środa, 30 maja 2012

#144 Y: Ostatni z Mężczyzn - tom #2 Cykle scen. Brian K. Vaughan rys. Pia Guerra

W drugim tomie opowieści o Yoricku trzeba przyznać dość sporo się dzieje i fabuła posuwa się sprawnie do przodu. Nasz bohater wraz z agentką 355 i panią doktor kontynuuje swoją podróż do Kalifornii. Dzięki zbiegowi okoliczności zostaje rozdzielony ze swoimi towarzyszkami, a następnie trafia do małego miasteczka Marrisiville w stanie Ohio. Mała mieścina w środku niczego przyjmuje jedynego mężczyznę na świecie całkiem dostojnie i troszczy się o niego. Jednak z drugiej strony cały czas wyczuwa się jakąś skrywaną tajemnicę przez całą społeczność. Równocześnie z główną fabułą śledzimy los Hero, siostry Yoricka, która robi coraz większe postępy w hierarchii Amazonek. Organizacji kobiet, która postawiła sobie za główny cel zniszczenie wszelkich przejawów patriarchatu. Cała fabuła zmierza do nieuniknionej konfrontacji rodzeństwa, która gdy już nastąpi trochę pozmienia w relacjach między głównymi bohaterami. Gdzieś w tle pojawia się również pewna Rosjanka, która musi dostać się do Kansas z powodu mającego nastąpić lądowania Sojuza oraz oddział Irańskiego wojska podążający tropem ostatniego mężczyzny.


Bardzo podoba mi się w jaki sposób scenarzysta kreuje cały świat i pokazuje skutki śmierci mniej więcej połowy populacji. Rządy praktycznie wszystkie upadły. Lotnictwo i większość transportu przestało istnieć. Nawet tajemnica małego miasteczka w Ohio jest związania z mężczyznami, ponieważ każda z jego mieszkanek  trafiła tam przez jakiegoś mężczyznę. Z jednej strony scenarzysta pokazuje fakt wyginięcia mężczyzn jako wielką tragedię i paraliż całego świata. Z drugiej strony autor  przy każdej nadarzającej się okazji nie zapomni przypomnieć czytelnikowi, że mnóstwo złego potrafili Oni również zrobić i bez nich mogłoby by być może nawet lepiej.


Drugi tom, nie ma co ukrywać tylko zaostrzył mój apetyt na dalszą część. Sama opowieść  upewniła mnie z kolei, że jest świetną serią rozrywkową. Niezwykle przyjemnie się to czyta i  świetnie  relaksuje po całym dniu. Dodatkowo daje trochę do myślenia co zawsze w przypadku takiej lektury jest wielkim plusem.  Podoba mi się również jak scenarzysta cały czas nie opowiada się  po żadnej  ze stron w kwestii świata bez mężczyzn. Nie daje jednoznacznej odpowiedź. Jednak równocześnie cały czas dodaje argumenty dla obydwóch  rozwiązań tego zagadnienia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz