to dochodzę do wniosku, że specjalnie nie odbiega konstrukcją od poprzednich numerów. Jest tutaj miejsce na dość długą i niezwykle zaciętą scenę walki pomiędzy Aquamanen i Herculesem. Próba nieudanego zamachu na chwilowego władcę Atlantydy podczas nieobecności króla. Trochę posunął się również wątek z tajemniczą podwodną bazą, gdzie ludzie prowadzą dość szalone badania. Jednak po mimo tego, ten numer mi nie spasował. Może mam chwilowe zmęczenie materiału, albo po prostu nie interesuje mnie aktualny wątek z wypuszczenie pradawnych, mitologicznych potworów na świat, które aktualnie wybierają się na zabójczy rajd po naszej planecie. Następny odcinek za około miesiąc, więc może do tego czasu ja nabiorę większego dystansu do bieżących wydarzeń i będę się lepiej bawił podczas lektury.


The Manhattan Projects 020The Manhattan Projects #20, Image Comics


scenariusz: Jonathan Hickman, rysunki: Nick Pitarra

To jest naprawdę zadziwiające jak niektóre serie przez cały czas swojego ukazywania się mają stały i to w dodatku dość wysoki poziom. Co więcej mam wrażenie, że nie jest to zależne od samych twórców, bo im zdarzają się lepsze i gorsze opowieści. Moim zdaniem poziom właśnie zależy od danej serii i jej ogólnych założeń. Świetnie to widać chociażby na przykładzie The Manhattan Projects i Aquaman. Pierwsza seria przynosi ze sobą zawsze ciekawą i wciągającą rozrywkę, czasem dodatkowo skłaniającą do zadumy. Druga z kolei zapewnia dość prostą chwilę zabawy tylko w pewnych momentach mającą przebłyski czegoś bardziej wartościowego. Trochę pozwoliłem sobie na chwilę teoretyzowania, a tymczasem wypadałoby napisać też kilka zdań o bieżącym numerze. Skupia się on, jak sugeruje już sam jego tytuł, na osobie Einsteina. Jednak z racji tego, że seria ta jest dość pokręcona cała fabuła tego komiksu została oparta na rozmowie głównego bohatera z samym sobą z alternatywnej rzeczywistości. Dzięki takiemu zabiegowi twórcy podczas kreowania przeróżnych światów wraz z ich florą i faunom dali piękny popis swojej wybujałej fantazji. Jednak najciekawsze w tym wszystkim jest to, iż prowadzi to do ciekawej analizy zła, które w każdym alternatywnym świecie miało taką samą twarz w postaci ... . Nie mam zamiaru wam tego popsuć, ale Ci z was, którzy są na bieżąco z tą serią pewnie się domyślą o kogo chodzi. Mam wielką nadzieję, że wszystkie serie jakie zostaną w najbliższym czasie wydane z Image Comics w naszym kraju okażą się wielkimi sukcesami i ktoś sięgnie również i po tą, bo w pełnia na to zasługuje.


Manifest-Destiny-005-(2014)Manifest Destiny #5, Image Comics


scenariusz: Chris Dingess, rysunki: Matthew Roberts


Komiks ten jest bezpośrednią kontynuacją poprzedniego numeru, przez co zastajemy głównych bohaterów w momencie kiedy są atakowani przez jednego ze swoich byłych podwładnych. Stało się tak, ponieważ został on przemieniony w coś na wzór roślinnego zombie. Po tym zdarzeniu cała akcja dość mocno przyśpiesza. Levis i Clark w bardzo szybki sposób wracają wraz ze swoim oddziałem z powrotem na swoje statki. Tam cała załoga zostaje zapoznana z nową bronią, która daje wszystkim nadzieję na zwycięstwo. Jednak nie na długo. Gdzieś w między czasie czytelnik poznaje kolejną ciekawą informację o młodej Indiance, która dołączyła do całej wyprawy. Przyznam szczerze, bardzo mi się spodobało to zagranie scenarzysty. Niby można się było tego domyślić, ale zaskoczenie i tak było. Swoją drogą postać ta i jej cała rola w tej historii, która jest budowana w intrygujący sposób to jak na razie jedyna rzecz jaka mnie trzyma przy tej serii.  Smuci mnie tylko to, że aby poznać jej historię będę pewnie musiał jeszcze sięgnąć po wiele numerów tej serii.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz