poniedziałek, 8 września 2008

#63 samokrytyka

W sobotę wraz z Moniką napisaliśmy w końcu mój plan magisterki. Całkiem szczegółowy i takie tam pierdoły. Byłem wtedy jakiś taki podekscytowany i pełen nadziei. Miałem jakiś taki zapał i w ogóle. Niestety na tym się skończyło. Od soboty nie zrobiłem z tym nic. Z żalem muszę powiedzieć że jestem strasznym leniem. Jak czegoś z sobą nie zrobię to źle się to skończy, bo to przecież regresja. Tyle mam planów i pomysłów a nic z nimi nie robię, jestem żałosny.
Tak z innej beczki to mam to samo co autor tego bloga, który z kolei pod wpływem tego wpisu, przypomniał mi jak naprawdę ma wyglądać blog. Widząc też ostatnio o czym piszę najczęściej, doszedłem do wniosku, że teraz będzie więcej codzienności. No i znowu z dupy wpis (sasasasa).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz