niedziela, 21 października 2012

#175 cotygodniowa zeszytówka #25

Avengers vs X-men #12, Marvel

scenariusz: Jason Aaron, rysunki: Adam Kubert

No i nastał ten moment, kiedy wielkie wydarzenie w świecie Marvela dobiegło końca. Jak rozległe będą jego skutki to się jeszcze okaże, a tym czasem skupmy się na ostatnim numerze. W zeszycie tym mamy fabułę poprowadzoną w dwóch przeplatających się wątkach. Pierwszy to wielka walka na całej Ziemi wszystkich możliwych sił przeciwko owładniętemu jeszcze kosmiczną mocą Cyclopowi. Zdaję sobie sprawę, że jeden przeciwnik to nie wiele. Jednak gdy dodamy do tego również całą planetę, na której szaleją wszelkiej maści kataklizmy jak trzęsienia ziemi, powodzie, a również tak dziwne zjawiska jak deszcze ognia, czy płonące morza to wtedy wyraźnie widać jak epicki jest to pojedynek. Z drugiej strony mamy natomiast wątek Hope i Scarlet Witch, które muszę się nauczyć razem współpracować, a następnie sprostać najcięższemu zadaniu w ich dotychczasowym życiu. Całość zostaje moim zdaniem bardzo zgrabnie zakończona, chodź w oczywisty sposób. Przyznam, trochę mi żal z powodu końca tej serii bo spędzałem z nią czas z przyjemnością. Jednak z drugiej strony, pojawią się teraz dwie nowe serie, które zamierzam śledzić!


Avengers vs X-men Consequences #1, Marvel


scenariusz: Kieron Gillen, rysunki: Tom Raney


Nastał czas pokoju pomiędzy zwaśnionymi frakcjami i czas odbudowy normalnego życia na Ziemi. Scott Summers zostaje osadzony w prywatnym więzieniu z wyznaczonym specjalnym blokiem tylko dla mutantów. Dodatkowo placówka ta, wzięła sobie za cel pokazanie ludziom,  że da się utrzymać w ryzach niebezpiecznych mutantów przy niewielkich kosztach. W między czasie Capitan Ameryka stara się kontynuować wspólną pracę z X-men pod chwilowym dowództwem Wolverina. Jednak ten drugi, cały czas uważa, że to niemożliwe. Ponieważ w każdym mutancie odbywa się właśnie walka pomiędzy racjonalnym myśleniem, a tym co dyktuje sumienie. Zeszyt raczej spokojny i jak wszyscy się domyślają dopiero układający podwaliny do większych wydarzeń i akcji do jakich przyzwyczaiło nas całe to wydarzenie.



Uncanny Avengers #1, Marvel


scenarzysta: Rick Remender, rysunek: John Cassaday


Cały zeszyt głównie skupia się na pogrzebie Xaviera i jego następstwach. Z jeden strony wszyscy mutanci zawiedli profesora, ponieważ jak to ujął Wolverine podczas przemowy pogrzebowej, mutanci nadal żyją w świecie, w którym ludzie się ich boją. Z drugiej strony, po wydarzeniach z Avengers vs X-men Capitan America chce stworzyć nowy skał Avengers w skład którego będą wchodzić ludzie i mutanci. Dzięki szalonym planom, które w życie już rozpoczął wprowadzać Red Skull, bardzo szybko nowy skład Mścicieli będzie miał okazję zaprezentować na co go stać. Pierwszy zeszyt, trzeba przyznać, trzyma poziom i zachęca do dalszego śledzenie tej serii. Powoli się rozkręca co prawda, ale dokładnie taki ma cel. Przedstawić nową drużynę, wprowadzić wroga i lekko zaakcentować jakiś większy spisek. Mi najbardziej podoba się jednak odwaga Twórców tego numeru jaki zaprezentowali w  tym komiksie. Najpierw przez większość zeszytu pięknie oddali honory i pożegnali wielkiego Xaviera, a już pod koniec zeszytu zbezcześcili jego zwłoki! Robi spore wrażenie.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz