niedziela, 15 lutego 2015

#379 cotygodniowa zeszytówka #146

Five Ghosts - The Haunting of Fabian Gray 003Five Ghosts: The Haunting of Fabian Gray #3, Image Comics

scenariusz: Frank J. Barbiere, rysunki: Chris Mooneyham

Komiks ten to świetny przykład jak z wielką elegancją można połączyć wiele z pozoru nie pasujących do siebie motywów. Pojawia się ponownie tajemniczy nazista, który próbuje wyśledzić głównego bohater. Jest legendarne miasto Shangri-La z pewnym mnichem w roli jego władcy, który postanowił pomóc Fabian'owi w uporaniu się z jego demonami. Tak jak on, też kiedyś miał wielkie problemy i dopiero w zaginionym mieście udało mu się uporać z nimi. Lecz, gdy główny bohater poddaje się kuracji, która bardziej wygląda bardziej jak tortury niż leczenie, na Shangri-La nadciąga olbrzymie zagrożenie. To jest dopiero trzeci numer tej serii, a jej twórcy przerobili już tyle motywów z popkultury, że może od tego rozboleć głowa. Przewracanie każdej kolejnej strony wiąże się z lekkim szaleństwem, bo tutaj naprawdę nigdy nie wiadomo co nas czeka. Dzięki temu każdy kolejny odcinek to istna jazda bez trzymanki najwymyślniejszym rollercoasterem przez całą popkulturę. Lektura tego komiksu to wyzwanie, które jeśli podejmiemy zapewni nam jedną z najlepszych przygód z aktualnie wydawanych serii. Jednak nie samą akcją ta seria żyje. Bardzo podoba mi się również subtelne poczucie humoru jakie w nim występuje. Jest głównie tworzone za pomocą relacji Fabiana i jego towarzysza. Dla przykładu niech posłuży komentarz jaki otrzymuje główny bohater, gdy budzi się po kilku dniowej drzemce. Dla mnie to istna poezja. Te kilka powodu sprawia, że czekam z wielką niecierpliwością na kolejny numer i już nie mogę się doczekać tego co w nim spotkam. W szczególności mając w pamięci ostatni kadr tego zeszytu.


Umbral-002Umbral #2, Image Comics

scenariusz: Anthony Johnston, rysunki: Christopher Mitten

Jak dosłownie upaść trzy razy. Za każdym razem w większe tarapaty i wyjść z tego cało? Taki tytuł mógłby nosić ten komiks. Rascal z racji posiadania najbardziej pożądanego przedmiotu w całym królestwie jest równocześnie najbardziej poszukiwaną w nim osobą. Nawet jej gildia złodziei wystąpiła przeciw niej. W nieoczekiwanym momencie znajduje jednak wsparcie w postaci tajemniczego starca o imieniu Dalone, który nie wiadomo dlaczego postanowił jej pomóc. Cały ten komiks to w sumie jedna wielka ucieczka z trzema efektownymi upadkami. Już nawet główna bohaterka zaczyna z tego w pewnym momencie kpić. Jednak dzięki temu pościgowi dowiedziałem się czegoś interesującego na temat świata przedstawionego. Jest tutaj taka scena, kiedy główni bohaterowie znajdują się w pułapce. Z każdej strony otoczeni są przez czerwoną straż i wtedy Dalone zaczyna czarować. Rascal w panice zaczyna przed nim uciekać. Zresztą jak wszyscy pozostali. Potem pada stwierdzenie, że przecież czary są jedyną rzeczą w tej krainie bardziej zakazaną od religii. Trochę mnie to zaskoczyło, ale z drugiej strony już niecierpliwie czekam aż te dwa tematy pojawią się jako część fabuły. Bo przecież nie po to scenarzysta o nich wspomina, aby nigdy ich nie wykorzystać prawda?


Adventure Time 035Adventure Time #35, KaBOOM! Studios

scenariusz: Ryan North,  rysunki: Shelli Paroline, Braden Lamb,

Numer ten jest pożegnalnym odcinkiem trójki autorów, którzy bawili swoich czytelników od samego początku przez trzy lata. Tym razem zaprezentowali czytelnikom zamkniętą opowieść o tym jak Lumpy Space Princess straciła swoją złotą gwiazdkę z czoła. W związku z tym oczywiście od razu przylatuje do domku na drzewie głównych bohaterów, aby poinformować ich o tym zdarzeniu. Jednak zamiast poprosić ich o pomoc informuje ich, że zostali głównymi podejrzanymi wraz z Ice Kingiem, PB, BMO i Marcelline do kompletu. Po tym wydarzeniu cała opowieść zamienia się w dochodzenie podczas którego czytelnik ma okazję poznać jedną historię z kilku punktów widzenia. Kiedy to każdy z bohaterów przedstawia swoje alibi. Wszystkie są trochę inne od siebie pod względem klimatu, co świetnie oddaje osobowość osoby która ją opowiada. Mi chyba najbardziej spodobała się wersja BMO podczas której poczułem się jakbym czytał jakiś kryminał w klimacie noir. Pełna komentarzy z offu ze starym, doświadczonym detektywem w roli głównej, który zawsze wpakowuje się w tarapaty. Dużym plusem jest również zakończenie w piękny sposób pokazujące na czym polega przyjaźń. Te trzy lata, które spędziłem podczas lektury komiksów tworzonych przez Ryana, Shelli i Bradena były czasem wielkiej ilości wspaniałych historii. Głównie zabawnych i wesołych, czasem strasznych i smutnych. Zawsze jednak mądrych i niosących pozytywne przesłanie. Za to pięknie dziękuję. Teraz czekam na kolejnych autorów, aby przekonać się czy będą równie dobrzy.


ps. Jeśli podobał Ci się ten wpis, to proszę nie blokuj reklam na tym blogu. W ten sposób możesz mi podziękować za tekst i pracę włożoną w jego powstanie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz