niedziela, 26 października 2014

#356 cotygodniowa zeszytówka #130

Aquaman (2011-) 035Aquaman #35, DC comics,

scenariusz: Jeff Parker, rysunki: Paul Palletier


Po raz kolej na łamach tej serii rozpoczyna się większa opowieść i ku mojemu zdziwieniu dzieje się to w dość interesujący sposób. Arthur robi przyjacielski gest w kierunku doktora Shina zapraszając go do podwodnego miasta i daje mu dostęp do całej wiedzy zgromadzonej przez jego mieszkańców. Dodatkowo w dość zaskakujący sposób radzi sobie z buntownikami próbującymi obalić jego rządy, a aktualnie przebywający w więzieniu. Nie skazuje ich na śmierć, czego domagała się rada starszych. W zamian za to wygnał ich ze swego królestwa i ukierunkował ich ku nowej drodze postępowania. Dzięki temu Aquaman ukazał się jako mądry król, który co prawda słucha rad swoich doradców, ale decyzje podejmuje sam. Takie jakie uważa za słuszne. Jednak najciekawsze zdarza się oczywiście na końcu tego numeru. Takie prawo rynku. Dzięki odkryciu profesora Shina i Evansa wychodzi na jaw interesujący fakt z dość niedawnej przeszłości głównego bohatera. Jednak już teraz można z pełną odpowiedzialnością powiedzieć, że będzie on miał duży wpływ na całą jego przyszłość. Całość zapowiada się naprawdę dobrze, ale znając cały ten run mam obawy, że wyjdzie jak zawsze i na końcu twórcy dają ciała.


Starlight 006Starlight #6, Image Comics

scenariusz: Mark Millar, rysunki: Goran Parlov

Mark Millar właśnie zakończył najlepszą przygodowo rozrywkową serię tego roku. Jakby tego było mało, uczynił to w doskonały sposób sprawiając tym samym, że jej brak będzie jeszcze bardziej odczuwalny. Po pierwsze świadczy o tym fabuła. Z początku mówiąca o starości, samotności i przemijaniu z lekka w poważny, prawdziwy i mądry sposób. Następnie, za pomocą wyprawy w kosmos głównego bohatera, cała opowieść zmienia się w cudowną awanturniczą przygodę z szybką, pełną akcji fabułą w duchu starych pulpowych filmów SF w rodzaju Flash Gordona lub Forbiden Planet. Dodatkowo historia ta jest bardzo dobrze przemyślana od samego początku i tak naprawdę ani jeden jej fragment nie jest zbyteczny. Co świetnie widać w końcowej walce pomiędzy Duke'iem a złym Kingfisherem, gdzie zostają wykorzystane elementy otoczenia poznane przez czytelnika kilka numerów przedtem. Po drugie - strona wizualna komiksu. Oddająca w każdym kadrze hołd starym książką i filmom z gatunku SF. Design statków kosmicznych, obcisłych strojów bohaterów z ich wysokimi kozakami u mężczyzn i pół nagich kobiet w zwiewnych sukienkach. Wygląd obcych planet z całą ich fauną i florą. Broni wyglądających jak kwadratowe fazery ze Star Treka, magnetyczne rękawice Kingfishera i wszelkiego żelastwa służącego do walki w zwarciu. Wszystko to przypomina nasze wyobrażenia sprzed jakiś pięćdziesięciu lat kiedy jeszcze myśleliśmy, że w 2014 roku będziemy już zamieszkiwać obce planety i latać po kosmosie w sposób przypominające dzisiejsze podróże samochodem.  Jednak najwspanialsza w tym wszystkim jest czysta frajda towarzysząca nam podczas lektury. Główny bohater, którego nie da się nie lubić od samego początku rzucający co rusz jakimś świetnym one linerem. Jego niesamowite przygody pełne zaskakujących zwrotów akcji i mądre zakończenie dające trochę do myślenia. Nie wiem jeszcze kiedy ukarze się wydanie zbiorcze tej serii, ale z pewnością trafi na moją półkę bo z pewnością jeszcze nie jeden raz powrócę na planetę Tantalus i jej mieszkańców.


Samurai Jack 013Samurai Jack #13, IDW Publishing

scenariusz: Jim Zub,  rysunki: Andy Suriano

Samurai Jack zawsze pewnie czuł się samotny w nie swojej linii czasowej do której został wrzucony przez złego Aku. Teraz jednak gdy utracił najcenniejszą rzecz jaką posiadał i dodatkowo stał się najbardziej poszukiwanym człowiekiem, to uczucie musiało się mocno nasilić. Główny bohater z długą zaniedbaną brodą, łachmanach i prawie bezbronny musi się ukrywać przed każdym obcym. Co z pewnością nie jest łatwe zważając na fakt, że na każdej ścianie wisi jego list gończy, a z telebimów nadawany jest komunikat o jego poszukiwaniach. Dlatego nigdy nie wiadomo, która z napotkanych osób w mig nie okaże się łowcą głów szukającym szybkiego zarobku. Jednak pomimo tak ciężkich czasów dla Jacka, gdzieś jest nadzieja na odwrócenie losu. Trzynasty numer tej serii to kolejny dobry komiks z ciekawą fabułą. Mi najbardziej spodobał się moment kiedy, samurai wspomina historię swego ojca i tego jak posiadł w swe władanie magiczny miecz. Najpierw retrospekcja, a potem prawie to samo spotyka głównego bohatera. Ciekawie te dwie opowieści współgrają graficznie ze sobą i płynnie przechodzą jedna w drugą. Taką wisienką na torcie jest dla mnie żart w postaci nagrody za głowę samuraja ufundowana przez Aku. Tak bardzo w klimacie tego szalonego i przezabawnego czarnoksiężnika. Znowu rozbawił mnie po raz kolejny.


Deadpool-032-(2014)Deadpool #32, Marvel

scenariusz: Gerry Duggan oraz Brian Posehn, rysunki: John Lucas

Po lekturze tego numeru mam wrażenie jakby twórcy na chwilę odpuścili sobie humor oraz ciągłe robienie sobie jaj z wszystkiego w około i chcieli stworzyć bardziej poważną historię. Deadpool dociera w końcu do swojego krewniaka, jeszcze do niedawna przednim skrzętnie ukrywanego. Widać ile sprawia mu to trudności. Nie potrafi się przyznać kim tak naprawdę jest i zamiast tego woli odgrywać rolę bohatera ratującego osobę w potrzebie. Cieszy mnie taka zmiana zaserwowana przez scenarzystów. Wade wypada w tej roli nawet całkiem wiarygodnie. Cała sytuacja mocno go przerasta i jak zawsze posiłkuje się żartami, zamiast być po prostu szczerym. Jednak z drugiej strony od razu włącza się u niego lojalność i troska o krewnego. Zrobi absolutnie wszystko, aby mu pomóc i go uratować. Poza tym jak zawsze w tej serii. Sporo akcji, kilka żartów takich sobie. Dazzler połączyła siły wraz z żoną Deadpoola Shiklah w walce przeciwko wampirom. Co oczywiście znacząco zwiększyło ilość czerwonego koloru na stronach. Ogólnie całkiem przyjemna rozrywka po którą śmiało można sięgnąć.


 

1 komentarz:

  1. […] jakiś czas temu bardzo pochlebnie wyrażałem się o Starlight przy okazji jej zakończenia. To na pewnym forum dostałem odpowiedź, że nic nie wiem o […]

    OdpowiedzUsuń