wtorek, 20 stycznia 2015

#373 mój filmowy rok 2014

Nie ma się co okłamywać. Zapewne pod wpływem ogólnie panującej mody na robienie wszelkiego typu podsumowań, również i ja postanowiłem się skusić i zrobić swoje zestawienie najlepszych filmów jakie widziałem w minionym roku. Jednak gdy spojrzałem na swój profil na filmwebie mocno się zdziwiłem. Wychodzi na to, że widziałem coś pod setkę filmów i większość z nich była niestety raczej średnia. Kilkanaście całkiem dobrych a takich, które mocno wbijają się w głowę zaledwie kilka i na nich chciałbym się skupić. Chciałbym tylko zaznaczyć, że nie wszystkie filmy są z zeszłego roku. To ja je wtedy widziałem. Część z was pewnie niektóre tytuły zna już od bardzo dawna.


RHPSThe Rocki Horror Picture Show.


Nie znoszę musicali. Męczę się na nich niemiłosiernie. Denerwują mnie piosenki w filmach już od czasu pierwszych animacji Disney'a jakie widziałem w dzieciństwie. Jednak do tego filmu jakoś mnie ciągnęło. Miałem blade wyobrażenie o nim, ale to co mnie spotkało podczas seansu przerosło moje najśmielsze oczekiwania. To opowieść o parze zakochanych, której psuje się samochód gdzieś na totalnym odludziu. Z braku jakichkolwiek innych alternatyw zaczynają szukać pomocy i trafiają do posiadłości szalonego naukowca. To co dzieje się dalej z każdą minutą robi się coraz dziwniejsze i zabawne. Po za tym wspaniały Tim Curry w roli szalonego naukowca paradujący w gorsecie i pończochach jest tutaj chyba w swojej życiowej roli. Natomiast Susan Sarandon to prawdziwa bogini seksu. Jest po prostu zjawiskowa. Od teraz patrzę na nią zupełnie inaczej. Dla tych dwóch ról już warto zobaczyć ten film, a cała reszta to naprawdę świetnie zrealizowane kino mieszające kilka gatunków w cudowny twór z powodu którego niektóre piosenki nadal czasami sobie nucę. ...Toucha toucha toucha touch me, I wanna be dirty...


gofgGuardians of The Galaxy


Filmy na podstawie komiksów oglądam zawsze z powodu mej wielkiej miłości do tego medium. Jednak z żalem muszę przyznać, zazwyczaj nie są to dzieła wysokich lotów. Gdy zobaczyłem pierwszy trailer Strażników Galaktyki byłem załamany i pewien, że będzie to gniot niesamowitych rozmiarów. Jak bardzo się wtedy pomyliłem okazało się dopiero podczas seansu, kiedy film kupił mnie już na napisach początkowych. Potem było już tylko lepiej. Jest to bardzo dobrze zrealizowane kino nowej przygody, gdzie jest miejsce na kilka świetnych żartów, autoironii i one linerów. Chwilę zadumy, propagowania pozytywnych wartości ale też i zapierającej dech w piersi akcji pełnej wybuchów i eksplozji. To jest po prostu niesamowicie dobrze zrealizowane kino rozrywkowe mające na celu z każdą minutą powodować większy uśmiech u widza. Dodatkowo pierwszy raz od dawna to trailer okazał się porażką, a sam film wyśmienity. Niestety w przypadku kina lekkiego i przyjemnego często bywa odwrotnie.


twelve_years_a_slaveTwelve Years a Slave


Czyli jak zepsuć sobie nastrój już w pierwszym kwartale roku. Historia tutaj opowiedziana wydarzyła się naprawdę w XIX wieku. Opowiada o czarnym mieszkańcu Nowego Jorku, który został porwany i sprzedany jako niewolnik na południe Stanów Zjednoczonych. Wstrząsająca opowieść o mężczyźnie, który w ciągu jednego dnia z wolnego człowieka mającego kochającą rodzinę, pracę i swoje życie stał się własnością prywatną białego pana, bez żadnych praw, gdzieś na drugim końcu kraju. Całość poraża wrażliwością i mocą z jaką uderza w widza. Im dłużej cała projekcja trwa, tym bardziej dobija nas beznadziejna sytuacja w jakiej znalazł się główny bohater. Ważny i bardzo wartościowy film opowiadający o rzeczach dziejących się jeszcze nie tak dawno temu, a w niektórych miejscach na świecie nadal trwającym procederze.


lego_movieLego The Movie


Film o klockach z którymi spędziłem połowę swojego dzieciństwa, a teraz oglądam w internecie jak bawią się z nimi dorośli. Tworząc z nich małe cuda. O dziwo nie miałem w planach w ogóle oglądać go, ale jakoś tak wyszło, że pojawił się u mnie w domu i z braku lepszej alternatywy przysiadłem do niego. Na początku czułem się mocno zagubiony  szybkością filmu i ciągłymi zwrotami akcji. Jednak w bardzo szybkim czasie przypomniałem sobie jak sam się nimi bawiłem. Przecież wyglądało to dokładnie tak samo. Zawsze wszystko było możliwe. Ten film to właśnie zapis dziecięcej, niczym nieskrępowanej zabawy i wyobraźni. Po za tym jest to wspaniała komedia pełna świetnych gagów i odwołań do całej popkultury. Czasem nawet dawałem stop klatkę, aby spokojnie obejrzeć drugi i trzeci plan. Z jednej strony trochę mnie rozczulił i przypomniał beztroskie czasy gdy byłem maluchem. Z drugiej zapewnił mi świetną rozrywkę, więc czego chcieć więcej?


bogowieBogowie


Długo w to nie wierzyłem, ale Polacy jednak potrafią zrobić dobry film, który nie jest dołujący i nie opowiada o  traumatycznych wydarzeniach z naszej przeszłości. Tutaj otrzymaliśmy wciągającą opowieść o człowieku owładniętym jedną ideą i dążącym do jej realizacji za wszelką cenę. Wciągającą historię walki profesora Religi o postęp w medycynie, a także z samym sobą. Już samo to wystarczyło by spędzić dobrze 2 godziny, ale dodatkowo jest Tomasz Kot. Aktor który był mi kompletnie obojętny, tutaj pokazuje, że jest aktorem totalnym. On nie gra głównego bohatera, ale się nim stał. Ruszał się tak jak on, chodził, palił papierosy w specyficzny sposób. Byłem i w sumie nadal jestem pod wielkim wrażeniem. Dodatkowo film cały czas trzyma w napięciu pomimo tego, że i tak każdy z nas wie jak to się wszystko skończyło.


The Fault in Our StarsThe Fault in Our Stars


Tak przyznaję się bez bicia, obejrzałem romantyczną komedię dla nastolatek i świetnie się bawiłem. Sam już nie pamiętam jak trafiłem na ten film, ale puściłem go od niechcenia w jakieś sobotnie do południe i przepadłem na dwie godziny. Historia chorej na raka tarczycy Hazel jest po prostu wspaniała. Młoda bohaterka to pogodzona nastolatka, która nauczyła się żyć z widmem rychłej śmierci i przy okazji cięto z niej żartować. Brakuje jej tylko normalności w życiu. Przyjaciół i takich typowych zajęć dla jej wieku. Za namową rodziców idzie na spotkanie grupy wsparcia, gdzie poznaje nastoletniego Gusa, byłego koszykarza z amputowaną nogą. Od tego momentu rozpoczyna się ich piękna miłość, kiedy chociaż przez chwilę mogli się poczuć jak normalni, zdrowi nastolatkowie. Uwielbiam takie filmy o których prawie nic nie wiem. Małe, kameralne, a podczas seansu okazujące się perełkami. Przez dwie godziny śmiałem się i płakałem na przemian, z krótką przerwą na złość podczas ich wymarzonego spotkania z pewnym autorem. Opowieść która naprawdę oddziałuje na człowieka, a nie tylko leci sobie w tle.


pokłosiePokłosie


Film ukazujący losy dwóch braci, którzy próbują odkryć dawno zakopaną tajemnicę ich rodzinnej wioski. Dosyć ciężkie kino poruszające ważny temat, przy okazji pokazując jak wygląda działanie i zachowanie pewnych grup ludzi. Temat ten spokojnie można odnieść do wielu warstw otaczającego nas życia i co najsmutniejsze, wszyscy pozostają bierni. Poza dobrym tematem, tytuł ten wyróżnia się wspaniałą rolą Macieja Stuhra, za którą bardzo mu się oberwało po premierze od prawdziwych Polaków. Oczerniali go gdzie tylko mogli. Co samo w sobie świetnie pokazuje na jakim świecie żyjemy. Dla mnie kompletnie niezrozumiałe, aby utożsamiać aktora z jego rolą w życiu codziennym. Wielkie brawa należą się również Pasikowskiemu za genialne zbudowanie dusznego i bardzo mrocznego klimatu. Coś wspaniałego, aż miałem problem usiedzieć w spokoju na kanapie.


barbarella_poster_04Barbarella

Długo planowałem zobaczyć ten film, ale jakoś ciągle nie mogłem tego uskutecznić. Jednak gdy już w końcu rozpoczął się seans wiedziałem, że nie pożałuję. Już sama czołówka z lewitującą i powoli rozbierającą się Jane Fondą jest wspaniała, a potem jest już tylko lepiej. Główna bohaterka otrzymuje od prezydenta Ziemi misję mającą na celu uratowanie pokoju w całej galaktyce. Z tego też powodu Barbarella musi przebrać się chyba z 12 razy w coraz odważniejsze kreacje. Stawić czoło szalonemu naukowcowi Durand Durand, przy okazji wskakując do łóżka prawie każdemu kto się napatoczy. Swoją drogą byłem zdziwiony ile w tym filmie jest erotyzmu. Pięknego i z klasą, ale w takiej ilości, że ten film  dosłownie nim ocieka. Teraz już takiego kina się nie robi, a szkoda. Z każdą minutą robi się coraz bardziej dziwnie i niepokojąco. Bo jak ma się poczuć widź, kiedy jest świadkiem przerażającej sceny w której piękna kobieta uwięziona jest w klatce z morderczymi kanarkami? Tak, dobrze  przeczytaliście. Ona leży i wije się, a te małe ptaszki zdzierają z niej ubranie raniąc ją przy tym niemiłosiernie. Takich smaczków w tym filmie jest znacznie więcej, dzięki czemu projekcja to niezapomniane przeżycie.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz