niedziela, 6 października 2013

#254 cotygodniowa zeszytówka #75

Aquaman (2011-) 022Aquaman #22, DC Comics

scenariusz: Geoff Johns, rysunki: Paul Pelletier

Umarł król, pojawiło się dwóch nowych pretendentów na jego miejsce. Jeden czekał na to wiele lat skryty pod lodami Antarktydy. Drugi urodził się na powierzchni, co już samo w sobie jest  bardzo dziwne. Planując podbój podwodnego miasta, wykorzystuje odpowiednią chwilę i staje do walki o tron. Aquaman jest w wielkich tarapatach, a to i tak jeszcze nie wszystko co go czeka. Ten numer zawiera chyba wszystko co powinien mieć klasyczny zeszyt z przygodami superbohatera. Są walki w głębinach oceanu, zdrada, samowolka, atak na Atlantydę. Nawet znalazło się miejsce na wielki double splash w którym główny bohater rzuca wrakiem statku w przeciwnika! W całym tym nawale akcji znalazło się również miejsce dla kilku ciekawie skonstruowanych kadrów. Pod koniec numeru  twórcy umieszczając po kolei obrazy z trzech różnych wątków ciekawie łączą je w jeden główny - upadek pewnego osamotnionego króla.


Wolverine and the X-Men 036Wolverine and the X-Men #36, Marvel


scenariusz: Jason Aaron, rysunki: Giuseppe Camuncoli


Jest kilka dobrych momentów, jednak w ogólnym rozrachunku ta historia zaczyna być lekko męcząca. Zeszyt zaczyna się bezpośrednią kontynuacją poprzedniego numeru i znowu dochodzi do walki pomiędzy mutantami z trzech linii czasowych dodatkowo podzielonych na dwa obozy X-men z teraźniejszości. Zdaję sobie sprawę jak chaotycznie to brzmi, jednak podczas lektury wszystko jest jasne i klarowne. W trakcie tej walki zaprezentowana została bardzo ciekawa scena telepatycznego pojedynku. Dla osób postronnych i patrzących z zewnątrz to tak naprawdę nic się nie dzieje. Sześć osób stoi naprzeciw siebie, jednak potem czytelnik może zobaczyć jak wygląda to w ich umysłach i wtedy robi się ciekawie. W tle nakłada się na to jeszcze pojedynek wszystkich mutantów co daje obraz trzech pól walki na raz. Chyba pierwszy raz widziałem coś takiego i muszę przyznać, że wyszło interesująco. Jednak pod koniec numeru zaczynają się kolejne podróże w czasie i mam już tego lekko dość.  Robi się z tego swoisty samograj, za pomocą którego scenarzyści chyba będą rozwiązywać coraz głupsze i bardziej kłopotliwe zawirowania fabularne. Wygląda to dla mnie jak pójście na łatwiznę. Po za tym ileż można eksploatować w kółko jeden i ten sam wątek? Numer ma swoje lepsze i słabsze momenty, zapadło kilka ważnych decyzji, posiada ciekawy finał i na pewno sięgnę po kolejny zeszyt, ale po tym storyline pewnie dam sobie spokój z mutantami.


Saga 014Saga #14, Image Comics


scenariusz: Brian K. Vaughan, rysunki: Fiona Staples

Ciekawie mi się ułożyły te zeszyty w tym tygodniu. W każdym z nich znalazła się jakaś dobrze zaprojektowana scena, którą warto zapamiętać. Tutaj jest to moment kiedy łowca głów rozmawia z Gwendolyn i dodatkowo ma omamy. Vaughan umiejętnie rozpisał w niej dialogi, tak aby wzajemnie się uzupełniały pomimo tego, że nie wszyscy uczestnicy rozmowy rozmawiają ze sobą nawzajem!  Poza tym bez wątpienia można powiedzieć, iż seria ta aktualnie przechodzi okres lekkiego wyciszenia zapewne przed nadchodzącą burzą. The Will wraz z Gwendolyn i Sophie przebywają na jakiejś rajskiej planecie. Łowca głów pod wpływem wizji i zapewne zmęczeniem dotychczasowym życiem postanawia osiąść tam na dłużej.  Równocześnie Marko wraz z rodziną nadal przebywają u pisarza D. Oswald Heista i w sumie tyle. Jednak po raz kolejny nie mogłem się oderwać od lektury. Niby nic się nie dzieje a chwilami czułem niepokój i już nie mogę się doczekać, aby dowiedzieć się czy moje domysły są prawdziwe. Mam tak dla przykładu z wizjami The Willa. Jest z nimi coś bardzo nie tak, są niepokojące i ciekawi mnie czy tylko mi się tak wydaje, czy jednak jest to oczywiste dla każdego? Z kolei w rodzinie Marka zawiązują się nowe znajomości, może nawet miłość i to wszystko na tle ciekawych, ale nie ckliwych tragicznych historii wojennych. Cały ten kocioł różnych wątków i bohaterów idealnie się nawzajem uzupełnia tworząc świetną opowieść.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz