niedziela, 22 marca 2015

#387 cotygodniowa zeszytówka #151

Ghosted 018Ghosted #18, Image Comics

scenariusz: Joshua Williamson, rysunki: Vladimir Krstić Laci

Jackson wraz ze swoimi towarzyszami i wrogami znajduje się w nowo powstałym mieście duchów. Przy pomocy magicznej księgi, napisanej zresztą przez opętaną Ninę, starają się przedostać do Gate of Souls. Wszystko to by pojmać kostuchę. Niestety jedyna droga zmierzająca tam prowadzi przez dolinę śmierci. Miejsce całe przepełnione duchami, które tylko czekają na potknięcie śmiałka na tyle odważnego, aby poddać się próbie. Gdy człowiek idzie tą ścieżką musi stawić czoło swojemu największemu lękowi. Jeśli mu się podda, czeka go  spotkanie z dość gwałtownie usposobionymi duchami. Jeśli odnośnie zakończenia poprzedniego numeru dość mocno narzekałem, to dziś nie mam zamiaru tego robić. Co prawda jego gwiazdą ponownie jest pani Anderson Lake, ale tym razem wyszło to całkiem zgrabnie. Tym razem zaskakuje dwa razy i obie sytuacje są dobrze i racjonalnie wyjaśnione. Dodatkowym plusem jest sam początek komiksu, kiedy to czytelnik poznaje dalszy ciąg historii z poprzedniego numeru, gdy młody wtedy główny bohater zajmował się okradaniem grobów. Mam nadzieję, że ten wątek zostanie jeszcze trochę pociągnięty, bo bardzo jestem ciekaw jak się to wszystko rozwinęło i jaka kara spotkała dawnych wspólników Jacksona.


Outcast 007Outcast By Kirkman & Azaceta #7, Image Comics

scenariusz: Robert Kirkman, rysunki: Paul Azaceta

Po dość mocnym zakończeniu poprzedniego numeru, w tym panuje względny spokój. Co prawda nie ma tutaj zawrotnego tempa, niesamowitych zwrotów akcji i tego typu zagrań. Jednak ten leniwy klimat jest tylko pozorny. Tak naprawdę pod pozorem spokojnych i nastrojowych kadrów aż kipi od napięcia między bohaterami, które kiedyś będzie musiało znaleźć ujście. Czy to w przypadku głównego bohatera Kyle'a, który boi się konfrontacji ze straszą panią Mildred. Jednak z drugiej strony każdy zdaje sobie sprawę, że do ich spotkania prędzej czy później musi dojść. Nie inaczej jest w przypadku wielebnego Andersona, po jego ostatnim spotkaniu z tajemniczym starszym panem  z poprzedniego numeru. Pamiątkę jaką ma od tego czasu bardzo mocno wpływa na jego aktualne zachowanie i nie wydaje mi się one zbyt racjonalne. W całej tej sytuacji zastanawia mnie czemu nic nie powie Kyle'owi? Przecież wspólnymi siłami mogliby coś razem zdziałać przeciw nadciągającemu złu. Dotychczas całkiem nieźle im to wychodziło. Podobnie jest również w kwestii kilku innych spraw, jakie mają miejsce w tej małej i wydawałoby się spokojnej mieścince. Jednak wszystko to, to tylko bardzo umiejętnie rozpisana gra pozorów, która sprawia że bardzo trudno jest mi się oderwać od tej lektury. Dodatkowo po każdym numerze uświadamiam sobie jakie to dobre jest i od razu mam ochotę na więcej.


Five Ghosts - The Haunting of Fabian Gray 005Five Ghosts: The Haunting of Fabian Gray #5, Image Comics

scenariusz: Frank J. Barbiere, rysunki: Chris Mooneyham

W komiksie tym są klimaty samurajskie, główny bohater jest podobny do Indiana Jonesa, są źli naziści i super moce. Znalazło się nawet miejsce dla tajemniczego i zaginionego miasta Shangri-La oraz mnichów kung fu. Formuła tej pulpowej opowieści jest na tyle szeroka, że nawet ziejący ogniem smok idealnie się wkomponował w całość. Dlatego myślałem, że ten komiks nie może być już lepszy i bardziej trafiający w moje gusta. Jak bardzo się myliłem. Ostatnie strony tego numeru pokazują w końcu z kim będzie się musiał zmierzyć Fabian i między innymi w tej roli został umiejscowiony mój ulubiony pisarz. Znając jego twórczość, która mam nadzieję zostanie tutaj po części chociaż wykorzystana, to następne numery mogą być jeszcze dziwniejsze niż dotychczasowe. Niemniej skończmy na chwilę z tą całą euforią i wróćmy do samego komiksu, w którym wiele się działo. Zostało wyjaśnione skąd główny bohater posiada swe moce i co dokładnie stało się z jego siostrą. Ciekawie został ten wątek wyjaśniony przy okazji pokazując w jakim kierunku będzie zmierzać ta seria w następnych numerach. Poza tym, jak to zawsze bywa na łamach tego komiksu było dużo akcji. Pojedynek dwóch wielkich wrogów, ostatnia część próby Fabiana oraz pościgi i eksplozje. Czyli wszystko to co tygryski lubią najbardziej w lekkich, przygodowych opowieściach. Najciekawsze przy tym wszystkim jest jednak to, że przy całym tym opisie nie jest to komiks w żaden sposób głupi lub płytki. To bardziej coś w stylu filmów o dzielnym archeologu (pomijając czwartą część), które świetnie się ogląda z lekkim przymrużeniem oka i właśnie taka jest ta seria.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz