sobota, 15 września 2012

#168 cotygodniowa zeszytówka #20

Avengers vs X-men #11, Marvel

scenariusz: Brian Bendis, rysunki: Olivier Coipel

Dość dramatyczny to zeszyt. Jednak wcale to nie dziwi skoro w przyszłym numerze zakończenie tytułowego pojedynku. Zeszyt, w którym dochodzi do pojednania superbohaterów z mutantami we wspólnej walce przeciw Cyclopowi i pannie Frost. Pod dowództwem Xaviera wszyscy udają się do latającego miasta Utopi na ostateczny pojedynek, w którym kilka postaci raczej ginie (chodź wszyscy wiemy jak to z  tym umieraniem jest na prawdę) i dochodzi do złączenia Dark Phenix. Przyznam, że najbardziej w całym zeszycie spodobała mi się scena rozmowy Emmy ze swym ukochanym Cyclopem.  Gdzie pani Frost namawia do zniszczenia Świata Summersa i zbudowania go od nowa. Zdradza mu również iż wie i widzi, jak on cały czas zastanawia się jak to zrobić, aby posiąść jej moce. Co można osiągnąć tylko poprzez śmierć jednego z nich. Dobrze rozegrana scena, którą czyta się świetnie. Dodatkowym atutem jest sam pojedynek przeciwko Cyclopowi, który w sumie opiera się na rozmowie jego z Profesorem X, a samej walki tak naprawdę prawie w cale nie ma.


Animal Man #0, DC Comics


scenariusz: Jeff Lemire, rysunki: Steve Pugh

Po numerze #12 serii przyszła pora na #0, ponieważ włodarze DC comics postanowili w rok po wielkich zmianach jakie zapanowały w ich wydawnictwie przedstawić historie powstania swoich postaci. Sam się zastanawiam, który to już raz i po co. Jednak czytanie tego zeszytu jakoś specjalnie nie bolało. Spowodowane było to zapewne moją znikomą wiedzą o początkach tej postaci. Zeszyt otwiera śmierć czarnego Animal Mana z rąk Arcana, co stawia Totemy w dość kłopotliwej sytuacji. Mianowicie wszystkie poprzednie awatary rodziły się do tej roli i tak też były wychowywane. Jednakże od wielu lat nie narodził się żaden nowy. Z tego też powodu Totemy postanawiają w drodze wyjątku stworzyć nowego AM i tak też Buddy Baker przypadkiem otrzymuje swe moce. Czyta się to lekko i dość szybko, co z pewnością jest plusem. Szkoda jednak, że numer ten jak dla mnie jest swoistym zapychaczem, a było można zamiast tego kontynuować dalej opowieść o Rotworld.



Swamp Thing #0, DC Comics


scenariusz: Scott Snyder rysunki: Kano


Drugi origin jest moim zdaniem znacznie ciekawszy. Cały historia została opowiedziana z punktu widzenia Antona Arcane i rozpoczyna się sceną zabójstwa jednego z Potworów z Bagien gdzieś w Kanadzie w 1897 roku. Następnie akcja przenosi się do czasów obecnych, gdzie nasz narrator przedstawia proces jak dostał się w otoczenie Aleca Hollanda by móc go później zabić. Jednak zamiast śmierci naszego bohatera, otrzymuje on drugie życie w roli awatara zieleni. Całość została ciekawie poprowadzona za pomocą prostego zabiegu przedstawienia całej opowieści z innej perspektywy, dzięki czemu uniknęliśmy nudnej opowieści w stylu od zera do superbohatera. Dodatkowym plusem jest również strona wizualna zeszytu w wykonaniu Kano. Rysownik ten co prawda, jakoś specjalnie się nie wyróżnia stylem, jednak posiada ładną kreskę, dość szczegółową i czytelną dzięki czemu potrafi zilustrować cokolwiek sobie zamarzy.


Super Dinosaur #10, Image Comics


scenariusz: Robert Kirkman, rysunki: Jason Howard


Numer w którym wszystko idzie źle i każdy wpada w tarapaty. Jednak zacznijmy od początku. Najpierw Doktor Dynamo pomagający w ucieczce Maxowi Maximusowi dociera na miejsce wymiany, gdzie ma odzyskać swą małżonkę. Zastanawiam się tylko jak potem zamierza wraz z nią powrócić stamtąd, skoro będą sami w towarzystwie dość sporej grupy wrogów? Następnie Super Dinosaur po szybkim powrocie do bazy i wymianie uszkodzonego sprzętu, wraca z powrotem na pierwszą linię frontu pod wulkanem. Gdy otwiera się portal prowadzący na pole walki, wraz z SD w ostatniej sekundzie przechodzi nim również Erin. Kompletnie nie przygotowana do walki nastolatka, która sprowadza na siebie i SD wielkie tarapaty. Jakby tego wszystkiego było mało w bazie Dynamo The Exile stwierdza, że będzie rozmawiał tylko z Derekiem. Podczas takiej pogawędki okazuje się, że cały czas gdy The Exile był podłączony w swojej zbroi do komputerów bazy, które miały go badać, On sam robił to samo bazie. W skutek czego udaje mu się uwolnić i w dodatku jeszcze pojmać młodego Dynamo jako zakładnika. Trzeba przyznać, świetny zeszyt. Bardzo ciekawie rozwija się cała akcja i pomimo tego, że to seria dla dzieci ani razu fabuła nie była skonstruowana tak prosto, aby dorosły mógł się poczuć zawiedziony. Warto czytać, bo to lekka i przyjemny lektura jednak cały czas na poziomie.


3 komentarze:

  1. Czy w cotygodniowej zeszytówce będziesz omawiać jeszcze komiks na podstawie Adventure Time? Jesteś chyba jak na razie jedyną osobą, która go w Polsce omawia (niedługo i ja dołączę do tego wąskiego grona)., a jestem ciekaw jak odbierasz nową historię, która właściwie się zaczęła w piątym numerze, a w ostatnim, siódmym była masa smaczków dla fanów serialu.

    OdpowiedzUsuń
  2. Oczywiście, że będzie i to pewnie już w najbliższą niedzielę. W planach jest nawet spinoff z Marceline.

    OdpowiedzUsuń
  3. W takim bądź razie nie mogę się doczekać :)

    OdpowiedzUsuń