niedziela, 19 maja 2013

#222 cotygodniowa zeszytówka #55

Deadpool_2Deadpool #2, Marvel

scenariusz: Gerry Duggan oraz Brian Posehn, rysunek: Tony Moore

No i niestety już mi się tak bardzo nie podoba ten zeszyt. Po pierwszym numerze, którzy mnie autentycznie ubawił i zapewnił taką niczym nie skrępowaną rozrywkę głównie z dużą zawartością czerwonej farby, ten mnie trochę znudził. Deadpool nadal biega za martwymi prezydentami. Cała sytuacja dość mocno się komplikuje, ale na szczęście Wilsonowi w tym całym chaosie udaje się znaleźć sojusznika. Niby jest wszystko to co podobało mi się w poprzednim numerze, a mimo to bawiłem się średnio. Numer zaczyna się kiepskim seksistowskim żartem, w którym o Wade biją się super bohaterki. Przysłowiowym gwoździem do trumny była natomiast scena w zoo podczas której zmarły Roosevelt zabija każde napotkane przez siebie zwierze. Było mi nie miło oglądać kolejne sceny z martwymi zwierzętami, a scena z odstrzelonym uchem słonia jest paskudna. Jednak z drugiej strony to właśnie w tym momencie znajduje się najlepszy żart numeru, gdy Deadpool kąśliwie ocenia typowe komiksowe odgłosy jakie wydaje jego ciało w chwili kiedy wypadają z niego wewnętrzne organy.


The Manhattan Projects_006The Manhattan Projects #6, Image Comics


scenariusz: Jonathan Hickman, rysunki: Nick Pittara

Helmutt Grüttrup jest genialnym naukowcem, który miał skonstruować dla Hitlera rakiety balistyczne dzięki którym Führer miał zwyciężyć wojnę. Helmutt pracował w zespole naukowców pod dowództwem Wernhera von Brauna gdzie każda porażka była twoją osobistą, natomiast sukces był owocem pracy całego zespołu. Był poniżany i traktowany jak niewolnik. Pod koniec wojny jednak los uśmiechnął się do niego, co nasz bohater skrzętnie wykorzystał. W chwili kiedy wydawało mu się, że jest już wolną jednostką wpadł w ręce wojsk armii czerwonej i wszystko zaczęło się od początku. Ciekawa opowieść pokazująca na przykładzie jednostki jakie to życie jest trudne i przewrotne. Nieustanna walka z przeciwnościami losu. Ciągłe unikanie wszelkich ciosów jakie serwuje nam życie, a gdy na chwilę się uspokoi i wydaje się nam, że teraz będzie już dobrze, to jest to tylko zmyłka przed kolejną trudnością która czeka na nas. Dodatkowo bardzo fajnie została przedstawiona rosyjska strona powoli powstającej zimnej wojny. Również wykorzystująca obce technologie lecz wszystko w imię większego celu.


Uncanny Avengers 008-000Uncanny Avengers #8, Marvel


scenarzysta: Rick Remender, rysunek: Daniel Acuña

Podczas lektury tego numeru czułem się zagubiony i mam wrażenie, że nieznajomość jakiś poprzednich przygód Avengersów lub X-men jest tego przyczyną. Z powodu błędu z przeszłości, który popełnił Thor, nadchodzi Ragnarok, a piewcami jego nadejścia będą bliźniaki Eimin i Uriel. Coraz bardziej widać również rosnące napięcie wewnątrz Avengers, które powstają głównie z powodu starych sekretów między  mutantami. Nawet Kapitan Ameryka, który został zrzucona na teren wroga, zastanawia się czy sojusz pod postacią aktualnego składu Avengers to nie przez przypadek fikcja. Niby główny wątek rozumiem i jakoś daję sobie z nim radę, ale ciągle mam uczucie, że coś mi umyka. Z braku mojej znajomości poprzednich przygód nie mam możliwości w pełni docenić całego przekazu tej opowieści. Trochę odbiera mi to przyjemność z czytania. W dodatku wątek czterech jeźdźców apokalipsy oraz robienie  z tego opowieści, w której miejscem akcji jest cały kosmos dość skutecznie mnie zniechęca do dalszej lektury. Bardzo podobały mi się pierwsze numery, gdzie głównym wrogiem była nienawiść ludzi do mutantów, którą w bardzo ciekawy sposób wykorzystał Red Skull. Natomiast kierunek w jakim zmierza aktualnie ta seria jest dla mnie mało interesujący.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz