niedziela, 13 stycznia 2013

#192 cotygodniowa zeszytówka #37

New Xmen 005All New X-Men #5, Marvel

scenariusz: Brian Michael Bendis, rysunki: Stuart Immonen

Dzięki telepatii, Jeannie wraz z młodszą wersją Hanka udają się do umysłu aktualnej wersji niebieskiego futrzaka. Dzięki temu obaj panowie podczas sprawdzania całego procesu mutacji odnajdują błąd, którego eliminacja pozwala na wyleczenie pacjenta. Dodatkowo jest to okazja aby Jeannie porozmawiała z aktualnym Hankiem i poprosiła go, aby pokazał jej co się z nią stało. Dzięki temu miała możliwość zobaczenia całego swego życia z najważniejszymi wydarzeniami. Nie było to dla niej łatwe przeżycie i coś zmieniło się w niej po tym zdarzeniu. Po uregulowaniu wszelkich spraw w szkole imienia Jean Grey, została do załatwienia tylko jedna sprawa, mianowicie kwestia co zrobić ze składem X-Men z przeszłości. Całkiem sprawnie zostało to zrealizowane przez scenarzystę i po raz kolejny wychodzi na to, że najważniejszą postacią będzie Jeannie, u której aktualnie Scott z przeszłości ma mocno na pieńku. On w ogóle ma teraz ciężki okres, co zostało świetnie pokazane w scenie, podczas której Wolverine informuje go, że od kiedy przybył do teraźniejszości to cały czas zastanawiam się czy go nie zabić. Jeden szybki ruch ręką, pazurami i cały problem by znikł. Równocześnie Cyclop udaje się jeszcze raz do świeżo odkrytego mutanta Benjamina. Proponuje mu współpracę, na co chłopak po krótkiej namowie się zgadza.


Animal-Man-16Animal Man #16, DC Comics


scenariusz: Jeff Lemire, rysunki: Steve Pugh

Wojna z Rotworld nadal trwa i zaczyna się robić trochę ciekawiej niż ostatnio. Po tym jak Animal Man wraz z resztą swej grupy ratuje Zieloną Latarnię czytelnik poznaje kolejne fakty z okresu kiedy The Rot opanowywał Ziemię. Po krótkiej retrospekcji następuje równie krótka walka z jakimś mało istotnym wrogiem, ale efektownym. Po tym wszystkim nasz mały oddział dołącza do armii Frankensteina, który właśnie stara się odeprzeć atak zgnilizny. Tutaj popisuje się swą mocą latarnik i na końcu wszyscy docierają do bram prowadzących do siedziby Arcana. Jednak na ich drodze stoją jeszcze strażnicy bram, którzy są małą niespodzianką i walka z nimi raczej nie będzie krótka i bezproblemowa. Myślę, że dzięki nim kolejny numer może być całkiem ciekawy. W między czasie czytelnik poznaje dalszą cześć historii rodziny Budda, gdy zniknął on wraz z Potworem z Bagien. Trzeba przyznać, mała Maxine wykazała się straszną naiwnością, ale typową dla małej dziewczynki, którą nie da się ukryć, cały czas jest. Numer lepszy od poprzedniego, jednak nadal nie jest tak dobry jak te z początku serii.


Swamp-Thing-16Swamp Thing #16, DC Comics


scenariusz: Scott Snyder rysunki: Yanick Paquette

Pora na kolejną porcję samotnej wyprawy Potwora z Bagien w celu uratowania ukochanej Abigail. Tym razem śledzimy dalsze losy naszego bohatera w Gotham City, gdzie znalazł się już w poprzednim numerze. Po krótkim starciu z Batmanem, które zakończyło się interwencją Barbary Gordon, Alec dowiaduje się co wydarzyło się w mieście oraz co powinien teraz zrobić. Barbara zabiera go do jedynego bezpiecznego miejsca w całym mieście, gdzie Holland znajduje aparaturę z prawie ukończoną substancją do szybkiej uprawy zieleni. Przy pomocy swego organizmu, wzmacnia ją dodatkowo i czyni bardziej agresywną. W tym momencie na ich przyczółek zostaje przeprowadzony olbrzymi atak The Rot. Wywiązuje się ostateczne starcie na drodze do Arcana. Równocześnie czytelnik śledzi losy Abigail, która prowadzi nierówną walkę z pomiotem The Rot. Wątek ten w dość efektowny sposób kończy szesnasty numer, co zapewne ciekawie wpłynie na Swamp Thinga. Komiks jakby wrócił na swój tor, po kiepskim poprzednim numerze. Ciekawa opowieść, w świetny sposób wykorzystująca innych super bohaterów. W ogóle bardzo mi się podoba co ta seria oraz Animal Man wyprawiają z największymi bohaterami DC. Jedyne co mi przeszkadzało to strój Barbary Gordon. Bardzo dopasowany, podkreślający jej figurę i z odkrytymi plecami. Z pewnością bardzo praktyczny w świecie jak po apokalipsie. W moim odczuciu jest to chamskie wpychanie lekkiej erotyki, aby nastolatki mogły się poślinić, co w takiej serii jest kompletnie niepotrzebne, a nawet psuje klimat. Szkoda, że takie są prawa rynku i wymogi czytelników.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz