niedziela, 22 czerwca 2014

#329 cotygodniowa zeszytówka #112

Samurai Jack 009Samurai Jack #9, IDW Publishing

scenariusz: Jim Zub,  rysunki: Ethen Beavers


Ten komiks to coś co potrzebowałem dzisiejszego dnia. Końcówka mnie naprawdę rozbawiła i poprawiła mój dość mizerny humor. Jednak zacznijmy od początku. Nasz dzielny samurai trafia do bliżej nieokreślonych ruin. Wśród których na szczątkach jednej ze ścian odnajduje malowidło przedstawiające kilku wojowników zmierzających w kierunku pewnej postaci sporych rozmiarów odzianej w czerń. Chodź nie da się dokładnie określić kim jest ta postać, ponieważ w miejscu twarzy malowidło zostało zniszczone. To założę się, że każdy z was już dobrze wie dokąd to zmierza. Chwilę później otwiera się olbrzymia dziura w ziemi i wsysa naszego bohatera do środka, gdzie czeka już na niego pojedynek z zabójczym robotem. Sceny walki zostały przedstawione bardzo pomysłowo i dynamicznie. Głównie za pomocą dwu stronicowych splashy, gdzie na jednym z nich umiejscowiono w centralnym miejscu wielkiego robota. Wychodziło z niego kilka ramion, które dzieliły resztę miejsca na kadry, a w nich Jack walczył z poszczególnymi ramionami. Jednak najwspanialszy jest koniec wraz z puentą, kiedy to czytelnik po raz kolejny rozumie dlaczego Aku tak bardzo nienawidzi zagubionego w czasie samuraja.


The Witcher 002The Witcher #2, Dark Horse


scenariusz: Paul Tobin, rysunki: Joe Querio

Wiedźmin kontynuuje swoją dziwną podróż w towarzystwie spotkanego gdzieś na trakcie Jakuba. Razem starają się odnaleźć jego żonę i całe te poszukiwania doprowadzają ich do tajemniczego domu w głębi lasu. W momencie kiedy przekroczyli jego próg zostali uwięzieni w magicznej posiadłości, w której czas i przestrzeń inaczej się kształtują i płyną. Numer ten to w dalszym ciągu wprowadzenie do głównej opowieści. Czytelnik poznaje przeklętą posiadłość i prawa jakie w niej rządzą. Dodatkowo pojawia się nowa, dość interesująca postać, która wyraźnie jest zainteresowana nawiązaniem bliższej znajomości z Geraltem. Jednak trochę przeszkadza mi momentami fakt, że komiks ten ma być wprowadzeniem i reklamą gry, która nadchodzi wielkimi krokami.  Jest tutaj scena walki pomiędzy wieśkiem, a jakimś ghulem. Podczas niej nasz bohater najpierw uderza w niego znakiem Aard a dwa kadry później Igni. Może jest to tylko problem dla mnie, ale wydaje mi się ta scena taką nachalną reklamą umiejętności głównego bohatera. Jednak w ogólnym rozrachunku muszę przyznać, że kompletnie nie przeszkadza to w odbiorze całego komiksu i czerpania z jego lektury sporej porcji świetnej zabawy.Dodatkowo humor, który czasem się tutaj pojawia jest naprawdę świetny, co tylko zwiększa przyjemność z lektury.


Starlight 002Starlight #2, Image Comics


scenariusz: Mark Millar, rysunki: Goran Parlov


W sumie ten numer jest jeszcze bardziej smutny niż poprzedni, a mi chyba spasował trochę bardziej. Do Kapitana McQueena przyleciał przez całą galaktykę Krish Moor. Mieszkaniec planety Tantalus, aby prosić go o pomoc w ponownym uratowaniu jej przed złymi najeźdźcami. Tak samo jak uczynił czterdzieści lat temu. Przez to cała historia staje się znowu dość gorzką opowieścią o starości i wszelkich problemach jakie z sobą przynosi. Główny bohater czuje się zadowolony z siebie, gdy uda mu się wejść na piętro w swym domu bez zadyszki, a tutaj proszą go o poprowadzenie rewolucji na innej planecie. Wszystko to wydaje się kompletną pomyłką i szaleństwem. Jednak przez noc, którą młody przybysz spędził na kanapie, kapitan dość intensywnie analizował swoje życie. Pewnie znowu zdał sobie sprawę, że tak naprawdę nic go już tu nie trzyma i może lecieć. Wtedy w opowieści następuje jakby zmiana nastroju na bardziej wesoły. Główny bohater w momencie kiedy siada za sterami statku kosmicznego, znowu ma radość na twarzy i błysk w oku. Jednak przybycie na Tantalus, pozbawia go tego wszystkiego. Bardzo dobry komiks poruszający dość poważne tematy, lecz w bardzo przystępny sposób. Może nie jest to dzieło na miarę tych największych, ale daje do myślenia i skłania do chwili refleksji po lekturze.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz