niedziela, 29 grudnia 2013

#275 cotygodniowa zeszytówka #87

Deadpool v4 012Deadpool #12, Marvel

scenariusz: Gerry Duggan oraz Brian Posehn, rysunki: Mike Hawthorn

Po tym jak Deadpool stanął o jeden raz za dużo na drodze demonowi Vetisowi, ten w końcu nie wytrzymał i postanowił z tym zrobić porządek. Dlatego numer ten wita czytelnika bardzo ciekawą sceną pojedynku pomiędzy tymi dwoma panami. Jednak, aby nie było to zwyczajne lanie się po pyskach, demon posiadł moc przyjmowania postaci innych osób. Chłopak wie jak prawidłowo wykorzystać taką moc i zmienia się między innymi w Hulka, Magneto, Cyclopa i paru innych znanych ze świata Marvela, co Wade dość komicznie komentuje. Akcja prze do przodu całkiem żwawo i dzięki temu mamy jakieś 1/3 numeru za sobą. Potem jednak wcale nie robi się mniej ciekawie. Wszystko to za sprawą Mephista, który zjawia się, aby zrobić porządek ze swym pomagierem. Następnie proponuje Deadpoolowi transakcję wiązaną, dzięki której nasz bohater pozbędzie się agentki Preston z własnej głowy. Fragment ten sprowadza odrobinę zadumy i trudnych decyzji do opowieści, a wszystko kończy się ciekawym posunięciem ze strony głównego bohatera. Pomimo tego, że nie bawi mnie już ten komiks tak jak na początku, to znowu sprawia mi przyjemność jego lektura. Więc spokojnie i z przyjemnością sięgnę po kolejny numer.


Saga 017Saga #17, Image Comics


scenariusz: Brian K. Vaughan, rysunki: Fiona Staples

Gdzieś w odległej galaktyce znajduje się latarnia morska, która jest miejscem zamieszkania wielkiego pisarza D. Oswalda Heista. W tym z pozoru zwyczajnym miejscu ukrywa się najbardziej poszukiwana rodzina w całym wszechświecie. Spędzili tutaj w sielankowej atmosferze ostatnich kilka dni lecz teraz się to gwałtownie zmieni. Wszystko to za sprawą Prince Robot IV, któremu przyświeca tylko jeden cel, aby złapać uciekinierów. Scena w której Alana wraz z mężem zastanawiają się jak wybrnąć z trudnej sytuacji jest naprawdę przejmująca. Ciekawie zostały pokazane dylematy jakie mogą targać rodzicami w obliczu realnego zagrożenia dla ich dziecka. Same pomysły na zaradzenie sytuacji są za to lekko przerażające. Jakby tego było mało, na miejscu zjawia się jeszcze Gwendolyn wraz z Lying Catem, którzy mają również pewien interes w odnalezieniu Marka. Im z kolei jesteśmy wdzięczni za dość efektowne zakończenie i coś czuję, że Marko będzie miał spory dylemat do rozwiązania w następnym numerze. Oby nie było na niego trzeba czekać za długo.


Samurai Jack 003Samurai Jack #3, IDW Publishing

scenariusz: Jim Zub, rysunki: Andy Suriano

Jeśli poprzedni numer był w klimacie dzikiego zachodu, gdzie nie obyło się bez pojedynku na środku jedynej ulicy w miasteczku, to tym razem twórcy postanowili osadzić akcję w starożytnej Grecji. Jack trafia do typowego miasta z tamtego okresu, w którym niestety nikt nie zwraca na niego uwagi po mimo jego wielu usilnych prób. Na szczęście pojawia się Gloer Wspaniały, który wita naszego samuraja wyjątkową gościnnością. Historia zawarta w tym numerze jest moim zdaniem najlepsza z dotychczasowych i cieszy tendencja zwyżkowa serii. Najpierw zastanawiałem się jak to się stało, że fabuła dotarła do starożytnej Grecji, ale scenariusz bardzo umiejętnie to wyjaśnia. Spodobał mi się również finał nierównej potyczki pomiędzy Jakiem, a robotami Aku. Byłem przez moment nim zakłopotany. Dodatkowo w końcu odpowiada mi strona wizualna komiksu. Andy Suriano zrezygnował z krzykliwych kolorów, zastępując je stonowaną paletą barw, a w kilku miejscach stworzył  naprawdę ładne, całostronicowe plansze na które patrzyłem z przyjemnością. Seria godna polecenia dla małych i dużych fanów komiksów samuraja Jacka.


The Manhattan Projects 016The Manhattan Projects #16, Image Comics


scenariusz: Jonathan Hickman, rysunki: Nick Pitarra

Joseph Oppenhaimer kontynuuje swoją krucjatę przeciw wszelkim tajnym projektom swoich byłych towarzyszy, którzy aktualnie przebywają w celi. Joseph przesłuchując ich stara się dowiedzieć jak najwięcej o każdym z projektów, aby móc jak najskuteczniej je uszkodzić. Po woli, dzięki uzyskanym informacją udaje mu się zlokalizować osobę, która wie najwięcej o każdym z projektów i łatwo jest przewidzieć jaki los, prawdopodobnie w następnym numerze, spotka tą postać. Jednak pozostali naukowcy mają dla swojego byłego kolegi jeszcze pewną niespodziankę, której autorami są Einstein oraz Feynman. Bardzo podoba mi się sposób w jaki Hickman wykorzystuje te wszelkie szalone eksperymenty będące nadinterpretacją tych znanych nam z życia. Dzięki temu w sytuacji, która mogłaby się wydawać bez wyjścia i nudną za razem, ciągle jest miejsce na niespodzianki i ciekawe rozwiązania fabularne.


 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz