niedziela, 19 stycznia 2014

#280 cotygodniowa zeszytówka #90

Aquaman (2011-) 025Aquaman #25, DC Comics

scenariusz: Geoff Johns, rysunki: Paul Pelletier

Nadszedł ten moment, w którym Geoff Johns postanowił się rozstać z posadą scenarzysty serii opowiadającej o najbardziej wyśmiewanym superbohaterze na świecie. Gdy obejmował swoje stanowisko po restarcie świata DC w 2011 roku, bardzo często kpiono z Aquamana i sam sięgnąłem po tą serię z ciekawości. Chciałem sprawdzić czy ta postać jest naprawdę tak zła i bezużyteczna. Sam scenarzysta odwoływał się do tego w kilku pierwszych komiksach. Jednak podczas tych 25 numerów Johns zmienił sposób postrzegania tej postaci i uczynił z niego prawdziwego herosa z krwi i kości. Sam koniec rządów Geoffa zbiega się również z wielkim finałem opowieści Death of the King, która gości na łamach tej serii od kilku numerów. Co prawda zakończenie jest dość przewidywalne, ale pomimo tego znalazło się w nim kilka przyjemnych momentów. Całość doprowadziła do kilku dość znaczących zmian w podwodnym królestwie i w samej postaci Aquamana. Z serią tą spędziłem w większości miły czas, bo jest to lekka i przyjemna lektura w sam raz na koniec dnia. Niezbyt wymagająca, przez co pozwala się zrelaksować.


Ghosted 006Ghosted #6, Image Comics


scenariusz: Joshua Williamson, rysunki: Davide Gianfelice

Ghosted na samym początku został zaplanowany na mini serię, jednak na tyle spodobał się czytelnikom i ich portfelom, że w Image została podjęta decyzja aby zamienić ten tytuł w regularną serię. Sięgając po ten numer czytelnik zastaje głównego bohatera Jacksona Wintersa na jego prywatnej tropikalnej wyspie. Otrzymał ją w ramach zapłaty za swoje poprzednie zadanie opisane w pierwszych pięciu zeszytach. Jednak nie będzie mu dane zbyt długo cieszyć się jej urokami, gdyż odnajdują go pewni potomkowie Indian. Ma z nimi na pieńku odkąd próbował obrobić ich kasyno, podczas którego napadu zginęli wszyscy członkowie jego byłego zespołu. Główny bohater jednak ma szansę wymazać swój dług. Musi tylko odnaleźć nastoletnią wnuczkę właścicieli kasyna. Została ona porwana i prawdopodobnie wywieziona do Meksyku wraz z innymi jej podobnymi ofiarami. Jednak, aby nie było za łatwo, mała w chwili porwania była opętana przez ducha i to był główny powód jej porwania. Podoba mi się w jak prosty, ale efektowny sposób scenarzysta przeszedł z jednej opowieści do drugiej i dodatkowo nowa zapowiada się na jeszcze bardziej ciekawszą od poprzedniej. Jedyny minus tego numeru to cudowna zdolność leczenia głównego bohatera. Chyba jednak scenarzysta przesadził.


RR#2Rachel Rising #2, Abstract Studio


scenariusz i rysunki: Terry Moore

Sięgając po tą serię kompletnie nie spodziewałem się tak pokręconej historii, która z numeru na numer robi się bardziej dziwna. Oczywiście mi to nie przeszkadza, bo ja takie klimaty lubię. Tak więc w drugim numerze nasza bohaterka udaje się do swojej ciotki, która jest balsamistą. Długo cała scena wygląda jakby ciotka rozmawiała sama z sobą, ale w końcu daje się wyciągnąć Rachel i wspólnie udają się na wycieczkę do lasu na miejsce grobu głównej bohaterki. Klimat całej tej opowieści  jest posępny, bardzo duszny, a w powietrzu unosi się tajemnica i jakieś niewypowiedziane zło. Jednak to w sumie nic w porównaniu z zakończeniem numeru. Najpierw małej dziewczynce w środku nocy objawia się jakaś milcząca kobieta w kuchni. Następnie razem czekają na powrót starszej siostry dziewczynki z randki, a później fundują nam wspólnie jedno z najdziwniejszych zakończeń numeru jakie widziałem od dłuższego czasu. Może nawet od początku całej zeszytówki. Ciągle siedzę w szoku i zastanawiam się co właśnie przed chwilą przeczytałem. Krótko mówiąc, chcę więcej.


Velvet 003Velvet #3, Image Comics


scenariusz: Ed Brubaker, rysunki: Steve Epting

Velvet to taka staro szkolna opowieść o szpiegach. Z małą ilością gadżetów, akcji i fajerwerków. Zamiast tego otrzymujemy ciekawą intrygę, dobre dialogi oraz dobrze skonstruowane postawie. Tym razem Velvet podąża tropem osoby, która jako ostatnia przebywała ze zmarłym agentem Jeffersonem Kellersem. Lepiej znanym jako X-14. Dzięki temu nasza agentka trafia do Belgradu, gdzie spędza kilka chwil w towarzystwie przedstawicieli komunistycznej władzy. W między czasie włamuje się również do więzienia, co jak sama mówi jest typowym zajęciem dla szpiegów. Akcja nadal posuwa się swoim leniwym tempem, jednak równocześnie ani przez chwilę nie pozwala się nudzić. To dopiero trzeci numer, a ja już zdążyłem polubić tą serię. Chyba w głównej mierze z powodu jej wielobarwnych bohaterów. Każda postać tutaj to kompletny człowiek ze swoimi słabościami, problemami i sprawami do załatwienia. Dzięki temu naprawdę interesują mnie ich przygody i jestem ciekaw co wydarzy się dalej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz