wtorek, 18 maja 2010

#112 Daredevil: Father scen. i rys. Joe Quesada

Daredevil: Father to mini seria, która swego czasu była wielce oczekiwana jako nowe dzieło naczelnego Marvela Joe Quessady, który po kilku latach postanowił powrócić do pisania i rysowania. Efektem jego pracy jest właśnie ten komiks. Historia w nim zawarta opowiada o najgorętszym lecie w dziejach historii Hell’s Kitchen. Właśnie w tym czasie i pod nosem Śmiałka grasuje seryjny morderca, który jako swój znak firmowy wydłubuje ofiarom oczy. Rozwiązać tą zagadkę może tylko Daredevil, ponieważ będzie musiał wrócić do własnej przeszłości.


Ciekawie został opowiedziany główny wątek pogoni za mordercą. Bardzo sprawnie poprowadzony, kilka razy scenarzysta udanie myli trop, co przełożyło się na opowieść trzymającą w napięciu od pierwszej strony. Równocześnie jest opowiedziana historia tytułowego ojca, a nawet kilku. Wszystko toczy się oczywiście wokół rodziciela Matta i jego działalności zarobkowej poza ringiem. Mianowicie zajmował się on ściąganiem długów oraz okradaniem przechodniów. Jak można się domyślić wydarzenia te miały straszny wpływ na naszego bohatera, ale nie tylko. Ciekawie w tym komiksie został przedstawiony również wpływ poczynań ojca Śmiałka na jego ofiary i ich rodziny. Wszystkie wątki w interesujący sposób współgrają z sobą i zmierzają do ciekawego oraz zaskakującego finału.


Od strony wizualnej komiks prezentuje się bardzo dobrze. Wszystkie postacie oraz tła są pełne szczegółów wraz z pięknie dobraną paletą kolorów. Osobiście najbardziej przypadły mi do gustu sceny z przeszłości tworzone albo w czarno-żółtej lub czarno-niebieskiej kolorystyce. Zabieg ten znakomicie tworzy wspaniały klimat opowieści.


Samo wydanie zasługuje na same pochwały i widać że wydawca naprawdę się przyłożył. Mini seria została wydana na papierze kredowym w twardej oprawie, z tłoczonym tytułem na okładce oraz grzbiecie. Dodatkowo okładka z obwolutą. Wszystko w troszkę powiększonym formacie niż standardowe wydanie zbiorcze oraz siedemnaście stron dodatków w postaci szkiców, różnych wariantów poszczególnych stron itp.


Odkąd pamiętam zawsze darzyłem Daredevil’a sympatią, chodź sam dokładnie nie wiem dlaczego. Ten komiks kupiłem w ciemno i sporo czasu przeleżał na szafce czekając na swoją kolej. Jednak gdy już po niego sięgnąłem bardzo miło mnie zaskoczył. Może nie jest to jakieś wybitne dzieło, ale bardzo dobrze napisana opowieść która trzyma w napięciu prawie przez cały czas i idealnie nadaje się na wieczorny relaks po całym dniu pracy. Polecam dla osób szukających niezobowiązującej rozrywki na poziomie.