wtorek, 12 sierpnia 2008

#57 gliny, pościgi i nowa płyta Anny Marii Jopek i zakończenie Lostów!


Dziwny był dziś dzień, a zaczął się już nad ranem. To właśnie wtedy przyśniło mi się zakończenie Lostów! Znajdą ogromny teleskop na wzgórzu wyspy i dzięki niemu odkryją że ich wyspa jest u wybrzeży Hiszpanii. Nie pytajcie mnie o szczegóły bo sam nie wiem o co chodzi i skąd mi się to wzięło. Potem wstałem standardowo ok 11 i się zaczęło. Najpierw mój współlokator też się przyznał że śniły mu się wariactwa i min. "gliny, pościgi i nowa płyta Anny Marii Jopek" z czego śmialiśmy się dość długo. Potem długo, długo nic, aż wpadliśmy na cudowny pomysł żeby wybrać się na przejażdżkę rowerową. Jak dwaj wariaci nie mogliśmy uwierzyć że to robimy i ciągle się pytaliśmy nawzajem czy to prawda. Postanowiliśmy się wybrać na kopiec Kraka i jakoś tak pobłądziliśmy w jego rejonach (ale specjalnie) i tak wydziwialiśmy z drogą, że mój Towarzysz drogi urwał łańcuch w rowerze. Więc postanowiliśmy wrócić do domu autobusem. Tutaj jednak nastąpiła nie miła niespodzianka, a mianowicie pan kierowca postanowił nam nie otworzyć drzwi i sobie pojechał. Jak powiedział mój Towarzysz "niech mu żona przez trzy miesiące nie da!!!" i ruszyliśmy na piechotę do domu. Jakoś na błoniach spotkaliśmy dziadka nieprzytomnego leżącego w kałuży krwi wokoło głowy i postanowiliśmy mu pomóc. Jakiś pan zadzwonił po karetkę, a my czekaliśmy na nią. Gdy już przyjechała to postanowiliśmy udać się w końcu do domu. Tyle tego było na dziś i coś mi się wydaje że mój Współspacz znowu prędko się ze mną nigdzie nie wybierze.

ps. coś mi się wydaje że tym wpisem rozpocząłem nowy dział na blogu.

1 komentarz: