poniedziałek, 1 lipca 2013

#233 cotygodniowa zeszytówka #61

The Manhattan Projects 009The Manhattan Projects #9, Image Comics

scenariusz: Jonathan Hickman, rysunki: Nick Pittara

Po tym jak w poprzednim numerze wybuchła rebelia w Los Alamos oraz Star City, tym razem wesoła gromada szalonych naukowców oraz wojskowych wymierza sprawiedliwość tym, którzy odważyli się wystąpić przeciw nim. Dzieje się sporo ponieważ każdy z buntowników jest  wysoko postawioną personą odpowiedzialną za rządzenie w tajemnicy światem. Główni bohaterowie dodatkowo rozgrywają z wszystkimi wokoło misterną grę dzięki której zdobędą nieograniczone możliwości badawcze czego sobie tylko zapragną. Aż strach pomyśleć, znając ich dotychczasowe losy, co będą w stanie teraz osiągnąć. Z numeru na numer zauważam, że coraz bardziej wciąga mnie ta szalona opowieść o genialnych i zarazem szalonych naukowcach, czego efektem jest iż coraz bardziej wyczekuję każdego kolejnego numeru. Seria ta jest świetną rozrywką na dobrym poziomie, co w gronie wszystkich czytadeł które na bieżąco śledzę jest wspaniałą rzeczą. Gorąco polecam jeśli ktoś się jeszcze waha i zastanawia czy sięgnąć po ten tytuł.


Deadpool 005Deadpool #5, Marvel


scenariusz: Gerry Duggan oraz Brian Posehn, rysunek: Tony Moore

Deadpool jest takim komiksem po którym nigdy nie wiem czego się spodziewać.  Tym razem serwuje niczym nie skrępowaną przejażdżkę po przerysowanej przemocy na Ziemi i w kosmosie. Pełno tutaj latających członków ludzi, zwierząt i zombie. Znalazło się również miejsce na magiczne księgi, głowice nuklearne i dobre gagi. Nasz bohater nadal biega za wskrzeszonymi prezydentami i udaje się na rosyjską stację kosmiczną gdzie z finezją morduje stado wściekłych małp i przy okazji pomysłowo zajmuje się Reganem. Na nudę nie można w każdym razie narzekać, a czym dalej tym ciekawiej i tak aż do wstrząsającego zakończenia. W numerze tym jakby twórcy powrócili do poziomu z pierwszego numeru, co bardzo mnie cieszy. Z całego tego miszmaszu przyrządzają przyjemny komiks na chwilę relaksu. Przynajmniej tak mi się wydaje, albo może miałem akurat odpowiedni dzień na historię z tym szaleńcem. W każdym bądź razie znowu dobrze się bawiłem, a to najważniejsze.


Animal Man (2011-) 021Animal Man #21, DC Comics


scenariusz: Jeff Lemire, rysunki: Steve Pugh oraz Francis Portela

Jeff Lemire czerpie chyba przyjemność z dręczenia głównego bohatera i ja osobiście nie mam nic przeciwko, bo dzięki temu otrzymuję dobre komiksy. Animal Man nadal nie może sobie poradzić z utratą syna i pogrąża się w rozpaczy. Dodatkowo za sprawą nominacji do jakiejś nagrody filmowej musi jeszcze się ukrywać i walczyć z własną popularnością, co w czasach portali społecznościowych i aparatów w każdym telefonie nie jest łatwe. Jednak dzięki przypadkowej informacji o tajemniczo znikających zwierzętach  w mieście, nasz bohater powraca na ulice i jak zawsze nic dobrego z tego nie wychodzi. Równocześnie jego córka coraz częściej odwiedza The Red dzięki czemu coraz sprawniej posługuje się swoimi umiejętnościami. Ciekawie został również pokazany w tym numerze pseudo Twitter jako narzędzie za pomocą którego ludzie są w stanie na bieżąco śledzić  w życiu realnym swojego idola, przez co skutecznie mu utrudniają życie oraz pracę, a przy okazji siebie stawiając w niebezpiecznej sytuacji. Kolejny dobry i ciekawy numer dobrze utrzymany w klimatach grozy.


ps. Jest to pierwsza zeszytówka, która została opublikowana z opóźnieniem w poniedziałek pomimo tego, że została napisana ponad tydzień temu. Brak internetu potrafi być uciążliwy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz