sobota, 22 grudnia 2007

#30 Stardust reż.Matthew Vaughn, scen. Jane Goldman , Matthew Vaughn

"Tylko ona sprawia, że warto patrzeć na wasz świat. ... Ale wiem też, że jest nieprzewidywalna, nieoczekiwana, nie do opanowania i nieznośna i... dziwnie łatwa do pomylenia z nienawiścią..."

Jakiś czas temu moja ulubiona znajoma wybrała się do kina na "Gwiezdny pył" i ogólnie bardzo narzekała. Tak samo jak ja lubi klimaty fantasy i jakoś upatrywaliśmy w tym filmie nadzieje na dobrą ekranizację. Po jej zrelacjonowaniu podchodziłem sceptycznie do filmu bo zwykle mamy bardzo zbliżony gust. Jednak tym razem miło się zaskoczyłem.

Opowieść zaczyna się w wiosce Mur położonej 50 mil od Londynu, w której właśnie w murze jest przejście do krainy czarów. Pewnego razu Dunstan Thorn przekracza granicę pomiędzy światami gdzie na targowisku czarownic i magów zostaje uwiedziony przez jedną z wiedźm. Dziewięć miesięcy później dostaje koszyk z synem. Osiemnaście lat później Tristan Thorn (nasz bohater i zarazem nieślubne dziecko dwóch światów) zakochany w wioskowej piękności obiecuje jej przynieść gwiazdę z nieba i o tym tak pokrótce jest film. Podczas swej eskapady naszego bohatera spotka wiele przygód takich jak: walka z wiedźmami, latanie podniebnym statkiem i co najważniejsze dojrzeje, zostanie mężczyzną, no i oczywiście się zakocha.

Cały film jest bardzo sprawnie zrealizowany, świetne plenery, piękne zdjęcie, wspaniała muzyka idealnie pasująca do obrazu oraz efekty specjalne, które się nie narzucają, a pięknie wyglądają. Poza scenami na podniebnym statku, które są według mnie zrealizowane troszkę toporni jak na dzisiejsze czasy. Panowie od efektów specjalnych, akurat w tych scenach mogli się postarać bardziej.

Chwaląc ten obraz nie wolno zapomnieć o obsadzie filmu, która prezentuje się wyśmienicie. Na wielkie brawa zasługuje Robert De Niro w roli strasznego pirata, kapitana statku, bardzo dbającego o reputację, a z drugiej strony bardzo czułego i pogodnego pedzia. Michelle Pfeiffer w roli okrutnej wiedzmy walczącej o odzyskanie młodości jest przyjemna, wiarygodna i miło się ją ogląda.

Z tego wszystkiego powstał naprawdę miły film na popołudnie. Lekki, świetnie zrealizowany i pozwalający się zrelaksować. Równocześnie jednak mówiący o podstawowych wartościach takich jak miłość, wierność i odwaga. Wszystko na końcu dobrze się kończy i dobro zwycięża zło więc można oglądać z całą rodzinką. "Gwiezdny pył" to godna polecenia rozrywka.

1 komentarz:

  1. Film trzymajacy sie konwencji typowo basniowej, ale czy do konca? W jakiej to basni kapitan statku okazuje sie tancowac przed lustrem w damskim ubraniu? (boski Robert de Niro pokazal inna twarz):) Za ten motyw i pare innych mozna stwierdzic, ze film doskonale wplata humorystyczne sceny oraz pewne dramatyczne watki, jednak wszystko konczy sie dobrze, no bo basnie z reguly maja sie tak konczyc.

    OdpowiedzUsuń