niedziela, 12 stycznia 2014

#279 cotygodniowa zeszytówka #89

Deadpool v4 013Deadpool #13, Marvel

scenariusz: Gerry Duggan oraz Brian Posehn, rysunki: Scott Koblish

Jak można wywnioskować już z okładki Deadpool wraca do lat 70 ubiegłego wieku i jest wspaniale. Nasz bohater znajduje w miejscowej gazecie ogłoszenie biura dwójki superbohaterów do wynajęcia, którzy w zamian za stosowną opłatą pomogą każdemu w potrzebie. Wide Wilson nie byłby sobą, gdyby nie zrozumiał tego na opak i postanowił się przyłączyć do nich. Wynika z tego mnóstwo problemów i kilka całkiem dobrych żartów. Twórcy tego numeru bardzo się postarali i wyśmiali naprawdę sporo. Głównie spodobały mi się odwołania do filmów, gdzie już ponad 50 lat temu Deadpool wiedział, że film na podstawie gry planszowej w statki będzie kiepski. Za to pomylił się w sprawie innej super produkcji zeszłego roku. Obrywa się również Coppoli i jego trylogii oraz Lucasowi za jego początki. Scenarzyści umiejętnie naśmiewają się z rasizmu, postaci z super mocami i prezentują bardzo udaną scenę seksu. Dzieje się naprawdę wiele jednak chyba najlepszy moment numeru należy do ciotki May Parker, która przypadkiem trafia na tytułowego superbohatera z afro na głowie i w kilku dosadnych słowach wyraża swoje zdanie na temat zamaskowanych dziwolągów. Co w sumie Deadpool sam skomentował jeszcze lepiej. Numer ten to druga odskocznia w tej serii od głównego wątku i moim zdaniem jest ona bardzo udana. Nie miałbym nic przeciwko, gdyby w innych seriach robiono to w podobny sposób.


The Manhattan Projects 017The Manhattan Projects #17, Image Comics


scenariusz: Jonathan Hickman, rysunki: Nick Pitarra

W sumie stan faktyczny od poprzedniego numeru za bardzo się nie zmienił. Kto siedział w celi, to nadal tam przebywa. Oppenhaimer nadal prowadzi swoje przesłuchanie. Jednak w między czasie, w innym zakątku tajnego kompleksu badawczego pojawia się tajemnicze niebieskie monstrum. Przemierza ono całe laboratorium w poszukiwaniu Einsteina i Feynmana, przy okazji zabijają każdego kogo spotka na swej drodze. Powód jego złości jest dość ciekawy, gdzie przy okazji znowu zostaje potwierdzone, że za zabawę w boga trzeba później słono zapłacić. Bardzo trafne jest również zakończenie tego numeru, gdzie stają przed sobą dwie koncepcje postrzegania świata, naukowa z wieloma teoriami postrzegania świata oraz wojskowa przyjmująca tylko fakty. Jednak coś mi się wydaje, że w najbliższej przyszłości i tak nic dobrego nie spotka obu przedstawicieli. Numer ten jakoś znacznie fabuły do przodu nie posuwa, więc tym bardziej wyczekuję kolejnego, bo jestem bardzo ciekaw co wyniknie z działań Oppenhaimera.


ST027Swamp Thing #27, DC Comics


scenariusz: Charles Soule rysunki: Jesus Saiz

Alec Holland dokonał, coś czego nie dokonał żaden avatar przed nim. Wielu o tym myślało, kilku nawet szukało sposobu jak to zrobić. Jednak żaden się nie odważył. Swamp Thing był jednak na tyle zdeterminowany, aby zaryzykować wszystko. Nie tylko mu się udało, ale w zamian otrzymał znacznie więcej niż mógł sobie zamarzyć. Po lekturze tego komiksu mam jakieś dziwne wrażenie, a przynajmniej chciałbym aby tak było, że może to być bardzo ważny numer dla całej tej serii. Numer do którego będą się odwoływać kolejne i zostanie wpisany w kanon tej postaci. Moim zdaniem mogłoby się tak stać, ponieważ tym razem główny bohater dokonał sporego przetasowania zasad funkcjonowania The Green. Gdy z posady scenarzysty odchodził Scott Snyder miałem obawy o jej przyszłość, jednak teraz jestem zdania, że dobrze się stało. W szczególności po tym jak już poznałem jego maksymalnie przereklamowane Miasto Sów. Charles Soule pisze ciekawą, samodzielną historię, która wciąga i zmusza do wyczekiwania na kolejne części. Dla mnie ścisła czołówka nowego DC.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz