wtorek, 18 marca 2014

#300 Adventure Time 2014 Winter Special

Trzy setny post, to całkiem okrągła suma. Jakiś czas zastanawiałem się co z tej okazji zrobić. Oczywiście samoistnie skłaniałem się do jakiegoś podsumowania, jednak uznałem to za dość głupi pomysł. W między czasie pisałem kolejny tekst dla ATOM Comics, który przypadkiem chyba usunęła moja luba. Jak sama to ujęła:" Jako, że prawdopodobnie skasowałam to czego skasować nie miałam,  postanowiłam w ramach reparacji  popełnić jedną recenzyjkę dla P.". W taki to sposób pojawił się dobry pomysł na rocznicowy post. Zapraszam do lektury.


okładkaAdventure Time 2014 Winter Special jest zbiorem opowieści o zimie w krainie Ooo. Numer otwiera "Snow Hope". Chłopaki niecierpliwie czekają na pierwszy śnieg, ten niestety topi się w trakcie nocy. Pobudka jest zatem wielkim rozczarowaniem, Finn nie mogąc pogodzić się z kwestią braku zimy, oskarża dyżurnego złoczyńcę – Ice Kinga o kradzież białego puchu. Ten wzięty z zaskoczenia, wpada we wściekłość i  szasta swoimi mocami jak popadnie. Chłopaki oczywiście cieszą się z tego faktu, bo śnieżna zamieć  jednak nieuchronnie skutkuje zaspami  śniegu – jest się gdzie bawić. I w tym właśnie momencie następuje nieoczekiwany zwrot akcji, którego nie będę dalej spoilerować. Zdradzę tylko tyle, że ze swetrami w takiej odsłonie nie miałam jeszcze do czynienia.


Kolejna opowieść „Pups in Peril” jest historią, w której Jake, BMO i Tree Trunks uciekają przed lodowymi kotami mającymi obsesję na punkcie psów, a dokładnie hot dogów. W sumie logiczne prawda? Historia jest  rysowana w ciekawy sposób , powiedzmy że w jednym dużym kadrze mamy ciąg zdarzeń.  To wymaga dokładniejszego przyglądania się rysunkom i przy okazji sprawia, że zwraca się uwagę na detale.


W numerze jest jeszcze opowieść o Lemon Grabs, który postanawia zmierzyć się z zimą. Czytałam tym pilniej, bo sama za śniegiem nie przepadam, niestety nasz bohater zostaje pokonany. Muszę przyznać, że bardzo podoba mi się rozwiązanie, które ostatecznie przyjął by dać upust swojej frustracji (jest bliskie memu sercu w paragrafy).


W ostatnim w numerze "Eye Scream", podobnie jak w „Snow Hope” mamy do czynienia z historią opartą na pochopnych wnioskach.  Dochodzi do awantury o tyle fajnej, że występuje w niej stworzenie zrobione ze smażonych lodów. Dobrze przypuszczacie – piękne to to nie jest. Cała opowiastka jest sympatyczna i pokrzepiająca, w sam raz na zakończenie numeru.


[gallery columns="4" link="file" ids="2924,2923,2921,2922"]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz