wtorek, 30 lipca 2013

#238 Humble Deep Silver Bundle

Humble Bundle postanowił zaprezentować dziś nową paczkę i muszę przyznać mocno się popisał. Aktualnie za cenę poniżej 4.5 $ kupujący otrzymuje następującą paczkę gier:




  • Sacred 2: Gold Edition - hack-and-slash RPG w świecie fantasy w skład którego wchodzi podstawowa gra wraz z dodatkiem

  • Saints Row 2 - które jest śmieszniejszą wersją GTA z wielkim, otwartym światem do eksploracji

  • Saints Row: The Third - następna część serii z jeszcze większym światem do zwiedzenia i kolejną porcją żartów

  • Risen 2: Dark Waters - ciekawy RPG w klimacie pirackim, co nie często się zdarza, dzięki temu był lekkim powiewem świeżości  w gatunku opanowanym przez fantasy


Kilkadziesiąt godzin grania za jakieś 15 zł to według mnie uczciwa transakcja. Dodatkowo wydając taką kwotę otrzymujemy również ścieżki dźwiękowe do wymienionych powyżej gier z pominięciem Saints Row 2. Jeśli jednak dla kogoś to mało, to nic nie szkodzi na przeszkodzie aby zapłacić trochę więcej i w nagrodę zgarnąć dodatkowo:




  • wszystkie dodatki do Saints Row: The Third

  • Dead Island: Game of the Year Edition - czyli survival horror z elementami RPG wraz z wszystkimi dodatkami, który swego czasu narobił bardzo dużo szumu z powodu genialnej zwiastuna


Natomiast jeśli ktoś ma nadmiar gotówki, to może wpłacić powyżej 25 $ i otrzyma kontynuację gry o zombie pod tytułem Dead Island, Dead Island: Riptide. Wszystkie gry są oczywiście wolne od jakichkolwiek zabezpieczeń i posiadają klucze do Steam aby każdy kto chce mógł powiększyć tym sposobem swoją bibliotekę. Dla tych nadal niezdecydowanych polecam wideo poniżej, które w świetny sposób wszystko wyjaśnia.






niedziela, 28 lipca 2013

#237 cotygodniowa zeszytówka #65

All-New X-Men 014-000All New X-Men #14, Marvel

scenariusz: Brian Michael Bendis, rysunki: Stuart Immonen

Musiałem cierpliwie poczekać do czternastego numeru, co w sumie nie trwało jakoś specjalnie długo, aż w końcu Jean Grey ponownie wybuchnęła kosmiczną mocą Phoenix. Jednak przebiegło to w całkowicie inny sposób niż się tego spodziewałem, dzięki czemu jestem mile zaskoczony. Cały numer skupia się w sumie tylko na pojedynku pomiędzy grupą X-men przeciw połączonym siłą Hydry i ekipy Mystique. Jednak nie jest to jakaś bezmyślna i ogłupiająca młócka, ponieważ w głównej mierze opiera się ona na iluzji i jej umiejętnym wykorzystaniu na przeciwnikach. Dzięki temu na chwilę zawitała na strony komiksu postać, której już miałem nadzieję nigdy nie oglądać. Sam ten fakt mocno mnie zdenerwował i gdy już chciałem przeklinać wielkich z Marvela, którzy pozwolili na coś takie, to na szczęście scenarzysta umiejętnie wybrnął z całej sytuacji. Podoba mi się w tej serii bardzo, że nie łączy się z innymi i nie uczestniczy w żadnych crossoverach. Jednak ten stan rzeczy pewnie nie potrwa za długo. W końcu wydawanie serii w Marvelu do czegoś zobowiązuje. Poza tym jest bardzo przyjemną lekturą sprawiającą, przynajmniej mi sporo frajdy z każdym następnym numerem. Ta seria nawet wizualnie jest śliczna, co widać już po samej okładce. Może to przez nią jakoś szczególnie się wpatrywałem w kadry tym razem i wcale tego nie żałuję.


Adventure Time 017 (2013)Adventure Time #17, KaBOOM! Studios


scenariusz: Ryan North oraz Jay Hosler, rysunki: Shelli Paroline, Braden Lamb, Jay Hosler

Pora na przygodę w towarzystwie jak zawsze świetnych Finna i Jaka! Moje ulubione chłopaki, wraz ze swoim kumplem Ice Kingiem, zwiedzają lochy pełne niebezpieczeństw w poszukiwaniu skarbu. Miałem znowu sporo świetnej zabawy podczas lektury. Przypominały mi się czasy kiedy z kumplami grywaliśmy w Warhammera, albo inne dobre systemy. Sami zwiedzaliśmy lochy, walczyliśmy z potworami i ratowali świat. Dokładnie tak samo jest w tym komiksie. Poza samą zabawą jest oczywiście sporo materiału również dla starszych czytelników. Bardzo udanym pomysłem jest umiejscowienie akcji w pierwszym lochu jaki stworzył Ice King, który jest bardzo naiwny, mroczny i pełen bezsensownych potworów. Co oczywiście chłopaki nie mogły puścić płazem i na każdym kroku naśmiewają się ze swojego towarzysza. Jednak to co jest najwspanialsze w tym numerze, to skarb jaki znajdują po pokonaniu pierwszego bossa, którym była wielka ryba z mechaniczną ręką z piłą mechaniczną. Dzięki temu znowu zrobiło mi się żal lodowego króla i mam wrażenie, że jest najsmutniejszą postacią tego uniwersum.


Aquaman (2011-) 017Aquaman #17, DC Comics


scenarzysta: Geoff Johns, rysunki: Paul Pelletier

Ta seria robi się naprawdę coraz ciekawsza i jej lektura z każdym numerem jest coraz bardziej przyjemna. Po wydarzeniach z małego crossovera opowiadającego o drodze Arthura na tron króla mórz i oceanów, aktualnie główny bohater ma duży problem. Jest uwięziony pomiędzy dwoma światami: tym na powierzchni oraz tym w głębinach. Niestety za bardzo w żadnym z nich nie ma miejsca dla niego. Ludzie obwiniają go za wielką wojną i tysiące ofiar. Czują się zagubieni ponieważ Aquaman najpierw walczył w obronie ludzi, a aktualnie stoi po stronie Atlantydów. Pod wodą również nie wygląda to za ciekawie. Główny bohater za bardzo lubi i szanuje ludzi, co z kolei w śród jego pobratymców budzi niechęć oraz podkopuje jego autorytet wśród nich. Nareszcie fabuła zrobiła się ciekawa, wciągająca i nawet jakby trochę bardziej dojrzała, co wszystko razem sprawia, że coraz bardziej wyczekuję każdego kolejnego numeru. Nawet rysownik się zmienił na jakiegoś bardziej utalentowanego i teraz wszystko wygląda tak jak powinno od samego początku.

niedziela, 21 lipca 2013

#236 cotygodniowa zeszytówka #64

JL#17Justice League #17, DC Comics

scenariusz: Geoff Johns, rysunki: Ivan Reis oraz Paul Pelletier

Nadszedł koniec małego crossovera, który miał miejsce na łamach Justice League oraz Aquamana. Całość została utrzymana niezwykle widowiskowo, co zwłaszcza widać w ostatnim numerze głównie zilustrowanym za pomocą wielkich kadrów na dwie strony. Co z kolei znacznie skróciło czas jaki jest potrzebny na lekturę. W numerze dzieje się naprawdę wiele. Zostaje złapana osoba odpowiedzialna za cały konflikt, dochodzi do ostatecznego pojedynku pomiędzy Aquamanem i jego bratem Ormem. Wszystko to kończy się dość dramatycznie i nasz morski bohater zostaje zmuszony do podjęcia roli przed, którą zawsze uciekał. Dodatkowo jako łącznik pomiędzy dwoma światami, morskim i ludzi, musiał dokonać kilka ciężkich decyzji, aby zadowolić obie strony konfliktu podczas osądzania winnych całego zamieszania. Całe wydarzenie pod bardzo wymownym tytułem Throne of Atlantis to kawał dobrego rozrywkowego komiksu, który zapewnia odpowiednią ilość przyjemnej rozrywki. Gdyby tak jeszcze dobrać do całej historii jakiś dobrych rysowników, to mogłaby powstać naprawdę dobra opowieść.


The Manhattan Projects 010The Manhattan Projects #10, Image Comics


scenariusz: Jonathan Hickman, rysunki: Ryan Browne

Wyobraźcie sobie świat, gdzie to wy jesteście centralną postacią, wokół której cały świat się kręci. Według własnej woli oraz uznania możecie dowolnie go kształtować. Wszędzie wokoło znajdują się wasze zmaterializowane wspomnienia, ludzie których znacie, miejsca dla was ważne. Do tego otaczają was wasze pomysły, idee, plany i marzenia. Cały czas mijacie alternatywne wersje siebie, które w pewnym momencie życia postąpiły inaczej i macie możliwość dzięki temu zaobserwować jak wyglądałoby wtedy wasze życie. Jakby tego było mało, to czerpiecie doświadczenie i wiedzę z wszystkich wersji siebie równocześnie. Wszystko na wyciągnięcie dłoni. Właśnie o tak szalonym miejscu jest ten komiks, ponieważ jego twórcy postanowili zaprosić czytelnika na wycieczkę po umyśle szalonego Oppenheimera. Przyznam, że mi bardzo podobała się ta podróż. Już dawno nie odwiedziłem tak dziwnego, intrygującego i po chwili refleksji również strasznego miejsca. Bardzo chętnie pozostałbym w takim klimacie jeszcze trochę dłużej, a wnioskując z zakończenia to chyba spełni się moje życzenie. Tylko z tą różnicą, że prawdopodobnie będzie jeszcze bardziej dziwnie, ponieważ główny bohater wyrusza na wojnę z ...


Deadpool 006Deadpool #6, Marvel


scenariusz: Gerry Duggan oraz Brian Posehn, rysunek: Tony Moore

Szósty numer tej serii to zakończenie wielkiej potyczki z martwymi prezydentami stanów zjednoczonych i jest to dość widowiskowy finał. Jest tutaj chyba wszystko od walk z armią trupów, po walki powietrzne pomiędzy dwupłatowcami a nowoczesnymi myśliwcami i na mechu kończąc. Dzieje się naprawdę sporo, jednak najciekawsze dzieje się dopiero, gdy opada kurz na całym polu walki. Mianowicie ginie jedyna osoba z S.H.I.E.L.D. która była odpowiedzialna za wypłaty naszego bohatera, a aktualni dowódcy nie mają zamiaru uregulować należności dla Deadpoola. Mam nadzieję, że wyniknie z tego coś więcej, bo sprzeczka z wyrywaniem wąsa bardzo przypadła mi do gustu. Jakby tego było mało Wade otrzymał nowego współlokatora, z którym przez pewien czas będzie musiał dzielić swoje skromne i bardzo ciasne "lokum". Daje to możliwość dla wielu dobrych żartów i chciałbym, aby scenarzyści umiejętnie wykorzystali tą szansę.

niedziela, 14 lipca 2013

#235 cotygodniowa zeszytówka #63

Thief of Thieves 015 (2013)Thief of Thieves #15, Image Comics

scenariusz: Andy Diggle, rysunki: Shawn Martinbrough

Jak sama okładka sugeruje jest to numer, w którym Redmond zostaje zmuszony do zrobienia kolejnego skoku i tym razem w Venice. Równocześnie z tym przygotowywana jest inna intryga, zapewne mająca na celu zapewnienie wszystkim alibi, a główną jej uczestniczką prawdopodobnie będzie pani policjant Liz. Tak uczciwie oceniając, to za wiele nie dzieje się tym razem, całość skupia się głównie na rozmowach pomiędzy poszczególnymi bohaterami, jednak dzięki temu czytelnik może zaobserwować jak sprawnie cały plan wchodzi w życie. Zostają wyjaśnione pewne niesnaski w ekipie najwspanialszego złodzieja. Jego była żona świetnie udaje pijaną i "przypadkiem" mówi za dużo pani policjant. Aktualny zleceniodawca Redmonda kilka razy posunął się za daleko, więc czekam z przyjemnością na konsekwencje jakie go czekają. Po mimo tego, że całość jest jednak oparta na rozmowach i ma spokojny rytm, to nie mogłem się oderwać od lektury. Teraz już tylko czekam spokojnie na kolejne numery bo jestem przekonany, że znowu scenarzyści mnie bardzo zaskoczą.

Sex 004 (2013)SEX #4, Image Comics

scenarzysta: Joe Casey, rysunek: Piotr Kowalski

Zabrałem się za tą serię w sumie tylko z powodu rysownika polskiego pochodzenia. Niestety nie jest to dostatecznie dobry powód, aby nadal kontynuować czytanie tej serii. Sprawdziła się moja obawa, którą wysnułem podczas pisania o pierwszym lub drugim numerze chyba, że mam nadzieję na szybsze prowadzenie akcji. Niestety nic takiego nie nastąpiło. Nadal wszystko jest prowadzone bardzo spokojnie z czego w sumie nic nie wynika. Główny bohater miota się w swoim życiu, w koło zadając sobie to samo pytanie: co mam z sobą zrobić? Ciągnie go do starych czasów superbohatera, ale one niestety przeminęły bezpowrotnie, a w aktualnym życiu nie potrafi się odnaleźć. Czarne charaktery w sumie nie robią nic, poza wałęsaniem się z kadru na kadr i również wspominaniu dawnych czasów, kiedy to życie było łatwe i od razu wiedziało się komu można ufać. Jak dla mnie to stanowczo za mało, abym nadal miał ochotę sięgać po kolejny numer. Widać, że to wszystko do czegoś zmierza, jednak jeśli będzie posuwać się w takim tempie jak dotychczas, to minie z 30 numerów zanim zacznie się dziać coś ciekawego. Natomiast aktualną postać jaką prezentuje ten komiks, kompletnie mnie nie interesuje. Po prostu nie mam ochoty na kolejną opowieść obyczajową utrzymaną w takim klimacie.

Aquaman-16Aquaman #16, DC Comics

scenarzysta: Geoff Johns, rysunki: Paul Pelletier

Wojna pomiędzy ludźmi i atlantydami trwa w najlepsze. Justice League zostało rozbite. Część jej członku jest uwięziona w głębinach oceanu, a jedyną opcją ratunku wydaje się Cyborg. Wszystkie elementy układanki zaczynają się powoli układać w całość prowadząc do wielkiego finału w następnym numerze JL. Znowu mile mnie zaskoczyła ta seria. Podoba mi się pomysł zostawienia Cyborga jako jednego z ocalałych oraz przeprowadzenie na nim operacji w celu zamontowania w nim pewnych ulepszeń. Dodatkowo, gdy cały czas wydawało mi się, że dokładnie wiem o co chodzi w całej opowieści i scenarzysta już niczym nie jest w stanie mnie zaskoczyć, to na zakończenie pojawia się prawdziwe zaskoczenie. Scenarzysta wywraca wszystko do góry nogami i  ja przez to czekam z niecierpliwością na następny numer. Powtórzę, to co napisałem chyba tydzień temu, ta seria jest coraz lepsza i już prawie wcale się nie wstydzę jej czytać.

niedziela, 7 lipca 2013

#234 cotygodniowa zeszytówka #62

Jupiter's Legacy 002 (2013)Jupiter’s Legacy #2, Image Comics

scenarzysta: Mark Millar, rysunki: Frank Quitely

Ciekawie rozpoczyna się ten komiks. Mianowicie sceną w której pijani superbohaterowie za pomocą telekinezy przenoszą statek w powietrzu, aby skrócić załodze czas całej podróży. Wszystko to w myśl słów Utopiana, który zawsze zalecał swemu synowi kręcić się wokoło ludzi i szukać okazji aby im pomóc. Oczywiście każdy z nas jest w stanie przewidzieć jak skończyła się ta akcja i po raz kolejny wynikła z tego wielka sprzeczka pomiędzy ojcem, a synem, co z kolei doprowadziło do oczywistego, pseudo zaskakującego clifhangera na końcu numeru. Jednak pomimo tego całość czyta się bardzo dobrze, ponieważ w między czasie wiele się dzieje. Córka Utopiana trafia do szpitala z przedawkowania narkotyków i przy tej okazji wychodzą na jaw dwa bardzo interesujące fakty z jej życia. Całość jest utrzymana jako konflikt pokoleń, gdzie ojciec jest bardzo surowy, wymagający i cały czas wszystkich rozstawia po kontach. Natomiast jego potomkowie z braku przeciwników nie umieją się odnaleźć w swej roli i będąc cały czas krytykowani przez swego ojca popadają w typowe życie celebrytów w większości z wszelkimi tego wadami.


 All-New X-Men 013-000All New X-Men #13, Marvel


scenariusz: Brian Michael Bendis, rysunki: Stuart Immonen

Poza tym, że w tym numerze zostaje wyjaśnione po co Mystique cała góra ukradzionych pieniędzy, dodaniu kolejnych problemów ekipie X-men oraz doprowadzenie Jean Grey do stanu na jaki czekam od dawna to najbardziej podobała mi się bardzo osobista wypowiedź Kitty Pride. W związku z  wystąpieniem publicznym Havoka w którym prosi ludzi, aby przestali nazywać mutantów słowem na "m" ponieważ jest to dla nich obraźliwe i wszyscy są tak naprawdę ludźmi, Kitty bardzo się otwiera przed swoją ekipą. Zaczyna opowiadać o swoim pochodzeniu oraz pierwszej miłości. Cała wypowiedz jest niezwykle intymna, zawiera ciekawe informacje o postaci i dzięki temu robi z niej bardziej żywą i kompletną. Po komiksie tak bardzo rozrywkowym i w sumie lekkim, jakim jest niewątpliwie ta seria, nie spodziewałem się tak ciekawego i mądrego fragmentu. Jest to bardzo miła niespodzianka, a dodając do tego clifhanger z końcówki i tym samym obietnicę tego co będzie w następnym numerze, to już wypatruję następnego numeru z wielką niecierpliwością.


JL16Justice League #16, DC Comics


scenariusz: Geoff Johns, rysunki: Ivan Reis

Po dość zaskakującym zakończeniu poprzedniego numeru, aktualnie zostaje wyjaśnione dlaczego Aquaman wystąpił przeciwko swoim towarzyszom z Ligii. Wszystko to niestety skutkuje rozpoczęciem wojny pomiędzy ludźmi, a Atlantydami którzy właśnie wystąpili z oceanu i dumnie kroczą na podbój lądów. Przypadło mi do gustu, w jaki sposób został zaprezentowany Aquaman jako postać w sumie tragiczna i nie mogąca wyjścia z obecnej sytuacji obronną ręką. Stara się z całych sił nie dopuścić do wojny, tylko w jego wypadku wiąże się to zawsze z wystąpieniem przeciw jednej ze stron, a co najgorsze do obu czuje się przynależeć. Autentycznie wciąga obserwowanie jak główny bohater się miota, co w połączeniu z reakcjami przywódców walczących ze sobą stron daje mieszankę wybuchową. Znowu mile się zaskoczyłem tą serią, która w moim odczuciu tym aktualnym wydarzeniem podnosi się lekko z pozycji czytadła w kierunku całkiem dobrej pozycji i mam nadzieję, że ta tendencja zwyżkowa potrwa jak najdłużej.

poniedziałek, 1 lipca 2013

#233 cotygodniowa zeszytówka #61

The Manhattan Projects 009The Manhattan Projects #9, Image Comics

scenariusz: Jonathan Hickman, rysunki: Nick Pittara

Po tym jak w poprzednim numerze wybuchła rebelia w Los Alamos oraz Star City, tym razem wesoła gromada szalonych naukowców oraz wojskowych wymierza sprawiedliwość tym, którzy odważyli się wystąpić przeciw nim. Dzieje się sporo ponieważ każdy z buntowników jest  wysoko postawioną personą odpowiedzialną za rządzenie w tajemnicy światem. Główni bohaterowie dodatkowo rozgrywają z wszystkimi wokoło misterną grę dzięki której zdobędą nieograniczone możliwości badawcze czego sobie tylko zapragną. Aż strach pomyśleć, znając ich dotychczasowe losy, co będą w stanie teraz osiągnąć. Z numeru na numer zauważam, że coraz bardziej wciąga mnie ta szalona opowieść o genialnych i zarazem szalonych naukowcach, czego efektem jest iż coraz bardziej wyczekuję każdego kolejnego numeru. Seria ta jest świetną rozrywką na dobrym poziomie, co w gronie wszystkich czytadeł które na bieżąco śledzę jest wspaniałą rzeczą. Gorąco polecam jeśli ktoś się jeszcze waha i zastanawia czy sięgnąć po ten tytuł.


Deadpool 005Deadpool #5, Marvel


scenariusz: Gerry Duggan oraz Brian Posehn, rysunek: Tony Moore

Deadpool jest takim komiksem po którym nigdy nie wiem czego się spodziewać.  Tym razem serwuje niczym nie skrępowaną przejażdżkę po przerysowanej przemocy na Ziemi i w kosmosie. Pełno tutaj latających członków ludzi, zwierząt i zombie. Znalazło się również miejsce na magiczne księgi, głowice nuklearne i dobre gagi. Nasz bohater nadal biega za wskrzeszonymi prezydentami i udaje się na rosyjską stację kosmiczną gdzie z finezją morduje stado wściekłych małp i przy okazji pomysłowo zajmuje się Reganem. Na nudę nie można w każdym razie narzekać, a czym dalej tym ciekawiej i tak aż do wstrząsającego zakończenia. W numerze tym jakby twórcy powrócili do poziomu z pierwszego numeru, co bardzo mnie cieszy. Z całego tego miszmaszu przyrządzają przyjemny komiks na chwilę relaksu. Przynajmniej tak mi się wydaje, albo może miałem akurat odpowiedni dzień na historię z tym szaleńcem. W każdym bądź razie znowu dobrze się bawiłem, a to najważniejsze.


Animal Man (2011-) 021Animal Man #21, DC Comics


scenariusz: Jeff Lemire, rysunki: Steve Pugh oraz Francis Portela

Jeff Lemire czerpie chyba przyjemność z dręczenia głównego bohatera i ja osobiście nie mam nic przeciwko, bo dzięki temu otrzymuję dobre komiksy. Animal Man nadal nie może sobie poradzić z utratą syna i pogrąża się w rozpaczy. Dodatkowo za sprawą nominacji do jakiejś nagrody filmowej musi jeszcze się ukrywać i walczyć z własną popularnością, co w czasach portali społecznościowych i aparatów w każdym telefonie nie jest łatwe. Jednak dzięki przypadkowej informacji o tajemniczo znikających zwierzętach  w mieście, nasz bohater powraca na ulice i jak zawsze nic dobrego z tego nie wychodzi. Równocześnie jego córka coraz częściej odwiedza The Red dzięki czemu coraz sprawniej posługuje się swoimi umiejętnościami. Ciekawie został również pokazany w tym numerze pseudo Twitter jako narzędzie za pomocą którego ludzie są w stanie na bieżąco śledzić  w życiu realnym swojego idola, przez co skutecznie mu utrudniają życie oraz pracę, a przy okazji siebie stawiając w niebezpiecznej sytuacji. Kolejny dobry i ciekawy numer dobrze utrzymany w klimatach grozy.


ps. Jest to pierwsza zeszytówka, która została opublikowana z opóźnieniem w poniedziałek pomimo tego, że została napisana ponad tydzień temu. Brak internetu potrafi być uciążliwy.