niedziela, 9 lutego 2014

#287 cotygodniowa zeszytówka #93

sw#28Swamp Thing #28, DC Comics


scenariusz: Charles Soule rysunki: Javier Pina


Nie ukrywam, miałem spore oczekiwania odnośnie tego numeru. Nie do końca je spełnił, ale i tak jestem zadowolony. Po dość poważnych zmianach jakie zaszły w poprzednim odcinku, Alec Holland musi się uporać z nowym porządkiem jaki zapanował w The Green. Najpierw ustanawia pewne zasady wzajemnej koegzystencji z ocalałymi z Parlamentu Zieleni, aby później udać się na poszukiwania Capucine. Z nią niestety już nie poszło mu tak łatwo, jednak po kilku podejściach i wyjaśnieniu sobie kilku spraw para aktualnych głównych bohaterów dochodzi do porozumienia. W tym momencie czytelnik poznaje najciekawszy moment całego zeszytu, mianowicie historię tysiąc letniej zabójczyni. Jest ona ciekawie poprowadzona i w logiczny sposób tłumaczy nadludzkie umiejętności zabójczyni. Jednak co ciekawsze ujawnia również jej największy lęk przed którym chciała się schronić u Swamp Thinga. Co prawda widzę znowu pewne podobieństwa do Animal Mana, w którym również dokonano dość konkretnych przetasowań na stanowiskach Avatarów, ale nie mam już wrażenia tak jak dawniej, że jest to jedna opowieść niepotrzebnie rozdzielana na dwie serie. Natomiast całość kończy się zapowiedzeniem nowego wroga i tutaj niespodzianka. Bo jest nim pewien demon, znany nawet polskiemu czytelnikowi, ale którego dość dawno nie widziałem w żadnym komiksie. Czyżby jakiś recykling starych bohaterów?


Deadpool v4 014Deadpool #14, Marvel


scenariusz: Gerry Duggan oraz Brian Posehn, rysunki: Scott Koblish

Czternasty numer przygód Deadpoola to naprawdę rozkoszny odcinek. Jest to bezpośrednia kontynuacja poprzedniego numeru, w którym The White Man (biały mężczyzna ubrany jak alfons, cały w bieli co jakby nie patrzeć jest dość rasistowskie) przypadkiem powraca do życia po tym jak główny bohater wraz z Iron Fistem oraz Lukem Cagem zamienili go przypadkiem w kamień w latach 70 XX w. Dość zabawne jest obserwowanie jak bohater z dawnych lat zachowuje się w realiach dnia dzisiejszego. Wszyscy w około patrzą na niego jak na dziwaka, w sumie nie ma się co dziwić, bo to niezły wariat i w ostateczności spotyka go za to wszystko dość podła kara. Gagów w tym numerze jest dość sporo, z czego najbardziej spodobał mi się ten w którym narrator naśmiewa się sam z siebie. Jednak ma rację, tego odmówić mu nie można. Wielki plus twórcy otrzymują ode mnie również za umieszczenie dość fajnego odniesienie do kreskówki The Simpsons gdzieś na jednej z końcowych stron. Bardzo lubię taką zabawę i wspólne przenikanie się znanych dzieł popkultury.


Aquaman (2011-) 026Aquaman #26, DC comics,


scenariusz: Jeff Parker, rysunki: Paul Pelletier i Netho Diaz

Po tym jak Arthur zwyciężył niezwykle trudną walkę o tron Atlantydy nastał czas sprawowania władzy w królestwie. Co niestety nie będzie łatwe ponieważ nie wszyscy w jego królestwie są zadowoleni z objęcia stanowiska króla przez niego. Jednak najgorsze dopiero miało nadejść. Jak zwykle z powodu kilku naukowców, którzy zaczęli szukać tam gdzie nie powinien zaglądać żaden człowiek. Na skutek czego obudzili olbrzymiego potwora morskiego, który postanowił zdemolować cały port w Reykjaviku. Oczywiście Aquaman nie mógł tego tak pozostawić i postanowił ratować sytuacje z czego wynikły dość ciekawe okoliczności którym przyjrzeć będziemy się mogli dopiero w kolejnym numerze. Trudno ocenić nowego scenarzystę po pierwszym jego numerze, ale jak na razie wydaje mi się, że będzie podążał dalej drogą wyznaczoną przez jego poprzednika pełną spisków, intryg i coraz większych starć. Jak na razie jestem zadowolony i czekam na kolejny numer.


RR#5Rachel Rising #5, Abstract Studio


scenariusz i rysunki: Terry Moore

Nie był bym sobą, gdyby na sam koniec nie pojawił się tekst na temat najbardziej intrygującej mnie ostatnio serii. Tak więc numer ten nie jest już tak bardzo tajemniczy jak poprzednie, dzięki czemu czytelnik poznaje kilka odpowiedzi na nurtujące go pytania. Fabuła podąża dwutorowo, gdzie z jednej strony skupia się na głównej bohaterce Rachel, która jest martwa. Z drugiej strony opowieść idzie śladem małej dziewczynki Zoe i jej tajemniczej blond koleżanki, w otoczeniu których ginie coraz więcej ludzi. Mało tego, wygląda na to, że dziewczynka posiada dość specyficzny dar dostrzegania w ludziach tego co najbardziej starają się ukryć. Całość dalej prezentuje się niezwykle ciekawie. Wciąga jak chodzenie po bagnach i nie pozwala oderwać się od lektury. Co już samo w sobie dobrze świadczy o tym komiksie i ja gorąco zachęcam do zapoznania się z nim.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz