niedziela, 5 sierpnia 2012

#158 cotygodniowa zeszytówka #14

Adventure Time #5, BOOM! Studios

scenariusz: Ryan North, Paul Pope,  Georgia & Chris Roberson  rysunki: Mike Holmes, Paul Pope, Lucy Knisley


To jest czas na zabawę! W sumie tylko tyle wystarczyłoby, aby streścić ten numer zawierający trzy historie. Pierwsza opowiada jak BMO upiekł babeczkę. Niestety tylko jedną, a że chłopaki nie mogły się podzielić to ich elektroniczny przyjaciel wymyślił dla nich zadanie. Mianowicie mieli biec cały czas prosto przed siebie. Pierwszy, który zboczy - przegra. Zawody te doprowadziły ich do bardzo dziwnego miejsca. Jednak to już polecam zobaczyć samemu. Druga historia stworzona przez klasyka komiksu, czyli Paula Pope'a opowiada jak nasi bohaterowie znaleźli portal do innych światów. Świetnie narysowana, bardzo dziwna historyjka, której dzieci nie będą w stanie w pełni docenić. Autor bardzo ciekawie bawi się formą  narracji w komiksie oraz mieszając kilka stylów rysowania. Trzecia opowieść to jedno stronicowa przygoda The Ice Kinga, który zdał sobie sprawę po raz kolejny, że do bycia prawdziwym królem brakuje mu tylko królewny. Wybór padł na Marceline Abadeer the Vampire Queen, która niezwykle szybko zakończyła wszelkie zaloty króla.


Animal Man #2, DC Comics


scenariusz: Jeff Lemire, rysunki: Travel Foreman

Po tym jak nasz bohater zobaczył swą córkę władającą całkowicie naturalnie mocą słyszenia i przywoływania z martwych zwierząt. Buddy Baker postanowił, że musi coś z tym zrobić. W tym samym momencie na jego ciele pojawiły się przedziwne tatuaże, co mała Maxine zinterpretowała jako mapę do starego drzewa, które jest przejściem do The Red. Jakiejś mitycznej krainy do której muszą się udać, aby ją uratować. Ponieważ jeśli prędzej odnajdą je Oni, czyli stwory Sickness, drzewo zginie, a z nim wszystko inne. Tak też nasz bohater w raz ze swą córką wyruszają w przedziwną wyprawę, zostawiając samotnie w domu pełnym martwych zwierząt resztę rodziny, żonę wraz z synem. Tym czasem w San Diego w Zoo zaczyna się dziać coś dziwnego. Hipopotamy zachodzą w straszną, wyolbrzymioną ciążę, z której rodzą się olbrzymie stwory zjadające ludzi.


Animal Man #3, DC Comics


scenariusz: Jeff Lemire, rysunki: Travel Foreman

Jakoś nie mogłem sobie odmówić przeczytania kolejnego zeszytu, przepraszam. Jednak czuję się usprawiedliwiony ponieważ ten jest znacznie ciekawszy. Maxin wraz z ojcem trafiają do wnętrza The Red. Bardzo szalone to miejsce i tak też zostało narysowane. Już dawno nie widziałem nic podobnego w komiksie, co niezmiernie mnie cieszy. Tam też Buddy ma okazję porozmawiać z poprzednimi Amimal Manami (tak, zdaję sobie sprawę jak to brzmi) dzięki czemu czytelnik zgrabnie poznaje historię super bohatera oraz w jaki sposób zyskał swe moce. Dodatkowo dowiadujemy się więcej o przyszłości czteroletniej Maxin, co zapowiada ciekawe wydarzenia w przyszłości serii. W między czasie zaczyna się pojawiać Sickness. Wielkie, o pseudo zwierzęcej budowie potwory, które najeżdżają The Red doprowadzając do walki z AM. W między czasie kilku członków Sickness stara się porwać pozostałą część rodziny Buddy Bakera. Seria ta dość mocno przypomina Swamp Thinga o którym pisałem już na tym blogu. Spotkanie AM z dawnymi wersjami, walka z The Red, nadchodząca wielka wojna, mroczny i dziwny klimat to wszystko ma swojego odpowiednika w ST co nie zmienia faktu, że tą serię czyta mi się równie dobrze.


Avengers vs X-men #9, Marvel

scenariusz: Jason Aaron rysunki: Adam Kubert

Widać po tym numerze zbliżający się wielkimi krokami koniec tej opowieści. Avengers nadal przebywają w mitycznej krainie K'un Lun. Stała się ona ich bazą wypadową na akcje, które zawsze kończą się kolejnymi złymi wiadomościami. Gdy bohaterowie wracają z kolejnej nieudanej misji z informacją o pojmaniu Thora przez Phoenix four, aktualnie które uszczupliło się po unieszkodliwieniu Namora w poprzednim numerze Mściciele zostają w bardzo trudnej sytuacji. W między czasie Storm udaje się do pozostałości z Wakandy by porozmawiać ze swym byłym mężem Black Pantherem i podaje mu dokładną lokalizację gdzie Phoenix Four przetrzymują wszystkich pojmanych członków Avengers. Oddział Mścicieli nie może przepuścić takiej okazji i postanawia odzyskać swoich towarzyszy. Wszystko jak zwykle kończy się pojedynkiem między zwaśnionymi drużynami i doprowadza do kolejnego uszczuplenia szeregów. Pomiędzy tym wszystkim odbywa się również spotkanie pomiędzy Emmą Frost, a Cyclopem podczas którego Emma zdradza położenie Hope po czym pan z laserem w oczach natychmiast udaje się w to miejsce. Tymczasem pani Frost chciała powiadomić go jeszcze o czymś co bardzo ją martwi i przeraża. Przyjemny numer z kilkoma ciekawymi momentami. Bardzo podoba mi się sposób kadrowania tego numeru z dwoma stronami podzielonymi na wiele małych kadrów lub dzielenie strony na zbiór ukośnych kadrów. Ciekawie to wygląda i urozmaica czytanie.


1 komentarz:

  1. Podobała mi się w AvX#9 konfrontacja Pajęczaka z Colossusem. Spidey błyszczy w takich układach "Dawid/Goliat". Od razu przywodzi na myśl klasyczną "Nothing can stop the Juggernaut!", czy jego liczne konfrontacje z Rhino.

    Nie leży mi za to K'un Lun. Wiem, że 12 odcinków starć między dwoma sztandarowymi drużynami Marvela wymaga wielu efektownych aren, ale tak blisko finału wolałbym zobaczyć coś bliżej związanego z obiema franczyzami - posiadłość Avengers, posiadłość X-Men, Avengers Tower, przekształconą przez Feniksy Utopię, zamiast... mistycznej kolebki kung-fu...

    OdpowiedzUsuń