niedziela, 15 grudnia 2013

#272 cotygodniowa zeszytówka #85

Aquaman (2011-) 024Aquaman #24, DC Comics

scenariusz: Geoff Johns, rysunki: Paul Pelletier

Podczas lektury tego numeru zdałem sobie sprawę, że przespałem jeden ważny moment tej serii. Mianowicie umknęła mi chwila, w której ta seria z bardzo przeciętnej opowieści zmieniła się w całkiem ciekawy i dobry komiks rozrywkowy. Na jego łamach nadal trwa kontynuacja Death of a King i po wydarzeniach z poprzedniego numeru, aktualnie Arthur znajduje się na Antarktydzie, gdzie poznaje historię Atlantydy i jej władcy. Wszystko czego się dowiedział, jest dość mocno powiązane z życiem głównego bohatera i przy okazji wywraca je do góry nogami. Całość czyta się bardzo przyjemnie. Jest tutaj miejsce na wielką zdradę, zemstę oraz miłość. Więc takie podstawowe uczucia, które potrafią naprawdę mocno namieszać w życiu każdego z nas. Jednak najbardziej spodobała mi się scena zatapiania Atlantydy. Zostało to zobrazowane za pomocą dwu stronicowego rysunku, podzielonego na nieregularne kadry, na którym widać zatapiane, rozpadające się miasto. Sposób kadrowania trochę przypomina fakturę potłuczonego szkła, przez co całość stwarza wrażenie jakby cała scena również rozpadała się na drobne kawałki.


Swamp-Thing-026-(2014)Swamp Thing #26, DC Comics


scenariusz: Charles Soule rysunki: Jesus Saiz

Kurcze tak dobrego tygodnia już dawno nie miałem. Mam ostatnio passę dobrych lektur, a najnowszy numer Potwora z Bagien jest świetnym tego przykładem. Po wydarzeniach z poprzedniego numeru oraz awansie Seedera w hierarchii The Green, Alec Holland otrzymuje dostęp do jego wspomnień i myśli. Dzięki temu zabiegowi czytelnik ma okazję lepiej poznać tą postać, a trzeba przyznać, jest dość ciekawa. Wszystko zaczęło się od normalnego chłopaka pałającego wielkim głodem wiedzy. Po pewnym czasie natrafił na wzmiankę o obrońcach zieleni i ta myśl owładnęła nim doszczętnie. Przez spory kawałek swego życia, był w stanie zrobić wszystko, aby tylko otrzymać kolejną informację na temat awatarów zieleni. Jest to historia olbrzymiego poświęcenia, ale i również ślepego podążania w wyznaczonym celu nie zważając na nic. Seeder z młodego chłopaka z pociągiem do nauki powoli zmienił się w przedziwną istotę zdolną do wszystkiego. Pełną samozaparcia, gotowości do poświęceń, ale też i strachu oraz zagubienia, gdy już udało mu się osiągnąć swój cel. Czułem się trochę głupio gdy Scott Snyder odszedł od tej serii, bo jego run był interesujący. Jednak po przeczytaniu kilku numerów Charlsa Soule jestem spokojny o przyszłość tej serii, ponieważ moim zdaniem cały czas ma tendencję zwyżkową.


Saga 016Saga #16, Image Comics


scenariusz: Brian K. Vaughan, rysunki: Fiona Staples

Większość tego numeru to sielankowe obrazy życia głównych bohaterów, którzy aktualnie rezydują u sławnego pisarza D. Oswalda Heista. Spędzają całe dnie na czytaniu książek, wspólnych rozmowach i ogólnym siedzeniu w swoim towarzystwie. Gdzieś w tle tego wszystkiego rodzi się nowe uczuci, które z czasem może przerodzić się w ciekawy związek. Równocześnie, w innej części galaktyki mają miejsce bardziej dramatyczne wydarzenia. Co ciekawe, wszystkie one zmierzają do jednego, wspólnego mianownika, którym będzie stara latarnia morska. Od kilku numerów scenarzysta w dość ciekawy sposób przedstawia swoją historię. Opisując kilka wątków na raz, przeplata je co kilka stron mieszając przy okazji ich klimaty. Raz spokojnie i nastrojowo, aby kilka stron dalej pokazać scenę zabójstwa. Błahe problemy rodzinne, a chwilę później trudne kwestie gejów na jednej z planet w galaktyce. Dzięki temu całość posiada dość leniwe tempo, ale równocześnie za każdym razem gdy obracam kolejną stronę mam takie miłe uczucie napięcia. Nigdy nie mam pojęcia co mnie za moment spotka. Chyba jest to dla mnie najważniejsza cecha, za którą dość wysoko cenię sobie tą serię.


 

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz