niedziela, 7 lipca 2013

#234 cotygodniowa zeszytówka #62

Jupiter's Legacy 002 (2013)Jupiter’s Legacy #2, Image Comics

scenarzysta: Mark Millar, rysunki: Frank Quitely

Ciekawie rozpoczyna się ten komiks. Mianowicie sceną w której pijani superbohaterowie za pomocą telekinezy przenoszą statek w powietrzu, aby skrócić załodze czas całej podróży. Wszystko to w myśl słów Utopiana, który zawsze zalecał swemu synowi kręcić się wokoło ludzi i szukać okazji aby im pomóc. Oczywiście każdy z nas jest w stanie przewidzieć jak skończyła się ta akcja i po raz kolejny wynikła z tego wielka sprzeczka pomiędzy ojcem, a synem, co z kolei doprowadziło do oczywistego, pseudo zaskakującego clifhangera na końcu numeru. Jednak pomimo tego całość czyta się bardzo dobrze, ponieważ w między czasie wiele się dzieje. Córka Utopiana trafia do szpitala z przedawkowania narkotyków i przy tej okazji wychodzą na jaw dwa bardzo interesujące fakty z jej życia. Całość jest utrzymana jako konflikt pokoleń, gdzie ojciec jest bardzo surowy, wymagający i cały czas wszystkich rozstawia po kontach. Natomiast jego potomkowie z braku przeciwników nie umieją się odnaleźć w swej roli i będąc cały czas krytykowani przez swego ojca popadają w typowe życie celebrytów w większości z wszelkimi tego wadami.


 All-New X-Men 013-000All New X-Men #13, Marvel


scenariusz: Brian Michael Bendis, rysunki: Stuart Immonen

Poza tym, że w tym numerze zostaje wyjaśnione po co Mystique cała góra ukradzionych pieniędzy, dodaniu kolejnych problemów ekipie X-men oraz doprowadzenie Jean Grey do stanu na jaki czekam od dawna to najbardziej podobała mi się bardzo osobista wypowiedź Kitty Pride. W związku z  wystąpieniem publicznym Havoka w którym prosi ludzi, aby przestali nazywać mutantów słowem na "m" ponieważ jest to dla nich obraźliwe i wszyscy są tak naprawdę ludźmi, Kitty bardzo się otwiera przed swoją ekipą. Zaczyna opowiadać o swoim pochodzeniu oraz pierwszej miłości. Cała wypowiedz jest niezwykle intymna, zawiera ciekawe informacje o postaci i dzięki temu robi z niej bardziej żywą i kompletną. Po komiksie tak bardzo rozrywkowym i w sumie lekkim, jakim jest niewątpliwie ta seria, nie spodziewałem się tak ciekawego i mądrego fragmentu. Jest to bardzo miła niespodzianka, a dodając do tego clifhanger z końcówki i tym samym obietnicę tego co będzie w następnym numerze, to już wypatruję następnego numeru z wielką niecierpliwością.


JL16Justice League #16, DC Comics


scenariusz: Geoff Johns, rysunki: Ivan Reis

Po dość zaskakującym zakończeniu poprzedniego numeru, aktualnie zostaje wyjaśnione dlaczego Aquaman wystąpił przeciwko swoim towarzyszom z Ligii. Wszystko to niestety skutkuje rozpoczęciem wojny pomiędzy ludźmi, a Atlantydami którzy właśnie wystąpili z oceanu i dumnie kroczą na podbój lądów. Przypadło mi do gustu, w jaki sposób został zaprezentowany Aquaman jako postać w sumie tragiczna i nie mogąca wyjścia z obecnej sytuacji obronną ręką. Stara się z całych sił nie dopuścić do wojny, tylko w jego wypadku wiąże się to zawsze z wystąpieniem przeciw jednej ze stron, a co najgorsze do obu czuje się przynależeć. Autentycznie wciąga obserwowanie jak główny bohater się miota, co w połączeniu z reakcjami przywódców walczących ze sobą stron daje mieszankę wybuchową. Znowu mile się zaskoczyłem tą serią, która w moim odczuciu tym aktualnym wydarzeniem podnosi się lekko z pozycji czytadła w kierunku całkiem dobrej pozycji i mam nadzieję, że ta tendencja zwyżkowa potrwa jak najdłużej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz