niedziela, 3 sierpnia 2014

#339 cotygodniowa zeszytówka #118

Outcast 002 (2014)Outcast By Kirkman & Azaceta #2, Image Comics

scenariusz: Robert Kirkman, rysunki: Paul Azaceta

Po lekturze drugiego numeru powoli zaczynam rozumieć w jaki sposób ta seria ma przerażać. Jest  to opowieść o ludziach zamieszkałych w jakiejś amerykańskiej dziurze zabitej deskami. Tylko, że właśnie w takich miejscach najczęściej gnieździ się najwięcej problemów. Alkoholizm, przemoc w rodzinie i podobne temu patologie. Opętanie przez siły nieczyste to tylko dodatek, bo najstraszniejsi tutaj są ludzie i krzywdy jakie sobie wyrządzają. Nad całą opowieścią wisi taki przejmujący smutek utknięcia w koszmarnej sytuacji bez wyjścia i trwania w niej, nawet wtedy kiedy już minie. Tak jak to zrobił główny bohater  Kyle Barnes, który nawet po tym jak pozbył się katującej go opętanej matki i tak wiecznie przesiadywał w domu gdzie doznał najwięcej cierpienia. Nadal leżąc w swoim strasznym łóżku i już samemu dalej się zadręczając. Trudno powiedzieć coś więcej o jakiejkolwiek serii po dwóch numerach, ale ta ma zadatki na coś naprawdę dobrego. Nie wiem jakim cudem, ale Kirkman'owi znowu udało się stworzyć coś kompletnego, z ciekawymi bohaterami i w swej konwencji bardzo wiarygodnego. To wszystko mogłoby się wydarzyć ulicę obok każdego z nas, a wszyscy sąsiedzi udawaliby, że o niczym nie wiedzą i chyba to jest w tym wszystkim najstraszniejsze. Dodatkowy plus za ostatnią stronę, na której działania jednej z głównych postaci nagle nabrały innego wydźwięku, a czytelnicy już nerwowo odliczają dni do premiery kolejnego zeszytu.


Starlight 004Starlight #4, Image Comics


scenariusz: Mark Millar, rysunki: Goran Parlov


No i kolejna porcja świetnej rozrywki już niestety za mną. Były eksplozje,  jetpacki, teleporty, szpiedzy i olbrzymi. Po pierwszych trzech numerach, które w dość smutny sposób mówiły o przemijaniu i starości, aktualnie ta seria zmienia się w świetną opowieść utrzymaną w awanturniczym klimacie wielkiej przygody. Duke McQueen ucieka z więzienia, co było do przewidzenia i dzięki temu kompletnie zmienia się sceneria wszystkich wydarzeń. Na szczęście cała konwencja jest tak pojemna, że może ona przyjąć chyba wszystko. Taka niczym nieskrępowana wyobraźnia sprawia mnóstwo frajdy podczas lektury. Świetnie to widać, kiedy główny bohater dostaje nową szpadę od ruchu oporu. Dokładnie taką samą jaką władał 40 lat temu. W tym momencie wracają mu wspomnienia wszelkich niesamowitych wydarzeń jakie przeżył. Jest tam i walka z lodowymi małpami, roślinami-potworami, podwodne królestwa i walka z olbrzymim robotem i o dziwo to wszystko do siebie świetnie pasuje. Jest tutaj nawet miejsce dla odwołań z popkultury i na jednym z kadrów można znaleźć Bendera, Stalowego giganta oraz Atomic Robo. Takie zabawy są zawsze na plus. Powoli seria ta staje się moją ulubioną w kategorii czysta rozrywka.


Samurai Jack 010Samurai Jack #10, IDW Publishing


scenariusz: Jim Zub,  rysunki: Andy Guzman


Aku po kolejnej klęsce swojego genialnego planu zabicia samuraja przechodzi od razu do działania i obmyśla kolejną wspaniałą zasadzkę. Jednak tym razem dogłębnie przeanalizował swoje liczne porażki i odkrył coś ciekawego. Mianowicie zawsze skupiał się tylko na fizyczności swojego przeciwnika, które są niebywałe i niepokonane. Na podstawie tego postanowił zmienić taktykę i zaatakować tym razem umysł swego oponenta. Skurczył się i podczas snu Jacka wszedł przez jego ucho do mózgu. Tam zaczął zmieniać wspomnienia swej ofiary w nadziei, że coś to zmieni. Nie da się ukryć, główną gwiazdą tego numeru jest czarny charakter i  robi to w sposób iście wspaniały. Jest jak zawsze zabawny poprzez swoje samouwielbienie i wszelkie formy jakie przyjmuje. Jednak poza dobrą zabawą znalazło się również miejsce na mądre zakończenie dające odpowiednie wzorce do naśladowania naszym pociechą. Co dodatkowo czyni tą serię idealnym kandydatem dla młodszych czytelników w sam raz do nauki języka angielskiego, który w tym tytule nie jest jakiś szczególnie wyszukany.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz