poniedziałek, 13 maja 2013

#220 Iron Man 3, reż: Shane Black, scen: Drew Pearce oraz Shane Black

plakatTrzecia część przygód Iron Mana to bez wątpienia jeden z najbardziej oczekiwanych filmów tego roku i już okazał się wielkim komercyjnym sukcesem. W sumie nie ma się czemu dziwić. Powstał na podstawie bardzo znanej marki, miał wielką kampanie reklamową, więc poza geekami i zwykli ludzie pójdą z ciekawości do kina sprawdzić o co właściwie jest tyle szumu.


Z wiadomości jakie były dostępne przed premierą filmu, można było wywnioskować, iż będzie to przyjemne kino w sam raz na ciepły letni wieczór. Ciekawa fabuła opowiadająca o odwiecznej walce jedynego sprawiedliwego z przeciwnikiem tak złym i szalonym, że aż strach o nim myśleć. Główny bohater to ironiczny, bezczelny milioner, który posiada niezwykłą charyzmę i tym od razu zjednuje sobie widzów. W dodatku grany przez wspaniałego Roberta Downey Jr, który wygląda jakby to Iron Man był wzorowany na nim, a nie odwrotnie. W sumie gdyby się tak dokładniej przyjrzeć, cała obsada to sami dobrzy aktorzy świetnie dobrani do swoich ról. Dodając do tego wspaniałą oprawę wizualną otrzymujemy gotowy przepis na dobre kino rozrywkowe.


Uprzedzam lojalnie iż akapit poniżej może zawierać drobne spoilery więc czytacie na własne ryzyko. Nic konkretnego tam nie ma, ale ktoś może się zezłościć. Znajduje się tam również całe moje narzekanie i czepianie się szczegółów, więc można tu wrócić po projekcji i sprawdzić ile z tego jest prawdą.


Najpierw była część pierwsza przygód Iron Mana, która bezspornie była świetna pod każdym względem i zapoczątkowała modę na Tonego. Następnie z każdą kolejną częścią było już coraz gorzej, bo w sumie ile można oglądać ciągle te same przygody kolesia, który już nie bawi tak jak kiedyś? Swoją drogą poziom żartów z każdą kolejną częścią był coraz gorszy i naprawdę nie rozumiem z czego śmiali się ludzie w kinie na trzeciej części. Przepraszam ale nie śmieszą mnie gagi, gdzie główny bohater dostaje w twarz swoją własną maską podczas ubierania kostiumu. Następnym poziomem takiego humoru zapewne będzie gdy dostanie w krocze swymi metalowymi slipami. Przeszkadza mi również głupota serwowana przez scenarzystów. Ja rozumiem, że jest to na podstawie komiksów i w ramach konwencji. Jednak nie lubię jak robi się ze mnie idiotę. W jednej scenie Iron Man czeka, aż przyleci do niego jego kostium przechowywany w przydomowej szopie. Jednak problem jest taki, że drzwi szopy są zamknięte na kłódkę, a oknem zbroja wylecieć nie może bo szanuje prawo do własności jej właściciela i zarazem znajomego Starka. Gdy ów znajomy otwiera w końcu drzwi i tym samym wypuszcza zbroję, to 3 sekundy później już nie przeszkadza zbroi wlecieć przez okna do pomieszczenia złoczyńców, gdzie przetrzymywany jest główny bohater. Swoją drogą dlaczego Stark przez pół filmu naprawia jedną zbroję, skoro w piwnicy posiada ich tak z 30 na oko i dopiero pod koniec filmu sobie o nich przypomina? Z kolei wrogowie Iron Mana potrafią rozgrzać swe ciała do temperatury topiącej żelazo, ale koszule, które mają na sobie dalej są piękne i nienaruszone, tak samo jak włosy na ich głowach! Można takich głupot wymieniać więcej, które pięknie wszystkie widać w scenie finałowej, która swoją drogą jest przewidywalna do bólu.


Iron-Man-3-The-Mandarin-Wallpaper


Jednak z drugiej strony nie jest tak do końca źle. Co prawda przez drugą połowę nudziłem się i wolałem się zająć wynajdywaniem kolejnych nieścisłości, to jednak muszę przyznać – film jest zrealizowany świetnie. Całość robi naprawdę dobre wrażenie, wybuchów jest sporo, akcja widowiskowa i nawet 3D ładne. Chodź z drugiej strony nie jest jakieś rewolucyjne i gdyby go nie było to film na niczym by nie ucierpiał. Więc złości mnie trochę brak seansów w 2D i zmuszanie mnie do kupowania droższych biletów. Plusem jest również całkiem sprawnie poprowadzona fabuła, która jakby tak przymknąć oko na to co wymieniłem powyżej to jest nawet ok.


Zdaję sobie sprawę, że w głównej mierze czepiam się szczegółów, ale to one odbierają mi przyjemność z oglądania filmu. Nie uważam też, że ten film jest jakąś straszną porażką. Jego nawet do pewnego momentu ogląda się całkiem przyjemnie, jednak potem mnie znudził przez co w ogólnym rozrachunku jawi mi się jako film średni. Nic wspaniałego, jak starają się nam wmówić wszyscy spece od reklamy.


iron-man-3-03

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz